Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Dying Light 2 Stay Human - zombie z polskim rodowodem powracają. Uciekać, czy przywitać je z sercem na dłoni?

Ewelina Stój | 02-02-2022 17:00 |

Ulepszony parkour? Pffff, pewnie będzie beznadziejny

Podczas zapowiedzi Dying Light 2 (których było sporo, i które uważnie obserwowałam), dużo mówiono o ulepszaniach związanych z walką i parkourem. Więcej - o ulepszeniach pozwalających na wplecenie parkouru do walki. Moją pierwszą reakcją na te wieści było po prostu "meh". No bo co można jeszcze dokoptować do całkiem udanych, parkourowych ewolucji z DL1. A jednak. Choć pierwsze minuty gry są dość upierdliwe mechanicznie i nie wróżą niczego dobrego, to ostateczne nauczenie się tego, jak poruszać się po świecie przy rozwinięciu kilku ważniejszych umiejętności (dalszy skok, lepsza kondycja, bieg po ścianie itp.) daje niesamowitą frajdę. Po 15 godzinach zabawy, nabyłam już tyle wprawy i umiejętności, że w Villedor czułam się niczym makak skaczący po drzewach. Wysokie, wielopiętrowe budynki, zwisające tu i ówdzie liny, krawędzie okien czy dachów, dźwigi oraz wspomniane już wspomagacze pod postacią linki z hakiem i paralotni sprawiały, że zatracałam się w Dying Light 2, tak jakby była to gra zręcznościowa. Co najciekawsze - generalnie nie przepadam za zręcznościówkami, jednak tutaj ten pęd, skoki, adrenalina związana np. z goniącymi za mną nocą zombiakami czy ludzkimi wrogami spinały się iście rewelacyjnie, wręcz uzależniały. W każdym razie chciało się więcej. Co zaś się tyczy parkouru podczas walki, to tutaj wyszło to już po prostu akceptowalnie. Oznacza to tyle, że szału nie ma, ale wykorzystywanie akrobacji podczas walk (np. przeskakiwanie nad niemilcami po dobrze wykonanym bloku) nie jest też na szczęście konieczne. Dla mnie parkour w trakcie walki z przeciwnikami wyglądał trochę tak, jakby Aiden miał khem... robaki w tyłku.

Recenzja Dying Light 2 Stay Human - zombie z polskim rodowodem powracają. Uciekać, czy przywitać je z sercem na dłoni? [nc1]

Villedor to wielce wielopoziomowe miasto. Skakać po kolejnych poziomach można do woli. Trzeba tylko uważać, aby nie spaść i nie dokonać żywota

Recenzja Dying Light 2 Stay Human - zombie z polskim rodowodem powracają. Uciekać, czy przywitać je z sercem na dłoni? [nc1]

Dying Light 2 – nowy odcinek Dying 2 Know. Jeszcze bardziej widowiskowy parkour i... niespodzianka dla posiadaczy Switcha

W grze pojawia się także co nieco QTE, a więc akcji wymagających szybkiego wciskania danego klawisza klawiatury. Na szczęście nie ma tego dużo, nie są to też akcje skomplikowane. Ograniczają się w głównie do wciskania F podczas otwierania niektórych kufrów ze znajdźkami. Inne kufry, które mają np. ciekawszy loot bywają też zabezpieczone zamkami, które za pomocą wytworzonych przez nas z innych znajdziek wytrychów, musimy otworzyć. Crafting w DL2 bowiem występuje i jest zaimplementowany zupełnie poprawnie, to znaczy przyjaźnie. Nie ma go za dużo, choć wymaga nabywania u sprzedawców pewnych schematów. Ostatecznie jest jednak prosty i nie zniechęca do gry. Także broni (siekających, obuchowych itd.) jest w DL2 mniej, co oznacza, że nie zagracamy sobie inwentarza niezliczoną ilością znajdziek. Bronie te są jednak jakby trwalsze i potrafią posłużyć nam na wiele, wiele godzin, zwłaszcza gdy ulepszymy je odpowiednimi bajerami, dodającymi obrażenia od ognia czy trucizny. Nie zauważyłam jednak przy tym, aby konkretne rodzaje zombiaków były bardziej podatne na konkretne rodzaje broni. W DL2 dopracowano także system walki. Jak wiemy, walka z zombiakami nie należy do przesadnie wyrafinowanych (ot jeb w łeb i już), jednak wszelkie zamachnięcia czy uniki wykonywane przez Aidena są bardziej płynne, tak jakby mysz i klawiatura wchodziły w synergię z naszymi dłońmi. Tak, wiem, to dość górnolotne sformułowanie. Jeśli jednak komuś ono zgrzyta / nie odpowiada / nie jest zrozumiałe, to powinien wiedzieć tylko tyle - gra się przaśnie. 

Recenzja Dying Light 2 Stay Human - zombie z polskim rodowodem powracają. Uciekać, czy przywitać je z sercem na dłoni? [nc1]

Otwieranie zamków w drzwiach czy w skrzyniach ma kilka poziomów trudności

Recenzja Dying Light 2 Stay Human - zombie z polskim rodowodem powracają. Uciekać, czy przywitać je z sercem na dłoni? [nc1]

Deweloperzy nauczyli się, że moc tkwi w prostocie, stąd w inwentarzu znajduje się tylko to, co najważniejsze. Bez przeładowania

W kwestii szeroko rozumianego gameplay'u czy mechanik jest jeszcze sporo elementów, które można by poruszyć. Ostatecznie nie chodzi jednak o to, aby opisać Wam całą grę, bo stracicie 'fun' samodzielnie po nią sięgając. Powoli zamykając te kwestie, należy jednak jeszcze wspomnieć, że w grze natkniemy się na takie rozwiązania jak szybka podróż metrem (należy ją jednak wpierw odblokować), drzewko umiejętności (dotyczą one walki oraz parkouru) czy podświetlanie interaktywnych przedmiotów i postaci (przez wciśnięcie klawisza Shift). Po świecie porozrzucanych jest także co nieco przedmiotów kolekcjonerskich pod postacią ciekawych dokumentów czy materiałów audio. Nie ma ich na szczęście jakoś patologicznie dużo. W trakcie zabawy pojawią się także niezbyt trudne zagadki środowiskowe, a wszystko powyższe jest szalenie dobrze wyważone, sprawiające wrażenie przygody w realnym niemal świecie. Niestety niektórzy gracze będą narzekać na system zapisu gry. Tak, system ów może być bezsprzecznie bolączką dla wielu graczy. Pierwsze pogłoski o tym, że w Dying Light 2 nie będzie ręcznego zapisywania gry, pojawiły się już latem 2019 roku. Wówczas Techland tłumaczył swoją decyzję następująco: Chcemy zbliżyć się do prawdziwego życia. Nie zawsze przewidzimy skutki naszych wyborów i potem będziemy musieli z nimi żyć. Nie ma zapisów na życzenie, są automatyczne zapisy już po fakcie dokonanym, więc musisz pogodzić się z decyzjami. Możesz też jednak zacząć grę od początku i dokonać alternatywnych wyborów. I faktycznie, Dying Light 2 zapisuje się tylko automatycznie w wybranych momentach gry. Na szczęście robi to dość często, więc sama nie pomstowałam na to, że po wznowieniu rozgrywki kolejnego dnia byłam cofnięta w gameplay'u o godzinę. Niemniej mam świadomość, że wielu graczom takie rozwiązanie się nie spodoba.

Recenzja Dying Light 2 Stay Human - zombie z polskim rodowodem powracają. Uciekać, czy przywitać je z sercem na dłoni? [nc1]

Recenzja Dying Light 2 Stay Human - zombie z polskim rodowodem powracają. Uciekać, czy przywitać je z sercem na dłoni? [nc1]

Drzewko umiejętności dzieli się na umiejętności wali i parkouru. Nie ma ich zbyt wiele, ale są przemyślane i przydatne. Przede wszystkim jednak odczuwalnie wpływają na grę

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 67

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.