Od Intel Broadwell do Rocket Lake - historia desktopowych procesorów Intela wykonanych w litografii 14 nm
- SPIS TREŚCI -
Intel Comet Lake i Rocket Lake
Męczenie Skylake'ów przez cztery generacje Core to chyba aż za dużo, prawda? Cóż, nie według Intela. Podczas gdy AMD rosło w siłę dzięki coraz mocniejszym i bardziej zaawansowanym Ryzenom (produkowanym już w 7 nm), Intel został ze swoimi 14-nanometrowymi chipami jak z ręką w nocniku. Problemy z uzyskiem kolejnej litografii dały się we znaki i konkretnie pomieszały plany wydawnicze Niebieskim, którym nie pozostało nic innego, jak tylko ulepszać wyeksploatowaną już do bólu technologię. W maju 2020 roku, a więc kilkanaście miesięcy po chipach Core 9. generacji przyszła pora na układy Comet Lake, już ostatni wariant architektury Skylake. Układy po raz kolejny nie przyniosły nam wyczekiwanych zmian w architekturze czy wydajności, ale mimo to mogły nam się spodobać z kilku względów. Kwestię 14 nm+++ (tak, producent dodał do oficjalnej nazwy procesu jeszcze jednego plusa) i jeszcze wyższych taktowań można z czystym sumieniem przemilczeć, bo skutkiem ubocznym były bardzo wysokie temperatury i ogromny pobór energii, jednak warto docenić kolejne dwa fizyczne rdzenie w najmocniejszych chipach (Core i9-10900K jest aż 10-rdzeniowy/20-wątkowy), Hyper-Threading we wszystkich układach Core, a także... całkiem rozsądne ceny, które zwłaszcza po debiucie Ryzenów 5000 (Zen 3) ukształtowały się na bardzo atrakcyjnym poziomie. W końcu jeszcze niedawno można było upolować odblokowanego Core i5-10600K za ok. 800 zł.
Architektura | Comet Lake |
Flagowy procesor | Intel Core i9-10900K |
Litografia | 14 nm++ |
Kontroler pamięci | DDR4-2933 |
Taktowanie bazowe / Turbo | 3,7 / 5,3 GHz |
Rdzenie / wątki | 10R / 20W |
Pamięć cache | 20 MB |
TDP | 125 W |
Grafika | UHD Graphics 630 |
Platforma | LGA 1200 |
IHS | lutowany |
Data premiery | Maj 2020 r. |
Test procesora Intel Core i9-10900K - Nowy król wydajności w grach
Tym oto pozytywnym akcentem kończymy epokę Skylake'a, która - powiedzmy sobie szczerze - powinna zakończyć się już ładnych kilka lat temu. Mimo wszystko trzeba oddać Intelowi, że przez pięć lat był w stanie oferować konkurencyjne chipy bazujące na tej samej starzejącej się architekturze. Okazało się, że kolejne rdzenie, jeszcze wyższe taktowania czy w końcu coraz niższe ceny w zupełności wystarczą do rywalizacji z coraz mocniejszymi Ryzenami. Po premierze jednostek Vermeer sytuacja jednak stała się dla Niebieskich wyjątkowo trudna, bowiem pod względem wydajności to Czerwoni w końcu wysunęli się na prowadzenie. Intel musiał więc odpowiedzieć, jednak niewiele miał w zanadrzu - choć architektura Skylake została już pożegnana, to nieśmiertelny proces 14 nm pozostał...
Intel przyznaje, że 10 nm nigdy nie będzie tak efektywne jak 14 nm
Intel Rocket Lake to 11. generacja procesorów Core, która po raz pierwszy od 2015 roku wprowadziła powiew świeżości do desktopowej oferty producenta. Choć mobilne jednostki Sunny Cove wykonane w 10 nm już zdążyły się rozgościć na rynku, to jednak desktopowy wariant tego rozwiązania musiał zostać wyprodukowany w dobrze znanych 14 nm(+++). To wiązało się z małą przebudową i ostatecznie rdzenie zostały ochrzczone jako Cypress Cove. Nowe chipy zadebiutowały w marcu bieżącego roku, a lista zmian robi wrażenie. Poza nową architekturą doczekaliśmy się obsługi instrukcji AVX-512, Intel Deep Learning Boost, a także wsparcia dla Resizable BAR, nowego kontrolera PCI-Express 4.0 czy zintegrowanej grafiki opartej na architekturze Intel Xe. Ponadto pojawiły się także nowe, dosyć problematyczne systemy obsługi pamięci RAM (tryby Gear 1 i Gear 2). Dosyć średni odbiór wywołał też fakt, że najmocniejsze procesory z rodziny ponownie stały się 8-rdzeniowe, co oznacza, że w wielowątkowych zastosowaniach to Core i9-10900K nadal pozostawał lepszym wyborem. Choć pierwsze przecieki zapowiadały prawdziwy przełom w wydajności, to jednak rzeczywistość okazała się być dosyć brutalna - co prawda chipy Rocket Lake w większości przypadków rzeczywiście wypadły lepiej od poprzedników, ale jednak o detronizacji konkurencji nie mogło być mowy. Ponadto układom wcale nie pomagały średnio atrakcyjne ceny czy stary proces technologiczny gwarantujący wysokie temperatury i kosmiczny pobór energii. Trudno więc mówić o wielkim sukcesie układów Core 11. generacji, szczególnie, że na horyzoncie już od dawna rysuje się premiera przełomowych Alder Lake'ów...
Warto docenić rekordowy uzysk Intela z 14 nm, nawet mimo tego, że był to najdłużej rozwijany proces technologiczny. Podobna historia już raczej się nie powtórzy - producent na pewno wyciągnął wnioski i w przyszłości powinien płynnej przechodzić na kolejne litografie.
Architektura | Rocket Lake |
Flagowy procesor | Intel Core i9-11900K |
Litografia | 14 nm+++ |
Kontroler pamięci | DDR4-3200 |
Taktowanie bazowe / Turbo | 3,5 / 5,3 GHz |
Rdzenie / wątki | 8R / 16W |
Pamięć cache | 16 MB |
TDP | 125 W |
Grafika | UHD Graphics 750 |
Platforma | LGA 1200 |
IHS | lutowany |
Data premiery | Marzec 2021 r. |
Test procesora Intel Core i9-11900K Rocket Lake. Prawdziwa rakieta dla graczy? Mniej rdzeni, ale szybszych od Comet Lake
Intelowska litografia 14 nm debiutowała w bardzo nietypowych okolicznościach. Wszystko zaczęło się od niekoniecznie potrzebnej, eksperymentalnej architektury Broadwell liczącej sobie ledwie dwie czołowe jednostki. Co ciekawe, historia 14 nm kończy się w bardzo podobnej atmosferze. Nie ma co ukrywać - Rocket Lake to generacja także skazana na szybkie zapomnienie, z tą różnicą, że wcale nie wyróżnia się ona bezkonkurencyjną wydajnością czy niepowtarzalną specyfikacją. Teraz oczy całej branży skierowane są na układy Alder Lake powstałe przy użyciu litografii 10 nm, znanej także od niedawna pod nazwą Intel 7. Złośliwi będą się podśmiechiwać, że Niebiescy chcą w ten sposób ukryć zacofanie względem konkurencji, jednak fakty są takie, że... to tylko nazwa. Każdy proces technologiczny znacząco się od siebie różni, chociażby ze względu na inny rodzaj stosowanych tranzystorów czy inny punkt odniesienia każdego producenta. Warto więc docenić rekordowy uzysk Intela z 14 nm, nawet mimo tego, że był to najdłużej rozwijany proces technologiczny. Podobna historia już raczej się nie powtórzy - producent na pewno wyciągnął wnioski i w przyszłości powinien płynnej przechodzić na kolejne litografie.