Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Historia ewolucji grafiki w grach - Od Mario do Crysis i dalej...

Sebastian Oktaba | 19-09-2012 11:51 |

Pong - 1972 (Automaty)

Zaczynamy naszą podróż od czasów tak zamierzchłych, że prawdopodobnie tylko bezzębni starcy będą w stanie wydobyć z pamięci autentyczne wspomnienia o pierwszej, szeroko dostępnej grze telewizyjnej. Czy zabawa polegająca na odbijaniu kwadratowej piłki (!) dwoma prostokątami może satysfakcjonować? Dzisiaj raczej nie, aczkolwiek ponad trzydzieści lat temu jak najbardziej, co doskonale widać na przykładzie kultowego (Ping) Ponga z 1972 roku. Ciężko w ogóle dopatrywać się tutaj czegoś co można określić mianem grafiki, wszak czarne tło, pionowa linia dzieląca ekran, dwie paletki i piksel, to zestaw wybitnie minimalny. Cóż, początki zawsze bywają trudne, a skoro Ponga powszechnie uznaje się za pierwszą komercyjną grę elektroniczną, to chyba taki scenariusz nie powinien dziwić. Osobiście miałem styczność z oryginalnym Pongiem dzięki Atari 2600, które dysponowało 8-bitowym procesorem MOS Technology 6507 taktowanym 1.19 MHz oraz 4 kB pamięci ROM, więc sami rozumiecie, co maszynka potrafiła zdziałać. Urok tego tytułu polegał zresztą na niebywałej prostocie - zagrać mógł praktycznie każdy, bez względu na wiek i zdolności. Ot, zabawa dla całej rodziny.

Space Invaders - 1978 (Automaty)

Dacie wiarę, że Tomohiro Nishikado - autorowi Space Invaders - przygotowanie tego tytułu zajęło kilkanaście miesięcy? Jest to jeden z najznakomitszych oraz najstarszych przedstawicieli strzelanin tzw.: shoot'em up, które dziś spotkać można chyba tylko w darmowych grach na komórki. A kiedyś? Był szał, emocje, walka o joystick i dramatyczne okrzyki, kiedy nasz statek kosmiczny został zniszczony. Gra oferowała grafikę monochromatyczną wyświetlaną na monitorze CRT oraz monofoniczny dźwięk generowany przez obwód analogowy, a sercem automatu był procesor Intel 8080. Wystarczy rzucić okiem na załączone obrazki, żeby dobitnie się przekonać, jak daleką drogę przebyła od tego czasu oprawa wizualna w grach. Trzy kolory, proste formy, maksimum zabawy - dzisiaj tak właśnie scharakteryzowałbym Space Invaders. Swoja drogą o sile tego tytułu niech świadczy fakt, że został przeniesiony na prawie wszystkie platformy, nie wyłączając tych najnowszych.

Battlezone - 1980 (Automaty)

Myślicie, że era grafiki 3D rozpoczęła się dopiero w latach dziewięćdziesiątych? Zatem jesteście w srogim błędzie, bowiem pierwszą produkcją w „pełnym” trójwymiarze było Battlezone z 1980 roku. Gra pozwalała wcielić się w czołgistę i początkowo zadebiutowała tylko na automatach, ale niebawem dokonano konwersji na Atari 2600 oraz kolejne platformy (Amiga, DOS itp.). Twórcy wykorzystując grafikę wektorową dokonali spektakularnego wyczynu w czasach, gdy rządziły płaskie Space Invaders i Asteroids. Battlezone oprócz oszałamiającej oprawy wizualnej oferował również sporą dawkę realizmu m.in.: obserwatorzy widzieli pole walki poprzez boczne wizjery. Jak na symulator zasady rozgrywki były jednak zatrważająco proste - zniszcz wszystkie wrogie maszyny albo zostaniesz przerobiony w dymiącą kupę złomu. Prawdopodobnie najstarszy praprzodek World od Tanks.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 62

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.