Mikropłatności? Niedopracowane gry? Graczom nic nie przeszkodzi w zakupie. Dragon's Dogma 2 potwierdza to swoim sukcesem
Branża gier staje się naprawdę bardzo specyficzna. Podejście wielu twórców gier do graczy jest coraz gorsze, albowiem dziś wręcz królują produkcje, które nie tylko są niedokończone, ale i zawierają dodatkowe mikropłatności. Mimo to duże studia mają nadzieję na osiągnięcie sukcesu sprzedażowego i... cały czas im się to udaje. Dobrym przykładem jest tu tytuł Dragon's Dogma 2, na który wylała się fala krytyki, a i tak sprzedał się naprawdę fantastycznie.
Niedopracowane gry z mikropłatnościami, które na dodatek są naprawdę drogie, pozornie powinny być receptą na porażkę. Sporo przykładów pokazuje jednak, że rzeczywistość jest zgoła inna. Kontrowersyjne działania Capcomu są idealnym potwierdzeniem, że dziś gracze mają coraz mniejsze oczekiwania.
Dragon's Dogma 2 - nowa gra od Capcomu pokazuje, że pazerność studia nie ma granic. Tragiczna premiera z falą krytyki
Zapewne większość osób pamięta nieprzyjemną sytuację związaną z grą Dragon's Dogma 2. Była ona bardzo dobrze oceniana przez recenzentów, którzy otrzymali swoje kopie przed jej debiutem, więc spora część graczy skusiła się na zakup w dniu premiery. Okazało się wtedy, że jej producent, a więc Capcom, dodał do niej sklep z mikropłatnościami, o którym wcześniej nikt nie miał pojęcia. Umożliwiał on dostęp do szybkiego przemieszczania się po mapie, czy dokupienia slotu na kolejną postać w grze. Podstawowe funkcje zostały więc ukryte za ścianą dodatkowych małych opłat. Na domiar złego produkcja okazała się dość słabo zoptymalizowana i do dziś boryka się z wieloma błędami, które przeszkadzają graczom w rozgrywce. Mimo to z najnowszego raportu finansowego firmy Capcom wynika, że gra sprzedała się naprawdę dobrze. Do 31 marca 2024 roku rozeszło się 2,62 mln kopii, a warto zaznaczyć, że produkcja zadebiutowała 21 marca tego samego roku.
TOP 10 najbardziej rozczarowujących gier 2023 roku - Nie pozostaje nic innego jak usiąść i załamać ręce nad tymi tytułami
Coraz częściej spotykamy się więc z sytuacją, w której twórcy decydują się na udostępnienie swojej niedokończonej gry w sprzedaży w nadziei, że już teraz przyniesie ona zyski, a kolejne aktualizacje sprawią, że stanie się w pełni grywalna... kiedyś. Przykładów nie trzeba daleko szukać, wszak najpierw mieliśmy do czynienia z No Man's Sky i Cyberpunkiem 2077, a jeszcze w 2023 roku były to: Redfall, Starfield, czy też The Last of Us: Part I w wersji na PC. Dewizą dzisiejszych twórców staje się hasło "jakoś to będzie", które wydaje się faktycznie działać. Często mówi się o tym, żeby gracze nie pozwalali producentom gier na takie zagrywki i "decydowali portfelem". Dotychczasowe działania mówią jednak jasno, że graczom nie przeszkadzają niedopracowane gry, mikropłatności, czy też błędy, ponieważ sami chyba wierzą w to, że... jakoś to będzie.
Powiązane publikacje

Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
0
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
9
The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
124
La Quimera - gra otrzymała kiepskie pierwsze recenzje, po czym została wycofana na kilka godzin przed premierą
32