Test smartfona Blackview SHARK 8 - mocna specyfikacja i bogate wyposażenie już za parę stówek? To możliwe!

Mając w kieszeni ledwie parę stówek trudno liczyć na zakup bogato wyposażonego smartfona o porządnej specyfikacji. Rzecz jasna w najniższej półce cenowej da się znaleźć kilka przyzwoitych modeli od popularnych producentów, ale trzeba liczyć się z licznymi kompromisami. Nawet jeśli dany model będzie miał przyzwoity procesor, to najpewniej zaoferuje co najwyżej przeciętną jakość zdjęć albo niedzisiejszy ekran. Na szczęście od dłuższego czasu chińskie firmy pokazują, że da się zrobić taniego smartfona z elementami charakterystycznymi dla znacznie droższych modeli. Dziś stara się to potwierdzić Blackview, które w listopadzie tego roku zaprezentowało intrygujący model SHARK 8.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Firma Blackview kojarzy się przede wszystkim ze wzmocnionymi modelami z pancerną obudową. Takie smartfony zazwyczaj dobrze sprawdzają się w rękach osób pracujących w terenie, którym zależy przede wszystkim na wytrzymałości urządzenia i długim czasie pracy na jednym ładowaniu. Opisywany tutaj SHARK 8 to z kolei nieco bardziej konwencjonalny model, który ma stawać w szranki z budżetowcami od popularnych producentów. Już na pierwszy rzut oka widać, że Blackview solidnie się przygotowało - właściwie w każdym aspekcie urządzenie prezentuje się bardzo obiecująco. Omówmy sobie jednak wszystko po kolei.

Blackview SHARK 8 wyróżnia się m.in. układem Helio G99, ekranem 120 Hz, złączem mini-jack 3,5 mm, slotem na microSD, szybką i pojemną pamięcią, baterią 5000 mAh z obsługą ładowania 33 W czy podwójnym aparatem z jednostką 64 MP Samsung ISOCELL GW3. Co jednak najważniejsze, całość kosztuje zaledwie parę stówek!

Test smartfona Blackview BV8900 - intrygujący pancerniak z kamerą FLIR, potężną baterią 10000 mAh i... niemal 5-letnim procesorem

Blackview SHARK 8 otrzymał spory, 6,78-calowy ekran IPS wyróżniający się rozdzielczością 2460 x 1080 pikseli oraz częstotliwością odświeżania na poziomie 120 Hz. Sercem smartfona został dobrze znany, aczkolwiek bardzo udany układ MediaTek Helio G99 z grafiką Mali-G57 MC2. Nieźle prezentuje się również dalsza część specyfikacji. Na pokładzie mamy 8 GB RAM LPDDR4X, aż 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.2, podwójny aparat z główną jednostką 64 MP Samsung ISOCELL GW3, przednią kamerkę 13 MP, moduł NFC, baterię 5000 mAh z obsługą ładowania 33 W, mini-jacka 3,5 mm, a także slot na dwie karty SIM oraz kartę pamięci microSD. Całość pracuje pod kontrolą systemu Android 13 z nakładką DokeOS 4.0. Co jednak najważniejsze, smartfon kosztuje aktualnie ok. 709 zł (można go zamówić np. za pośrednictwem AliExpress). W tej cenie specyfikacja prezentuje się zatem naprawdę dobrze. Gdzie jest jednak haczyk? Tego dowiecie się już za chwilę.

Blackview SHARK 8 trafił do mnie w kolorze Moonlight Gray. Wzmocnione modele od tego producenta pakowane są do białych pudełek o dosyć sporych gabarytach, jednak tutaj urządzenie znalazło się w dosyć standardowym opakowaniu. Wewnątrz znalazł się omawiany smartfon, miękkie silikonowe etui, ładowarka 33 W z przewodem oraz igła do wysuwania tacki na karty SIM i microSD. Co można natomiast powiedzieć o samym smartfonie? Cóż, jest dosyć spory, ale to nie powinno dziwić - 6,78-calowy ekran w końcu wcale nie zwiastuje kompaktowych rozmiarów, a przecież ramki dookoła są wyraźne, o podbródku w roli głównej już nie wspominając. Panel ten pokryty jest folią ochronną (niestety niezbyt dokładnie przyklejoną), natomiast smartfon ogólnie wykonany jest w całości z tworzyw sztucznych. Na uwagę zasługują zwłaszcza plecki, które pod odpowiednim kątem przybierają granatowy odcień. Są matowe i delikatne w dotyku, ale na upartego można ponarzekać, że trudno zachować je w czystości.

Smartfon ma bardzo typową budowę. Na dolnej ramce znajdziemy gniazdo mini-jack 3,5 mm, mikrofon, złącze USB-C oraz pojedyczny głośnik określany jako Smart-K Box. Muszę przyznać, że gra on całkiem głośno, a basy są wyraźnie wyczuwalne, za co należy się drobny plusik (w sumie nie ma co wymagać systemu stereo w tym budżecie). Oczywiście daleko tu od ideału, ale biorąc pod uwagę niską cenę urządzenia mamy tu zdecydowanie ponadprzeciętny poziom dźwięku. Patrząc w stronę ekranu, po prawej stronie SHARK-a 8 umieszczono przyciski głośności i przycisk zasilania z całkiem szybkim, ale niestety dosyć niedokładnym czytnikiem linii papilarnych. Co tu dużo mówić, skaner ten często niepoprawnie rozpoznał mój odcisk, dlatego często musiałem wpisywać PIN, by odblokować urządzenie. Góra pozostaje niezagospodarowana, natomiast po lewej stronie znajduje się wyłącznie slot na karty SIM i microSD. Teraz przyjrzyjmy się jeszcze wysepce na zestaw aparatów. Kwestie fotograficzne omówimy sobie później - teraz skupimy się na LED-owym pierścieniu umieszczonym pod lampą błyskową. To nic innego jak dioda powiadomień, która może służyć np. do wskazywania poziomu uzupełnienia baterii podczas ładowania. Szkoda tylko, że w moim egzemplarzu wewnątrz znalazło się drobne zabrudzenie, które nieco psuje cały efekt (widoczne poniżej). Nie wiem, czy tak wygląda to również w innych modelach, ale można się domyślać, że Blackview nieco przyoszczędziło na kontroli jakości.

• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »