Wielki test dousznych i dokanałowych słuchawek True Wireless

Test słuchawek AWEI T10C

AWEI T10C to najtańsze słuchawki rozpoczynające niniejsze zestawienie. Możemy kupić je już za 159 złotych. Są to konstrukcje dokanałowe z lekko wygiętym ku naszym ustom pałąkiem (docelowo lepsze zbieranie głosu), pracujące na przetwornikach o wielkości 6 mm i w klasycznym zakresie częstotliwości 20 - 20000 Hz. Po dłuższym obcowaniu z zestawem widać, że elementami, na których przyoszczędzono jest chociażby niezbyt estetyczny plastik, z którego wykonano zarówno słuchawki jak i etui ładujące, choć ładnie prezentują się tu toksyczno zielone diody na etui, wskazujące ile pozostało w nim mocy akumulatora. Producent dorzuca do zestawu również nieprzemakalne etui materiałowe, do którego możemy w podróży wrzucić słuchawki i etui ładujące, by odłożyć w czasie możliwe zniszczenie się wspomnianego plastiku. W tej cenie nie spodziewajmy się ładowania przez złącze USB-C, a wyłącznie przez microUSB. Ostatecznie słuchawki są mocno funkcjonalne - mają tryb gamingowy cechujący się niskimi opóźnieniami, są odporne na zachlapanie wodą, obsługują najpopularniejszych asystentów głosowych i co istotne - można je ładować bezprzewodowo! W tej cenie to element rzadki, niemniej biorąc pod uwagę dość krótki czas pracy na baterii - bardzo przydatny. 

Charakterystyka i jakość dźwięku

Słuchawki AWEI T10C brzmią lepiej od modelu AWEI T19, który również znalazł się w niniejszym porównaniu i słuchać to już od pierwszej minuty. Są zdecydowanie bardziej ciepłe i ze zdecydowanie większą, satysfakcjonującą sceną. Nie rozczarowuje także moc tonów niskich, które potrafią zejść (jak na ten segment) naprawdę zadowalająco nisko. Co ważne, przetwornik jest na tyle mocarny, że dodatkowa zabawa w podciąganie basów oraz sopranów nie generuje zniekształceń czy charczenia. Jest też rytmicznie, nieco (ale tylko trochę) słabiej dynamicznie. Ważne, że bogate w instrumenty i głos utwory heavymetalowe wypadają tu lepiej, niż na niejednej recenzowanej na następnych stronach konstrukcji. Mimo lekko wycofanej średnicy, najniższe tony nie zakrywają wokali i - co najważniejsze - nie męczą po długim słuchaniu. Jak więc widać, zestawienie rozpoczynają całkiem udane muzycznie konstrukcje. Jak długo utrzyma się ta dobra passa?

Wygoda użytkowania, także podczas sportu

Do zestawu, AWEI dorzuciło trzy pary żelowych eartipsów, w różnych rozmiarach. Trzeba przy tym zauważyć, że najmniejsze są sporo mniejsze od tych największych, więc istnieje ryzyko niedopasowania do naszych uszu. Mnie na szczęście przypasowały końcówki o średniej wielkości. Używając słuchawek wraz z nimi nie mogę skarżyć się na jakiekolwiek uciski, choć naturalnie czuć, że mamy coś w małżowinach. Profil nie jest szalenie ergonomiczny, ale na szczęście słuchawki są naprawdę lekkie, więc nie ma problemu z wielogodzinnym korzystaniem. Słuchawki w uchu leżą summa summarum raczej pewnie. Raczej, ponieważ podczas biegania od czasu do czasu zdarzy się, że będziemy musieli je docisnąć. O wypadaniu jednak nie ma mowy.

Wygoda użytkowania: 4/5 - nie są tak ergonomiczne, jak droższe modele, brak "miękkości"
Jakość dźwięku (w stosunku do ceny): 4,5/5 
Funkcjonalność: 5/5 - dotykowe panele oferują maksymalną ilość możliwości: zarządzanie natężeniem dźwięku, przesuwanie utworów, zatrzymywanie oraz wywoływanie asystenta
Jakość nagrywania mikrofonu: 4/5
Zauważalne opóźnienia na linii audio-wideo: nie (w trybie gaming)
Co je wyróżnia: materiałowe, nieprzemakalne etui w zestawie, asystent głosowy w tej cenie
Największy plus: ładowanie bezprzewodowe
Największy minus: średniej jakości materiały wykonania
Cena: ok. 159 złotych

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »