Test Razer Kishi - kontroler, który daje nadzieję na mobilny gaming
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Razer Kishi - kontroler, który daje nadzieję na mobilny gaming
- 2 - Razer Kishi - pierwsze wrażenie i wygląd kontrolera
- 3 - Razer Kishi - wygoda korzystania i jakość wykonania
- 4 - Razer Kishi - profil testowy, w co na tym pogramy
- 5 - Gry z repozytorium Google Play, które wspierane są przez kontroler Razer Kishi
- 6 - Kontroler dla Androida Razer Kishi - podsumowanie
Razer Kishi - wygoda korzystania i jakość wykonania
Jeśli ktoś miałby wątpliwości, to nie - kontroler nie zadziała po złożeniu np. jako zastępczy pad dla peceta czy konsoli. To nawet dobrze, bo nie jest przez to jeszcze droższy, a wygodne z niego korzystanie po złożeniu jest praktycznie niemożliwe (chyba, że chcielibyście się dorobić przykurczu mięśni dłoni). Jak z kolei wygląda ergonomia podczas klasycznego użytkowania, czyli ze smartfonem po rozłożeniu? Moim zdaniem dość dobrze, o ile jednak macie raczej średnio-duże i duże dłonie. Będąc właścicielami mniejszych będziecie męczyć się z podtrzymywaniem niemałego ciężaru (smartfon + kontroler) i sięganiem do D-pada i triggerów na raz, co również nie jest najwygodniejsze. "Małoręczni" - odpuśćcie. Reszta może czytać dalej. Kulturę pracy poszczególnych przycisków można porównać częściowo do tych z kontrolera od Xboksa. Mowa przede wszystkim o "rześkich" analogach oraz D-padzie.
Razer Productivity Suite - akcesoria zwiększające ergonomię pracy
Sekcja z przyciskami X Y A B jest z kolei moim zdaniem nawet jeszcze lepsza niż w kontrolerze xboksowym, albowiem nie ma tu żadnych luzów. Początkowo zniesmaczyć może jednak to, że w modelach innych, niż ten z dopiskiem XBOX, wspomniane przyciski uraczono mylącymi kolorami. X jest więc czerwony, a Y... niebieski. Niby nic, ale grając w gry z platform takich jak np. GeForce Now, produkcja odczyta kontroler jako pad od Xboksa i wyświetlać będzie ikony zgodnie z kolorystyką xboksowego pada. Bywa to mylące, gdy w menu pojawi się informacja, że żółty Y odpowiada za dodatkowe opcje, a u nas żółty jest X. Jak już wspomniałam, tego problemu nie mam w modelu Kishi For Android (XBOX), niemniej nie mam pewności, czy warto za ten element aż tyle dopłacać, a więc czy nie lepiej się po prostu trochę początkowo pomęczyć i przyzwyczaić. Najsłabiej pod kątem "feelingu" wypadają triggery. Nie czuć tu spodziewanego sprężynowania, mamy jakby lekkie luzy, które mogą kojarzyć się z tańszymi, chińskimi urządzeniami.
Ogólnie jednak jakość wykonania całości stoi na bardzo dobrym poziomie. Może nieco niższym, niż sugeruje cena, niemniej chcąc wziąć Kishi w obronę, można dodać, że w tym wypadku sporo płacimy też za wbudowane oprogramowanie (które można aktualizować dzięki dedykowanej aplikacji). Dzięki niemu mamy w zasadzie 100% pewności, że kontroler będzie po prostu kompatybilny w wielką bazą gier, a nie tylko opcją mapowania poszczególnych przycisków w każdej grze, za którą to opcję osobiście serdecznie podziękuję. Przed nami jeszcze dwie ważne kwestie dotyczące wygody. Pierwszą jest zewnętrzny porty USB-C, który w moim odczuciu został wykonany bardzo solidnie, jak i umieszczony w wygodnym miejscu (ładowanie smartfona nie przeszkadza podczas gry). Drugie złącze USB-C, wewnętrzne (a więc te, do którego podczepiamy smartfona), to już inna para kaloszy. Nic się tu nie wygina czy nie straszy słabym wykonaniem, jednak biorąc pod uwagę fakt, że podczas bardziej agresywnej gry, kontroler nie jest tak stabilny jak byśmy oczekiwali (zdjęcie poniżej), może to generować pytania o negatywny wpływ na żywotność nie tylko złącza kontrolera, ale i przede wszystkim portu w naszym smartfonie. Na szczęście takie wyginanie się Kishi nastepuje głównie po stronie gdzie nie ma złącza USB.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Razer Kishi - kontroler, który daje nadzieję na mobilny gaming
- 2 - Razer Kishi - pierwsze wrażenie i wygląd kontrolera
- 3 - Razer Kishi - wygoda korzystania i jakość wykonania
- 4 - Razer Kishi - profil testowy, w co na tym pogramy
- 5 - Gry z repozytorium Google Play, które wspierane są przez kontroler Razer Kishi
- 6 - Kontroler dla Androida Razer Kishi - podsumowanie