Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国
 

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku

Szymon Góraj | 29-10-2023 14:00 |

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunkuRozpocząłem ten luźny cykl omówieniem pierwszych Wrót Baldura, toteż decyzja o napisaniu czegoś o kontynuacji po krótkiej przerwie wydaje mi się naturalna. Mam zresztą całkiem niezłą okazję, jako że na przełomie lata i jesieni na pecetach, a potem konsolach Sony aktualnej generacji pojawiła się pełnoprawna wersja trzeciej części legendarnej serii. Jej trudny do zakwestionowania sukces przywołał mnóstwo dyskusji odnośnie kondycji dzisiejszej branży, w szczególności gier AAA mniej bądź bardziej luźno związanych z nurtem RPG. Postanowiłem zatem poruszyć pewne wątki związane z powstawaniem i specyfiką jednego z najważniejszych tytułów w historii rozwoju tego niezwykle pojemnego gatunku.

Autor: Szymon Góraj

Co ciekawe, choć ostatecznie Baldur's Gate II powstało stosunkowo szybko, po "jedynce" jeszcze przez kawałek 1998 roku załoga BioWare nie wiedziała dokładnie, na czym konkretnie się skupić w kontynuacji. Zasadniczo jedynym stałym filarem było trzymanie się kwestii przepowiedni związanej z potomstwem Bhaala. Cała reszta mogła równie dobrze pójść w zasadzie niemal w każdym kierunku. Co więcej, spore zamieszanie wprowadziły doniesienia tyczące się innego projektu - Neverwinter Nights. Ostatecznie oczywiście gra pojawiła się dopiero w roku 2002 w ramach zupełnie innej historii i na nowym silniku. Skupmy się zatem na tym, co najważniejsze, czyli na poszczególnych punktach tyczących się owego niewątpliwego arcydzieła gatunku.

Baldur's Gate II jest jednym z najbardziej wpływowych tytułów cRPG, jakie kiedykolwiek powstały. W kolejnej części cyklu planuję skupić się na kilku wybranych wątkach związanych z grą BioWare, od pewnych aspektów jej powstawania aż po cechy rozgrywki.

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Pure Retro #1 - Baldur's Gate. Gdy wyruszanie w drogę z drużyną było młode. Amatorzy, którzy dali początek legendzie

Podczas prac nad pierwszą częścią Wrót Baldura panował niemały chaos. Po części związany on był z brakiem doświadczenia rdzenia ekipy z BioWare, dla którego była to jednocześnie nauka tworzenia gier. Wtedy jeszcze w dużej mierze amatorzy dokonali czegoś zupełnie niespodziewanego, wchodząc przebojem na rynek zdominowany przez strategie czy strzelanki. Do tego twórcy zmuszeni byli do jednoczesnej pracy nad zawartością gry, jak i silnikiem Infinity, co znacząco utrudniło wiele spraw. Ale bynajmniej nie planowano tego szalonego manewru powtarzać. Deweloperzy zabrali się za porządne wyciąganie wniosków z wcześniejszych epizodów, wraz z uwagami od graczy, jakie dostali przy okazji premiery "jedynki".

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

TOP 10 gier cRPG opartych na systemie Dungeons & Dragons - Baldur's Gate, Planescape: Torment, Neverwinter Nights...

Tym sposobem BioWare było bogatsze w doświadczenie, otrzymało też przy tym znacznie więcej czasu na dopracowanie tego, na co mieli ochotę. Sukces Baldur's Gate sprawił również, że załoga nie miała już ograniczonego wyboru w obrębie uniwersum. Uprzednie zawężone horyzonty - związane głównie z brakiem zaufania właścicieli marki do młodych twórców - ustąpiły miejsca kłopotowi bogactwa. Jak można się domyślić, rozwiązało to mnóstwo problemów, ale i wygenerowało wiele nowych zagadnień, z którymi trzeba było się zmierzyć. Oznaczało to konieczność bardzo skrupulatnego rozpisania celów i rozrysowania ścieżki prowadzącej do wykreowania projektu, który przeskoczy poprzednika. Koniec chaotycznego skakania po motywach i twórczego błądzenia w poszukiwaniu właściwej metody.

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Pure Retro #2 - Deus Ex. Co by było, gdyby konspiracyjne teorie lat 90. były prawdziwe? Fuzja gatunkowa i immersive sim totalny

Przewodzący pracami nad Baldur's Gate II James Ohlen oraz Kevin Mertens musieli przede wszystkim nadać odpowiednią tożsamość projektowi. Ze wszystkich opcji zdecydowano się na umiejscowienie akcji w Amn - niewielkim państewku na południe od Wybrzeża Mieczy. Fabularnie jest ono zresztą rywalem dla Wrót Baldura, miasta-państwa, któremu zawdzięczamy nazwę serii i gdzie rozgrywała się najważniejsza część akcji w pierwszej części. To wciąż stanowiło rzecz jasna czubek ogromnej góry lodowej, jako że konceptów była cała masa. Jak już zostało wcześniej wspomniane, dużą rolę w tworzeniu tożsamości Baldur's Gate II pełniły forumowe notki od samych graczy, zaznaczających, co chcieli zamieścić w tytule. Wciąż jednak zostało wiele miejsca na kompleksowe porządkowanie idei, które deweloperzy chcieli zawrzeć. Świat z podręcznika D&D jest niezwykle obszerny, toteż od początku było wiadomo, że dojdzie do ucinania znacznych partii materiału, nie wspominając o gąszczu testerów, tak by na premierę nie doszło do jakiejś kompletnej katastrofy przyćmiewającej zawartość.

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Pure Retro #3 - Diablo. Zgroza w Tristram. Mroczne i krwawe początki pionierskiej serii hack'n'slash

Sporządzono złożoną listę, na której mieściły się najważniejsze aspekty składające się na projekt. Wśród tych najbardziej ogólnikowych znalazło się między innymi miejsce na powiększenie rozdzielczości do 800x600, przyspieszenie ruchów bohaterów, rozwijanie kwestii zaklęć czy klas i ich podklas, a także wiele innych zagadnień mających docelowo znaleźć się w grze. Po drodze lista była sukcesywnie uzupełniana o to, co akurat okazywało się potrzebne (np. dodanie nowej rasy). Wymagane było stałe monitorowanie procesu twórczego czy ustalanie konkretnych zadań jako priorytetu. Dochodziło do tego kompaktowe ustalanie wytycznych związanych z level designem - tak dla nowych członków zespołu, jak i starej gwardii - aby nie popełniać błędów z przeszłości. Obejmowały one chociażby samą historię (konieczność wprowadzenia cutscenek informujących o progresie antagonisty, otwarte zakończenia pod późniejsze rozszerzenia etc.), środowisko (np. unikalność lokacji), mechanikę (odpowiednie reagowanie świata na działania gracza), czy wytyczne co do samego pisania dialogów tudzież kreowania bohaterów i NPC.

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Pure Retro #4 - Diablo II. Rozważania wokół złotego okresu serii. Duchy minionego Blizzarda, które rozpędziły gatunek

Jak z samej nazwy wynika, owe wytyczne nie stanowiły żadnego niezmywalnego kodeksu, a raczej wsparcie, z którego w danym momencie można było częściowo lub całkowicie zrezygnować. Każdą istotną partią designu gry zajmował się inny podzespół, co składało się na skomplikowany obraz kooperacji wewnątrz studia. Generowało to własne problemy - np. kilka oddziałów pracujących nad pojedynczymi lokalizacjami musiało ustalić konkretną kolejność prac (jedni projektują wstępny zarys planszy, inni ją wypełniają zawartością, jeszcze inni dorzucają quest etc.). Pomimo turbulencji dzięki tak rozpisanym planom i dobrej realizacji uniknięto wielu stresujących sytuacji znanych aż za dobrze w branży podczas kończenia prac. W ten sposób deweloperzy dobili do premiery - oczywiście niezwykle udanej.

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Czy sztuczna inteligencja zastąpi wkrótce programistów i podstępnie przystąpi do samodzielnej modyfikacji i replikacji?

Tym, co chyba w głównej mierze wyróżnia Baldur's Gate na tle dzisiejszych gier krążących wokół RPG, jest nacisk na odmienne akcenty. Podczas gdy teraz często stawia się na generowanie jak największych połaci otwartego świata kosztem wszystkiego innego, BioWare wolało oprzeć się na zagęszczeniu narracji, tak byśmy otrzymali jak najbardziej organiczne, niejednorodne środowisko, które wciągnie nas bez reszty. Owszem, w dalszym ciągu mamy do czynienia ze sporych rozmiarów światem, ale nie rozciągano go za wszelką cenę względem pierwszej części. Naprawiono z kolei element, na który wiele osób narzekało w przyszłości. W Baldur's Gate nierzadko po wejściu do danej lokacji okazywało się, że więcej niż połowa jej powierzchni to pusta przestrzeń, przez którą trzeba przemaszerować. Tu zaś niezależnie od tego, czy wchodzimy na lokalny targ, czy przemierzamy dzielnicę biedoty, co rusz znajdzie się jakiś kupiec, do którego warto zajrzeć, NPC z problemami do rozwiązania albo inny miejscowy incydent. 

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

GTA 5 kończy 10 lat! Najpopularniejsza część Grand Theft Auto, która zadebiutowała na trzech generacjach konsol i PC

W części pierwszej nieco niektórym brakowało fantasy w fantasy - i fakt faktem, w dużej mierze toczyliśmy sobie starcia z kolejnymi bandytami czy innymi mętami, a główny wątek przesiąknięty był intrygą podchodzącą bardziej pod lokalną politykę. W Baldur's Gate II owa tendencja ulega znaczącym zmianom. BioWare wreszcie rzuca nam prawdziwą gatunkową esencję, wplatając w różnorodne questy przeszukiwanie grobowców, zapuszczanie się w najniebezpieczniejsze zakamarki Faerûn i oczywiście walkę z mitycznymi stworami. Jak napomknąłem wcześniej, nie brak fabularnych przetasowań. Co prawda jakaś część zadań wpada w dość przewidywalny schemat, ale te kilka perełek w pełni mi wynagrodziła owe problemy. Mówię tutaj o wielopoziomowych zleceniach, których scenariusz jest niezwykle płynny. Każdy kolejny krok może się różnić w zależności od tego, jaką mamy reputację, jakie konkretne decyzje podejmowaliśmy wcześniej, bądź też nawet od poziomu relacji z określonym członkiem drużyny. Może to brzmieć banalnie, ale polecam spróbować wkręcić się w rozgrywkę i porównać ten aspekt z przedstawicielami gatunku z ostatnich lat. Paradoksalnie wcale nie tak wiele z nich wytrzymuje porównanie, oferując znacznie bardziej prostolinijne questy.

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Gry FromSoftware i narracja postfabularna. Konstruowanie rozgrywki w upadłych światach

Z otwartymi ramionami przyjąłem możliwość odgrywania "złej" postaci bez konieczności jednoznacznego zrażenia do siebie całej społeczności, co daje więcej sensownych sposobów na ponowne przejście gry. Jeśli zaś zechcemy, możemy załatwić sobie porządną siedzibę. No i oczywiście właśnie w tej odsłonie w rachubę weszło różnego rodzaju eksperymentowanie z klasami postaci, mającymi zresztą także podklasy (np. Wojownik może później stać się Zabójcą magów), system walki jest znacznie bardziej rozbudowany, szczególnie pod kątem zaklęć. BG2 stawia już w pełni na high fantasy, co oznacza, że im dalej w las, tym więcej potęg staje nam na drodze, ale i my na ogół dysponujemy nie lada siłami. I w tym miejscu należy uważać, jako że system oparty o drugą edycję D&D może zaleźć za skórę niezaznajomionym. Na początek zatem granie w story mode, by na spokojnie wejść w rytm, bywa nie od rzeczy. Z drugiej strony trzeba przyznać, że jak na leciwą grę przystało, szybko da się wpaść na sztuczki trywializujące większość potyczek (np. seria specjalnych zaklęć wzmacniających nasze ataki).

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

10 lat temu zadebiutowała gra The Last of Us. Exclusive dla konsoli PlayStation 3 stał się hitowym serialem HBO

Jeśli chodzi o wyjściowe fabularne tło, ponownie wcielamy się w dziecię Bhaala (co jasne, można zaimportować postać z "jedynki"), aczkolwiek od samego początku scenarzyści uderzają w znacząco odmienne tony. Możemy zapomnieć o łagodnym prowadzeniu za rączkę, jakiego doświadczyliśmy podczas naszego wstępnego hasania sobie po Waterdeep w Baldur's Gate. Bohater i jego siostra - znana dobrze fanom serii Imoen - zostają porwani przez pewnego potężnego maga, niejakiego Irenicusa, i poddawani bezdusznym eksperymentom w jego przepastnych lochach. Szczęście się jednak wreszcie uśmiecha i ponure miejsce zostaje napadnięte, co daje sposobność do ucieczki. Sama przerażająca startowa lokacja jest świetnym wprowadzeniem do historii, która nie oszczędza nikogo (np. jeżeli pokręcimy się trochę po włościach Irenicusa, dowiemy się o zgonie aż dwojga naszych towarzyszy z poprzedniej odsłony). Natychmiastowo angażuje nas to w intrygę. W kulminacyjnym momencie przenosimy się do Athkatli - stolicy Amn, wspominanego wcześniej państwa będącego areną zdarzeń w grze - gdzie dochodzi do pierwszego z wielu mocnych zwrotów akcji, a my przechodzimy już do właściwej rozgrywki, dopiero od tego momentu zaczynając sobie uświadamiać o ogromie zawartości. 

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Forspoken, The Last of Us Part I, Star Wars Jedi: Survivor czy Redfall - 2023 rok stoi pod znakiem fatalnie przygotowanych gier

Można też mówić o ogromnym kroku naprzód pod kątem kompanów. Zgoda, nie zbudujemy z nimi pełnowymiarowych relacji (na to musimy zaczekać do chociażby serii Mass Effect), ale zawsze wydawało mi się, że właśnie w drugim Baldurze doszło do tego granicznego punktu oddzielającego puste, mało znaczące interakcje z pewnego rodzaju tworzeniu się więzi z graczem. Już wtedy BioWare potrafiło znakomicie wpleść członków drużyny i ich losy w nasze przygody. I nie chodzi o same wspólne wypady na hordy przeciwników. W konkretnych sytuacjach pojawi się sposobność wykonania nieobowiązkowych questów dotykających osobistych spraw danego towarzysza. Czy mamy do czynienia z przegonieniem najeźdźców z rodzinnej twierdzy, czy ocaleniem niekonwencjonalnej trupy aktorskiej zamieszanej w sprawy pomiędzy wymiarowymi planami - poprzez tego typu zadania możemy utrwalić z kimś więź. Jeżeli się na to zdecydujemy, późniejsza walka ramię w ramię nabiera zupełnie innego znaczenia. Interakcje wewnątrz drużyny tudzież romanse jeszcze były wtedy dość ograniczone, ale w ogólnym rozrachunku nadal całość jest bardziej angażująca niż wiele współczesnych gier. Żeby daleko nie patrzeć, spójrzmy na niezręczne znajomości w takim Starfield...

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

God of War Ragnarök - gruby Thor i ciemnoskóra Angrboda, czyli o sztuce zabawy konwencją

Jeśli chodzi o główną linię fabularną, zaserwowano nam tygiel wielorakich pomysłów zaczerpniętych z uniwersum, bez minimalizmu, ale i popadania w banały. Weźmy na przykład głównego antagonistę. Irenicus wydaje się być na pierwszy rzut oka bardziej niepokojącą i wysublimowaną wersją jednowymiarowego Sarevoka (tzn. widać od początku, że on nie chce po prostu zdobyć władzy, zatykając po drodze naszą głowę na włócznię). Z czasem jednak zaczynamy dostrzegać warstwy kryjące się pod maską bezwzględnego sadysty, gdy poznajemy jego motywacje. Także sama problematyka głównego bohatera jako dziecięcia boga mordu zyskuje na złożoności. Mnóstwo tropów fabularnych przeszło do kanonu branży i do dziś inspirują się nimi kolejni twórcy. Dzieje naszej postaci kontynuowane są w Tronie Bhaala, dającym nam nowe lokacje, przeciwników do pokonania i nade wszystko zwieńczenie sagi z potomstwem mrocznego bóstwa na pierwszym planie. 

W dobie przeciętnych, nieraz kiepsko napisanych gier Baldur's Gate II stanowi jeden z przykładów projektów dopracowanych tak pieczołowicie, że po dekadach w branży wciąż są omawiane i ogrywane.

Pure Retro #5 - Baldur's Gate II. Esencja starej szkoły cRPG. Legenda trwa, czyli jak dziś wygląda jedna z najlepszych gier gatunku [nc1]

Oto najlepsze gry, w które zagracie wyłącznie na PC. Konsolowi gracze też mają czego zazdrościć

Dziś Baldur's Gate II może być dla wielu trudne do przełknięcia przez swoje oczywiste archaizmy (zwłaszcza jeżeli grało się już w "trójkę"), ale warto dać mu szansę. To nie tylko gatunkowy pionier, który kontynuował promowanie gier RPG w tak trudnych dla tego nurtu czasach. Mówimy o czołowym przedstawicielu coraz rzadszych pozycji, które na pierwszym miejscu stawiają stworzenie immersyjnej opowieści, którą możemy przeżywać na wiele sposobów. Oprawa graficzna nie była rewelacją nawet w swoich czasach, ale klimat i design pewnych kluczowych lokacji mogą to nadrobić. Współczesne cRPG spod znaku Pillars of Eternity tudzież Divinity Original Sin są przystępniejsze pod praktycznie każdym względem, przebijając swojego przodka pod kątem tworzenia postaci i dodając sporo własnych pomysłów, ale w dalszym ciągu korzystają z motywów i konceptów pierwotnie wprowadzonych w Baldur's Gate II (pewne wątki w takich Pillarsach zostały "wyssane" z tytułu BioWare w skali nieomal 1:1). Należy też nie zapominać o wersji Enhanced Edition od Beamdog, która do ideałów nie należy, ale niejednemu młodszemu graczowi zdążyła ułatwić wejście w archaiczną mechanikę.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 34

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.