Wielki test dousznych i dokanałowych słuchawek True Wireless

Test słuchawek Xiaomi Mi True Wireless Earphones 2

Na poprzedniej stronie, pisząc że "da się dobrze" w przypadku słuchawek dokanałowych i to bez gumowych końcówek, miałam na myśli model Xiaomi Mi True Wireless Earphones 2 (znane także jako AirDots Pro 2 lub Mi Air 2). Słuchawki można nabyć za około 319 złotych. Pierwszy rzut oka na specyfikację może sprawić, że zaczniemy się zastanawiać, w czym lepsze są słuchawki Xiaomi od wcześniejszych modeli (bo na to przecież wskazuje cena). Odpowiadam: specyfikacja to nie wszystko - zagadka rozwikła się gdy tylko włożymy konstrukcję do uszu. Spory potencjał tkwi tu bowiem w przetwornikach, ale o dźwięku później - wróćmy jeszcze do warstwy bardziej ogólnej. Model Xiaomi to słuchawki douszne o dość szerokim pałąku, co nie każdemu może się spodobać. W tej cenie jasnym już jest, że otrzymujemy optyczny czujnik, dzięki któremu muzyka zatrzymuje się, po wyjęciu z ucha jednej ze słuchawek. Jest też ładowanie poprzez złącze USB-C, wparcie dla asystentów głosowych, dla szybkiego ładowania (nie sprecyzowano jednak jak szybkiego) i... No i tyle. Otrzymujemy solidne minimum (niemniej można by zapłakać nad brakiem odporności na zachlapania), choć może o te kilkadziesiąt złotych przeszacowane, ale za to konkretne - zarówno pod kątem wykonania, jak i jakości dźwięku. Poziom audiofila wciąż to to oczywiście nie jest, a i sterowania natężeniem dźwięku na próżno tu szukać (chyba że posłużymy się do tego asystentem: Ok, Google, zwiększ głośność). 

Charakterystyka i jakość dźwięku

Słuchawki Xiaomi Mi True Wireless Earphones 2 fabrycznie, dość mocno pozbawiono tonów wysokich. Dopiero podciągnięcie je w equalizerze sprawia, że słuchawki zaczynają brzmieć dobrze. Po wyjęciu z pudełka mamy więc nieco przytłumiony dźwięk, jak widać nawet na wykresie poniżej - względnie płaski, nie licząc wspomnianych już tonów wysokich. Bardzo dobrze wypada tutaj sceniczność utworów oraz to, jak słuchawki radzą sobie z basem (choć na "zdrowy" subbas nie mamy co liczyć i wiele osób lubującym się w niuansach związanych z tonami niskimi może być rozczarowana). Odczuwanie detaliczności nabiera na znaczeniu dopiero w momencie, gdy samodzielnie podciągniemy tony wysokie, jednak to właśnie przestrzenność jest chyba największą zaletą po stronie audio. Poza tym nic nie sprawia, że są jakieś szczególne czy to w pozytywnym czy też negatywnym tego słowa znaczeniu.

Wygoda użytkowania, także podczas sportu

Jak już zauważyłam, słuchawki Xiaomi nie mają gumowych końcówek, a więc wśród elementów wyposażenia otrzymamy już tylko przewód ładujący USB-C. Brak zaczepów czy gumek temu modelowi jednak nie szkodzi. Elementy takie jak profil oraz wielkość słuchawek bardzo dobrze odnalazły się w moich uszach. I choć ich obecność w małżowinach jest w zasadzie niemal niedostrzegalna (a już na pewno nie męcząca), to użytkowanie tej konstrukcji ma większą zasadność podczas mniej "ruchliwych" zadań. Biuro, siłownia, rower - super. Bieganie? Niestety, robią się bardzo lekkie (ale jednak) luzy, które nie tylko wymagają co jakiś czas dociskania słuchawek do uszu, ale także negatywnie wpływa na wygłuszenie dźwięków z zewnątrz. Stricte do biegania szukałabym więc jednak czegoś innego, chyba że to z moimi uszami jest coś nie tak.

Wygoda użytkowania: 3,5/5 - przy bieganiu służą niespecjalnie, "wypływają" z uszu
Jakość dźwięku (w stosunku do ceny): 4/5 - ale dopiero po zabawie equalizerem
Funkcjonalność: 3/5 - brak możliwości sterowania natężeniem dźwięku
Jakość nagrywania mikrofonu: 4/5
Zauważalne opóźnienia na linii audio-wideo: nie, mimo braku trybu gaming
Co je wyróżnia: obsługa kodeka wysokiej rozdzielczości LHDC (niskie opóźnienia)
Największy plus: dynamiczny dźwięk i konkretne wykonanie
Największy minus: brak sterowania głośnością
Cena: ok. 319 złotych

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• …
• następna ›
• ostatnia »