Historia ewolucji grafiki w grach - Od Mario do Crysis i dalej...

Mercenary: Escape from Targ - 1985 (Atari 400/800/XL/XE)

Mercenary: Escape from Targ to bodajże jeden z pierwszy pre-sand-boxów, a najpewniej największa oraz najbardziej rozbudowana gra przeznaczona na systemy Atari 800 XL/XE. Pomijając fabułę, która opowiada o losach rozbitka uwięzionego na obcej planecie poszukującego sposobu ucieczki, kolosalne wrażenie wywierała fenomenalna na obecne czasy grafika. Wszystko zrealizowano za pomocą wektorów, stąd nieco „szkieletowy” charakter Mercenary: Escape from Targ, ale pozwoliło to stworzyć niezwykle wiarygodny i obszerny świat. Ogromna planeta wraz z licznymi budynkami, przedmiotami, pojazdami i lokacjami czekała na eksplorację, ale niewielu było rozgarniętych graczy, którzy potrafili szczęśliwie ukończyć Mercenary: Escape from Targ. Dzisiaj pięć kolorów, kilka napisów i kresek może wywoływać uśmieszek politowania, ale 27 lat temu było zupełnie inaczej... Wtedy do grania potrzebna była wyobraźnia, a dzisiaj wystarczy mocna karta graficzna i czterordzenioiwy procesor.

Outrun - 1986 (Arcade)

Ye! Ye Ye! OutRun to prawdziwy gigant lat osiemdziesiątych, mający na całym świecie miliony wiernych fanów, pomimo sędziwego wieku na karku. Przejście obojętnie obok automatu z grą było raczej niemożliwe, bowiem soczysta grafika wyświetlana w kabinie z monitorem CRT przyciągała wzrok niczym magnes. Widok z tyłu auta niczym nowym może nie był, aczkolwiek kolorowe, pełne detali trasy i świetny wygląd Ferrari Testarossa sprawiały, że monety wrzucano do maszyny niczym w transie. Pal licho, że wszystko było dwuwymiarowe i płaskie, skoro wrażenia estetyczne stały na najwyższym poziomie. Z OutRun w salonie gier spotkałem się dopiero we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, niemniej wsiąkłem weń kompletnie - żadna konwersja nie dorównywała wersji z automatów.

After Burner - 1987 (Arcade)

Pamiętacie film Top Gun z Tomem Cruisem w roli głównej? Wielki hit połowy lat osiemdziesiątych? Musicie, skoro rodzime stacje telewizyjne zdążyły do tego czasu puścić go pierdyliard razy... Tematyka pojedynków w przestworzach stała się wtedy bardzo popularna, a Sega postanowiła wykorzystać okazję przygotowując After Burner. Zręcznościówka z F-14 Tomcat jako narzędzie zniszczenia podbiła serca graczy, głównie za sprawą dynamiczniej rozgrywki, ale spory udział w sukcesie miała również doskonała oprawa wizualna tytułu. Zgrabna sylwetka maszyny, falująca woda, spektakularne wybuchy, często zmieniająca się perspektywa (góra / dół) oraz pory dnia niemiłosiernie radowały. After Burner nawet ćwierć wieku po premierze nadal nie wygląda na swoje latka, czyli można założyć, iż graficznie w swoim czasie naprawdę wymiatał.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »