Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Mass Effect Legendary Edition - Sprawdzamy, czy oficjalny remaster jest w stanie zagrozić fanowskim modom

Ewelina Stój | 13-05-2021 14:00 |

Mass Effect Legendary Edition - Podsumowanie

Na Mass Effect Legendary Edition cieszyłam się chyba bardziej niż introwertyk na kolejny lockdown. Niestety szaleńczy pęd, który towarzyszył mi przygotowywaniu recenzji sprawił, że nie miałam w tym żadnej frajdy. Wydawca gry dostarczył bowiem kod na około 40 godzin przed sugerowanym terminem wydania artykułu, przy czym 10 godzin gra się ściągała (ponad 100 GB), a Ewelina musiała też spać (3 godziny zawsze coś). Przyjemności z powrotu do serii nie było więc żadnej. Z drugiej strony zastanawiam się jednak, czy brak frajdy nie wynikał raczej z czegoś innego. Czyżbym wyrosła z ME? Znudziło mnie? Czy też raczej Legendary Edition do końca mnie do siebie nie przekonało? Niestety skłaniałabym się ku tej ostatniej opcji. Toteż pozwolę sobie zasugerować, że zwłaszcza jeśli ktoś nieszczególnie mocno czekał na remaster ME i dawno nie grał w pierwowzór (a więc średnio za uniwersum tęsknił), to zakup Edycji Legendarnej przynajmniej w premierowej cenie powinien sobie darować. Nawet pomimo faktu, iż "nowe" ME1 i częściowo także ME2, graficznie zjada nieoficjalne mody na śniadanie (w mojej opinii). Aby nie wiało jednak pustosłowiem to dodam, że po przygotowaniu niniejszej recenzji, osobiście odpuściłam natychmiastowy zakup własnej kopii gry. Wiem jednak, że prędzej czy później ją nabędę. Na tę chwilę nie ma jednak co wariować i wydawać 270 złotych. Inne podejście będą mieli jednak z pewnością pecetowcy czy też konsolowcy, którzy w ME jeszcze nigdy nie grali. Wtedy zalecam szybciutko wyciągać portfele i nie oglądać się za siebie.

Recenzja Mass Effect Legendary Edition - Sprawdzamy, czy oficjalny remaster jest w stanie zagrozić fanowskim modom [nc1]

Mass Effect Legendary Edition to dopracowany, potrafiący zrobić wrażenie, niezabugowany i dający frajdę remaster. Jednak nie mogę pozbyć się wrażenia, że brakuje tu efektu "wow". Chyba podświadomie spodziewałam się ujrzeć remake, nie zaś remaster. Nie mam też jednak wątpliwości, że wraz z jesiennymi, długimi wieczorami, zasiądę do gry z padem w dłoni, by po raz enty przeżyć tę niesamowitą przygodę. I to w możliwie kompletnym wydaniu.

Podobnie pozytywnie może być w przypadku "ortodoksyjnych" fanów ME, którzy dodatkowo nie mieli okazji zagrać we wszystkie DLC i chcą "wyssać" zawartość uniwersum Sheparda do ostatniej kropli. Legendary Edition daje na to mianowicie niezaprzeczalną szansę. Wszystko w jednym miejscu, bez cudowania z modami, w uwspółcześnionej wersji działającej płynnie w 4K i 240 klatkach na sekundę (i takie też osiągi zapewniała moja platforma testowa złożona z Intel Core i9-9900K, NVIDIA RTX 2080 i 32 GB pamięci RAM). Podchodząc do wszystkich trzech części remastera, a zwłaszcza do pierwszej, prędko przekonamy się, że deweloperzy dali z siebie na tyle dużo, aby nieoficjalne mody nie miały startu do Edycji Legendarnej. Wszystkie plusy i minusy Legendary Edition macie wylistowane poniżej. Były one też bardziej bądź mniej dokładnie opisywane na poprzednich stronach, toteż nie ma sensu nadprogramowo się powtarzać. Jako konkluzji użyję więc następujących słów: Mass Effect Legendary Edition to bezsprzecznie dopracowany, potrafiący zrobić wrażenie, niezabugowany i cieszący nie tylko oczy remaster. Jednak ostatecznie nie mogę pozbyć się wrażenia, że brakuje tu jakiegoś "wow". Alternatywny tytuł tej recenzji mógłby więc brzmieć: "Nieźle, ale trochę meh". Mam też jednak świadomość, że na mój ambiwalentny werdykt po raz kolejny mógł mieć wpływ wszędobylski, przedpremierowy hype. Dlatego też jestem szczerze ciekawa także Waszych opinii o Legendary Edition. 

Mass Effect Legendary Edition (PC)
Cena: 269,90 zł

Mass Effect Legendary Edition (PC)
  • Możliwość zagrania w każdą z części bez ukończenia poprzednich
  • Twarz FemShep z ME3 teraz także w ME1 i ME2
  • Prowadzenie Mako w ME1 to teraz czysta przyjemność
  • Poprawione SI kompanów i wrogów
  • Wszystkie najważniejsze dodatki i bonusy w jednym miejscu
  • Obsługa kontrolerów, wielu monitorów i ekranów 21:9
  • Płynność trylogii do 240 fpsów / 240 Hz
  • Zauważalne dopieszczenie kwestii audio (przestrzenność) w ME1
  • Gunplay w ME1 dużo przyjemniejszy, niż w oryginale
  • Generalnie sporo zasadnych ulepszeń i zmian
  • Bardzo ładne odświeżenie graficzne zwłaszcza ME1...
  • ... Choć wciąż nie jest to poziom oryginalnego ME3
  • Prawie niezauważalny progres graficzny w cutscenkach w ME2
  • Niektóre tekstury wciąż straszą pikselozą
  • Ingerencja w oryginalne zbliżenia kamery na kobiece krągłości
  • Nie można ustawić angielskiego dubbingu i polskich napisów na raz

Grę do recenzji dostarczyła firma:

Recenzja Mass Effect Legendary Edition - Sprawdzamy, czy oficjalny remaster jest w stanie zagrozić fanowskim modom [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 78

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.