Recenzja Fractal Scape. Firma produkująca obudowy do PC zrobiła słuchawki gamingowe i wyszło im to bardzo dobrze
- SPIS TREŚCI -
Fractal Scape - Jakość wykonania, ergonomia, komfort
Fractal Scape to bezprzewodowe słuchawki o konstrukcji wokółusznej, zamkniętej. Do samych poduszek przejdę za moment, ale już teraz chcę zaznaczyć, że są one płócienne, więc pomimo konstrukcji zamkniętej, należy oczekiwać trochę niższego poziomu izolacji pasywnej, ale za to o wiele lepszego odprowadzania wilgoci i ciepła, szczególnie w ciepłe, letnie dni. Słuchawki nie są składane w żaden sposób i nie mają obudów obracanych do położenia płaskiego. Dla jednych osób będzie to wada, a inne w ogóle nie zwrócą na to uwagi. Warto jednak podkreślić, że tych słuchawek można używać poza domem, z łącznością Bluetooth, więc podczas odkładania ich np. co plecaka przydałaby się choćby prosta forma ich składania.
Producent informuje, że wykorzystano tutaj aluminium z warstwą lakieru naniesionego metodą PVD (physical vapour deposition), czyli np. naparowywania, napylania itp. Natomiast nie jest napisane, które dokładnie elementy są aluminiowe. W praktyce całe muszle słuchawkowe są dość ciepłe w dotyku, ale moim zdaniem nie tak ciepłe jak plastik i mają charakterystyczną twardość, precyzyjne, ostre krawędzie oraz bardzo dokładnie wycięte otwory na przyciski, więc niemal na pewno są aluminiowe. Deklarowana masa to 320 g, ale moja waga pokazała równe 340 g wraz z podłączonym mikrofonem. Stylistyka to rzecz jasna kwestia gustu, ale moim zdaniem słuchawki prezentują się bardzo elegancko. Jeśli chodzi o jakość, to żadne zdjęcia nie będą w stanie tego oddać, ale wrażenia dotykowe są zdecydowanie lepsze, niż w 95% innych słuchawek gamingowych. Jak przystało na firmę Fractal Design - projekt i wykonanie stoją na najwyższym poziomie możliwym do uzyskania w danym limicie cenowym. Na uwagę zasługuje to, że na słuchwkach nie umieszczono w zasadzie żadnych napisów, ani nawet nazwy producenta, poza małym, uproszczonym logo. Taki minimalizm może się spodobać wielu osobom przesyconym słuchawkami dla graczy, które wyglądają jak tanie zabawki.
Płaszczyzny boczne nie pełnią żadnej funkcji, poza ozdobną, bo słuchawki obsługiwane są za pomocą przycisków fizycznych. W lewej obudowie umieszczono dość unikalną koronkę, którą obsługuje się kciukiem. Jest to jednocześnie potencjometr do regulacji głośności i przycisk do kontrolowania multimediów (bardo przyjemnym, krótkim skoku). Pojedyncze wciśnięcie to odtwarzanie lub pauzowanie, podwójne włącza następny utwór, a potrójne pozwala wrócić do poprzedniego. Pod koronką wbudowano duży przycisk do wyciszania mikrofonu. Jest on delikatnie zagłębiony i można go wyczuć pod palcem, ale przydałoby się nanieść na niego jeszcze jakąś chropowatą powierzchnię, żeby był łatwiej rozpoznawalny. Ważna sprawa: przytrzymanie przycisku mikrofonu przez dwie sekundy powoduje włączenie lub wyłączenie funkcji redukcji szumu podczas rozmów. Dalej widać jeden z dwóch małych otworów, pod którymi najpewniej umieszczone są mikrofony do rozmów głosowych, gdy słuchawki są w trybie Bluetooth. Kolejnym elementem jest suwak do przełączania między łącznością 2,4 GHz a Bluetooth, a na końcu widać mały, okrągły przycisk zasilania.
Z obydwu stron, w szczelinie między obudową a poduszką wokółuszną, umieszczono paski LED. Składają się z wielu diod RGB i obsługują również efekty dynamiczne, które zmieniać można za pomocą aplikacji webowej (strony internetowej). O tym narzędziu więcej napiszę na następnej stronie recenzji. Dodam, że pojedyncze kliknięcie przycisku zasilania, gdy słuchawki są włączone, powoduje wyświetlenie stanu naładowania akumulatora, za pomocą pasków LED, 0 - 15% - czerwony, 16 - 50% - pomarańczowy, 51 - 100% - zielony.
W razie potrzeby całe oświetlenie LED RGB można wyłączyć jednym kliknięciem przycisku umieszczonego z tyłu prawej obudowy. Pod nim dodano też większy przycisk korektora dźwięku, wraz z trzema, białymi diodami umieszczonymi jeszcze niżej. Owe diody są ponumerowane (1 / 2 / 3) i pokazują które ustawienie EQ jest w danym momencie aktywne. Oprócz tego przełączanie korektora jest sygnalizowane dźwiękiem w słuchawkach, choć niestety bez informacji głosowej o numerze ustawienia (a szkoda). Same przyciski są lekko zagłębione i wyczuwalne, ale ponownie uważam, że łatwiej byłoby je rozróżnić, gdyby jeden z nich miał wypukły element na powierzchni lub szorstką teksturę. Na samym dole prawej obudowy umieszczono złącze USB-C, nie tylko do ładowania akumulatora, ale też do opcjonalnego, przewodowego odtwarzania dźwięku, co moim zdaniem jest dużą zaletą.
Na tym jednak nie koniec. Wracając na moment do lewej obudowy, dodam, że z przodu jest złącze mini jack 3,5 mm do podłączania mikrofonu. Można go całkowicie usunąć, jeśli ktoś zamierza używać słuchawek do słuchania muzyki poza domem, przez Bluetooth. Wtedy do rozmów służą dwa inne, wbudowane mikrofony. Mimo iż mikrofon jest odłączany, to jest jeszcze podnoszony (ma coś na kształt zawiasu), a jego podniesienie powoduje wyłączenie mikrofonu. Na końcu około 13-centymentrowego ramienia, od jego wewnętrznej strony, umieszczono duże, czerwone podświetlenie informujące o dezaktywacji mikrofonu, ale najciekawsze jest to, że włącza się ono tylko, gdy mikrofon jest opuszczony i użytkownik wciśnie przycisk wyciszania, bo gdy mikrofon jest podniesiony, to i tak nie ma sensu włączać czerwonej diody, bo użytkownik jej nie zauważy. Sprytne!
Poduszki wokółuszne mają wymiary zewnętrzne 103 x 81 mm, a otwór wewnętrzny ma 65 x 41 mm. Dla porównania wykonałem szybki pomiar poduszek w moich znacznie tańszych, ale popularnych i cenionych ze względu na wygodę oraz dźwięk słuchawkach HyperX Cloud III Wireless, i okazało się, że mają one około 108 x 84 mm na zewnątrz (czyli odrobinę więcej), ale otwór wewnętrzny jest dosłownie identyczny: 65 x 41 mm. Można więc przyjąć, że miejsca na uszy jest mniej więcej tyle samo. Co prawda liczy się też głębokość i tutaj Fractal Scape mają pochylone dno: od 19 do 26 mm, a HyperX Cloud III Wireless mają 22 - 27 mm. Ogólnie jednak nowy produkt firmy Fractal Design oferuje w moim odczuciu bardzo dobry komfort. Tych słuchawek można używać kilka godzin pod rząd i wciąż nie czuć nadmiernego zmęczenia. Docisk poduszek do głowy jest solidny, ale miękka gąbka i płócienne pokrycie dobrze rozkładają tę siłę na skórze głowy. Jak już wspomniałem wcześniej, poduszki tego typu są „oddychające”, więc spisują się świetnie latem w ciepłe dni, choć oferują trochę gorszą izolację pasywną (choć wciąż całkiem niezłą, jak na ten materiał).
Pałąk ma stalową konstrukcję wewnętrzną i solidne, metalowe mocowanie do muszli słuchawkowych. Jest elastyczny, ale na tle wielu innych słuchawek raczej należy do tych sztywniejszych. Jego regulacja jest miękka i płynna, a nie skokowa, ale opór jest tak duży, że nie widzę najmniejszej szansy, by regulacja zmieniła się sama, przez przypadek. Górna powierzchnia pałąka jest plastikowa i matowa, a od spodu umieszczono poduszkę o szerokości około 20 cm. Jest ona dość gruba, miękka i ma takie samo płócienne pokrycie, jak poduszki wokółuszne.
W komplecie jest też stacja dokująca oraz przewód USB-C do USB-A w oplocie ochronnym, o długości około 145 cm. Można go podłączyć do stacji, dzięki czemu będzie ona przesyłała sygnał bezprzewodowo do słuchawek, a także ładowała je indukcyjnie (po odłożeniu na miejsce). Ważne jest jednak to, że nie trzeba tak robić. Jeśli ktoś z jakiegoś powodu nie chce używać stacji, to może odłączyć od niej niewielki transceiver USB i wpiąć go bezpośrednio do komputera lub konsoli. Szkoda tylko, że ma on USB-A , a nie USB-C. Stacja dokująca przytrzymuje słuchawki magnetycznie we właściwym miejscu, żeby ładowanie indukcyjne przebiegało możliwie jak najsprawniej.
Powiązane publikacje

OPPO Find X8 Pro vs Vivo X200 Pro, porównanie aparatów. Zobacz, który smartfon robi lepsze zdjęcia i filmy
21
Porównanie aparatów Samsung Galaxy S25 Edge vs Galaxy S25 Ultra. Podobna jakość zdjęć i filmów, czy jednak niespodzianka?
30
Recenzja Realme Buds Air 7 Pro. Dobre słuchawki, ale… niewiele lepsze od poprzednika i przy okazji droższe
3
Recenzja CMF Buds 2 Plus. Kodek LDAC, multipoint, ANC, automatyczna pauza i 14 godzin na baterii za 269 zł.
3