Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja gry Control - niekontrolowane zmarnowanie potencjału

Ewelina Stój | 26-08-2019 16:00 |

Kontrola jakości bugów - check.

Jedno jest pewne - Control bugami NIE stoi. Dwa razy udało mi się co prawda niechcący wskoczyć w jakiś leżący stół na kółkach (screen poniżej), z którym następnie skakałam i lewitowałam, a on za cholerę nie chciał spaść, ale poza tym nie dane było mi uświadczyć żadnych problemów natury "glitchowej". Żadnego przechodzenia przez ściany czy dziwnych zachowań postaci. 4 czy 5 razy natrafiłam na pomniejsze literówki w tłumaczeniu czy to dialogów, czy też dokumentów, ale nic co wprawiłoby mnie w przesadne zniesmaczenie. Ogólnie - pod tym kątem - dobrze wykonana robota. Podobnie jak w przypadku przypisania klawiszy do sterowania. Wszystko ograniczało się do otoczenia klawiszy WSAD i nie sprawiało problemów podczas zabawy. Warto wiedzieć, że gra posiada sporo ustawień pod kątem właśnie sterowania. Można nie tylko zdefiniować kontroler, ale zaznaczyć chociażby, aby grając myszą i klawiaturą, celownik był przyciągany do wroga tak, jakbyśmy grali przy użyciu pada. Zawsze to jakieś ułatwienie.

Recenzja gry Control - niekontrolowane zmarnowanie potencjału [35]

Z opisem udźwiękowienia mam trochę kłopot. Już tłumaczę. Voice acting jest wzorowy (nawet agentka z ADHD, choć irytująca, to wczuła się w swoją rolę świetnie). Bardzo klimatyczne jest też tło, na które składają się miejscami m.in. wypowiadane przez zawieszonych w powietrzu agentów niezrozumiałe inkantacje (brrr, początkowo budzi grozę). Potwory, przeciwnicy, odgłosy otoczenia - również nie mogę się do niczego przyczepić. Jednak ogólnie podczas przechodzenia tytułu zabrakło mi czegoś "wyraźnego" muzycznie. Jakiegoś tła, hymnu, motywu - you name it. Bo cóż, że coś tam brzęczy, skoro w pamięć nie zapada. Szkoda, tym bardziej, że chociażby Launch Trailer (na pierwszej stronie recenzji) wzbogacony jest świetnym utworem Ruelle - Madness. Drugie szkoda: studio Remedy zaprzęgło do współpracy zespół Poets of the Fall (słuchaliśmy ich już w produkcjach Alan Wake, Max Payne 2 i Quantum Break), który w grze Control ponownie występuje pod nazwą Old Gods of Asgard. Utwór "Control", którego możemy wysłuchać podczas obłędnej misji w labiryncie (to o niej mówiłam na wstępie jako o czymś, czego żadna gra mi jeszcze nie zgotowała), to rockowy raj dla uszu. Szkoda więc, że pozostałe tło muzyczne zostało tak zaniedbane.

Recenzja gry Control - niekontrolowane zmarnowanie potencjału [11]

Gra pt. Control to jeden z tytułów, który jest w stanie objawić nam swoje graficzne uroki przy pomocy wykorzystania technologii ray tracingu. Karta graficzna platformy testowej, z której korzystałam nie pozwala jednak na włączenie śledzenia promieni w czasie rzeczywistym, dlatego też zawarte w recenzji screeny są pozbawione tego "upiększacza". Muszę jednak przyznać, że mimo wszystko graficznie Control mi się podobało. Po pierwsze lokacje są bardzo zróżnicowane , a elementy otoczenia zostały wykonane z dokładnością. Cóż, może twarze postaci nie cechują się jakimś przesadnym realizmem, a barwne poświaty znane już z Quantum Break nie każdemu pasują, mimo wszystko walory wizualne określam tu na bardzo ładne. Nie ma lokacji wykonanych na odwal czy skopiowanych jedna od drugiej - a przynajmniej nic takiego nie rzuciło mi się w oczy. No i generalnie trzeba oddać twórcom, że w procesie produkcji, wykonano całą tonę solidnej roboty: level design jest wzorowy i generalnie cały otwarty świat jest zróżnicowany i nie zieje pustkami. Dokładając do tego dobrze zrealizowane sekwencje walk, tym bardziej szkoda, że gra wykłada się na płaszczyźnie fabularnej i... tak tak - cierpi na problem "checkpointowy". I jeszcze słowem o misji w labiryncie, bo uważam, że należy się jej nieco więcej uwagi. 7-minutowa misja pełna rozmaitych wrogów, ciągłej akcji, strzelania, korzystania ze wszelkich możliwych umiejętności, przy akompaniamencie odjechanego utworu Old Gods of Asgard i w zmieniającej się niczym w kalejdoskopie scenerii to coś co trzeba przeżyć samemu. O ile nie jesteśmy podatni na ataki epileptyczne. Serio - czasowy zez i oczopląs murowany. A poniżej kilka odnośników do porównań, jak wygląda gra z włączonym i wyłączonym RTX-em.

Porównanie - screen 1

Porównanie - screen 2

Porównanie - screen 3

Porównanie - screen 4

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 58

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.