Recenzja Battlefield 6 - Electronic Arts ponownie na wojennej ścieżce. Czy nowa odsłona daje radę na wszystkich frontach?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Battlefield 6 - Electronic Arts i ich czempioni ponownie na froncie
- 2 - Recenzja Battlefield 6 - Solowa zabawa na doczepkę
- 3 - Recenzja Battlefield 6 - Multiplayer, progresja i ogólny poziom rozgrywki
- 4 - Recenzja Battlefield 6 - Galeria screenów
- 5 - Recenzja Battlefield 6 - Podsumowanie
Nawet jeśli ktoś na ogół pomija ten gatunek, Battlefield należy do IP, które są trudne do zignorowania. Od ponad dwóch dekad zajmują niezwykle ważne miejsce w branży. Inna sprawa, że po latach triumfów nadeszły cięższe czasy. W szczególności chodzi tutaj o Battlefield 2042, któremu nie powiodło się na wielu płaszczyznach. Electronic Arts jednak nie pozostawił tej serii na długo. Zebrał kilka ekip, które wspólnie zajęły się odpowiednim dopracowaniem nowej odsłony, do tego podjęli ścisłą współpracę ze społecznością graczy (na czele z feedbackiem w ramach testów beta) i w ciągu kilku miesięcy ogólnie podejście znacząco się zmieniło. Teraz Battlefield 6 wreszcie wchodzi na rynek. Sprawdźmy zatem, czy rzeczywiście mamy powrót króla.
Autor: Szymon Góraj
Ponad dwadzieścia lat temu nie grałem jeszcze za bardzo w multiplayerowe tytuły, ale szczęśliwie natknąłem się na Battlefield 1942. Design, masa możliwości jeśli chodzi o rozgrywkę (szczególnie jak na tamte czasy!) - nie wiem, czy w ogóle dało się wtedy wejść na wyższy poziom. Możemy szarżować na wroga na plaży Omaha, by niedługo potem wejść do czołgu, a następnie toczyć powietrzne boje z myśliwcami Osi. O ile dobrze pamiętam, gra zrobiła też furorę w społeczności moderskiej (kto kojarzy Desert Combat, ten wie, o co mi chodzi). Formuła zapoczątkowana w 1942 była absolutnym przełomem, kształtującym całą resztę tytułów aż do dziś. Całość została ładnie kontynuowana w Battlefield Vietnam, który może nie był już takim wydarzeniem jak poprzednik, ale poprawił chociażby fizykę. A potem poszło z górki. Kolejne części w ogromnym stopniu wpłynęły na coraz większość popularność militarnych FPS-ów, wprowadzając nowe uzbrojenie, możliwości toczenia wojen, czy nowatorski wtedy system odblokowywania ekwipunku i zyskiwania rang w rozgrywce online. Innymi słowy, przetarły szlaki współczesnym przedstawicielom nurtu, wliczając w to recenzowany Battlefield 6.
Po kilku miesiącach oczekiwania, gdy twórcy powoli promowali swój produkt, przy okazji organizując m.in. beta testy, Battlefield 6 wreszcie pojawia się na rynku, starając się zmazać grzechy poprzednika.
Test wydajności Battlefield 6 - Wymagania sprzętowe nie zabijają, ale graficznie również bez fajerwerków
Ale większość długowiecznych IP prędzej czy później trafia na mieliznę. W przypadku Battlefielda trochę to co prawda potrwało. Musiała się jeszcze pojawić bardzo dobra "dwójka", futurystyczne 2142, niekonwencjonalne podejście w postaci obu części Bad Company, czy "trójka" i "czwórka" (te ostatnie często są zresztą uważane za absolutny szczyt serii). Gdy wydawało się, że apogeum osiągnęły kontrowersje związane z Battlefield 5 - z największym naciskiem na popremierową przepychankę graczy z twórcami i paroma nietrafionymi decyzjami, bo to na pewno nie była jakaś katastrofa - jednak trzeba było zaczekać na rok 2023. Jak na ironię, mnóstwo wskazywało na to, że Battlefield 2042 okaże się jednym z największych sukcesów w historii marki. Świetne trailery, zapowiedzi trybów takich jak Portal, posiadający elementy extraction shootera Hazard Zone, no i ogólnie rzecz biorąc ultranowoczesne zabawki przy zachowaniu pewnych znajomych akcentów z odsłon trzymających się współczesności. A co nas spotkało na premierę? Niezoptymalizowany, na dłuższą metę niegrywalny babol, którego kompilacje bugów i glitchy można do dziś podziwiać na Youtube. Do tego brak głosowego czatu, scoreboardu, czy single playera (to ostatnie może by i przeszło, gdyby multi trzymało poziom) i znienawidzony system Specjalistów zamiast klas... można tak wyliczać. Wiadomo, poprawki weszły, ale nie na odpowiednim poziomie i pewnych aspektów po prostu nie dało się naprostować.
Pełne wymagania sprzętowe gry Battlefield 6 PC. Opcja Ultra+ do 4K / 240 FPS wymaga karty graficznej GeForce RTX 5080
Akapit poświęcony nieszczęsnemu 2042 był o tyle istotny, ponieważ jak na ironię sprowadza nas do najważniejszego tematu. Historyczna klęska na praktycznie każdym froncie była jak atomówka rzucona w sam środek EA. Korporacja została wręcz zmuszona do kompletnej zmiany strategii. DICE wespół z Criterion, Ripple Effect i Motive zwarli szeregi, zajmując się zupełnie nowym projektem. Postanowiono odbudować zaufanie społeczności od samych podstaw, wprowadzając beta testy i faktycznie słuchając feedbacku graczy. Battlefield 2042 z jednej strony nie powinien wyjść w takiej formie, z drugiej jednak prawdopodobnie nie mielibyśmy takiej zmiany polityki tworzenia gry, z jaką spotkaliśmy się w ostatnich miesiącach. Negatywne podejście miarowo zmieniło się w chłodny optymizm, by wreszcie przerodzić w aktywne kibicowanie. Każde kolejne wydarzenie poprzedzające premierę Battlefield 6 przyjmowane było pozytywnie. Sprawę zdaje się także ułatwiać negatywna otoczka wokół konkurencji. W przyszłym miesiącu wejdzie przecież Call of Duty Black Ops 7, preferujące zupełnie odmienną politykę od przyziemnego podejścia DICE i spółki. Jak ten pojedynek się zakończy, musimy jeszcze poczekać, bo ostatecznie rozchodzi się przecież o to, kto sprzeda więcej egzemplarzy. Na razie natomiast rzućmy okiem, czy rzeczywiście wielka nadzieja IP dowiozła.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Battlefield 6 - Electronic Arts i ich czempioni ponownie na froncie
- 2 - Recenzja Battlefield 6 - Solowa zabawa na doczepkę
- 3 - Recenzja Battlefield 6 - Multiplayer, progresja i ogólny poziom rozgrywki
- 4 - Recenzja Battlefield 6 - Galeria screenów
- 5 - Recenzja Battlefield 6 - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Dying Light: The Beast - Kyle Crane jest wściekły i niebezpieczny jak nigdy dotąd. Sprawdzamy obiecujący spin-off
56
Recenzja Borderlands 4 - Gearbox wyprowadza serię z Pandory, dorzuca Unreal Engine 5 i próbuje przywrócić jej dawną chwałę
78
Recenzja Cronos: The New Dawn - Nowy horror od Bloober Team to połączenie Dead Space i Silent Hill 2 Remake... w epoce PRL
48
Recenzja Mafia: The Old Country - sprawdzamy, czy wyjazd na Sycylię pomógł studiu Hangar 13 w stworzeniu udanego prequela
39