Test obudowy Fractal Design Focus G – szwedzki bar mleczny?

Fractal Design Focus G - Wygląd zewnętrzny #1

Obudowa Fractal Design Focus G zapakowana jest standardowo jak na budżetowy segment cenowy. Mamy więc tutaj do czynienia z brązowawym kartonem z nadrukowanymi podstawowymi informacjami oraz wskazaną kolorystyką. W środku całość schowana jest w foliowym worku i zabezpieczona białym styropianem. Na szczęście Szwedzi w porównaniu do innych producentów z tego segmentu nie zapomnieli o rozbudowanej, acz przystępnej instrukcji. Zestaw skromnych akcesoriów w postaci opasek zaciskowych oraz niezbędnych (i zapasowych) śrubek umieszczono w mniejszym kartonowym opakowaniu.

Szwedzki produkt po wyjęciu z pudełka wyraźnie daje do zrozumienia, że w przeciwieństwie do serii Define nie mamy tym razem do czynienia z klasą premium. Bynajmniej jednak nie sprawia też negatywnego wrażenia. Szczerze powiedziawszy póki sam nie zważyłem obudowy to mocno wątpiłem, że waży ona tylko deklarowane 4,5 kilograma. Cała konstrukcja na pierwszy rzut oka wydaje się solidna i porządnie wykonana. Malowanie jest równe, a odcień białej farby na metalowej części głównej jest identyczny do tego, który widzimy na plastikowych elementach.

Front w obudowie Fractal Design Focus G wreszcie w jakiś sposób żyje. Nie wiecie o co chodzi? W poprzednich konstrukcjach tego samego producenta mieliśmy tutaj tylko jednolite tworzywo sztuczne, które imitowało szczotkowane aluminium. Tym razem zaś zastąpiła je czarna, metalowa siatka meshowa, która dodatkowo gości dwa wycięcia dla urządzeń 5,25”. Niewielkie logo producenta umieszczone zostało na środku dolnej krawędzi plastikowej ramki. Zdradzę tylko, że po uruchomieniu jednostki przez front obudowy widać z zewnątrz białe podświetlenie wentylatorów. Jest ono jednak dość dyskretne i nie rozprasza podczas pracy.

Patrząc od góry zasadniczo jedyne co widzimy to biel. Na jej tle odcinają się dwa otwory na wentylatory 120- lub 140-milimetrowe oraz panel złącz I/O. W pierwszym przypadku nawet z zewnątrz widać czarne filtry przeciw kurzowi. Nie bardzo jednak rozumiem czemu Fractal Design zdecydowało się na przesunięcie ich bliżej jednej z krawędzi, zamiast wycentrowanie. Chociaż sam nie cierpnie na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne to mimo wszystko coś w środku mnie krzyczy: „NIE! Tak się nie robi!”. Na plus ponownie warto zaznaczyć, że odcień białej ramki wchodzącej w skład frontu pokrywa się z lakierem na metalowej części.

Fractal Design Focus G posiada nowy panel złącz I/O. Mimo iż został w tym samym miejscu, to całkowicie go przebudowano. Znajdziemy tutaj prostokątny przycisk Power z białym podświetleniem, kwadratowy Reset, białą diodę LED sygnalizującą pracę dysku, dwa porty audio oraz po jednym USB 2.0 i 3.1 Gen 1. Szczerze? Można było już pokusić się o dwa nowsze USB zamiast na siłę wpychać starszy standard z 2000 roku. Na szczęście wszystkie z wymienionych przełączników i złączy siedzą pewnie w swoim miejscu oraz wyprowadzone są do wspólnej wysokości. Sprawa oczywista, acz nie zawsze pilnowana w budżetowych konstrukcjach.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »