Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich

Piotr Piwowarczyk | 17-10-2022 20:01 |

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogichA Plague Tale: Innocence wydane w maju 2019 roku to bez wątpienia jedna z najciekawszych gier akcji ostatnich lat. Tytuł studia Asobo nie imponował może przełomowymi mechanikami rozgrywki, efektowną oprawą audiowizualną czy wielką dbałością o detale, ale mimo to zapadł w pamięci dzięki oryginalnej, mocnej fabule. Co więcej, przez dostępność w Game Passie zapoznało się z nim stosunkowo sporo graczy. Nic dziwnego, że marka A Plage Tale stała się popularna, a kontynuacja historii Amicii i Hugo była wyczekiwana przez wielu. Twórcy stanęli więc przed trudnym zadaniem dostarczenia kontynuacji na przynajmniej tak samo wysokim poziomie. Czy to się udało? Tego dowiecie się z naszej recenzji. Już teraz zdradzę jednak, że Requiem raczej nie przekona do siebie tych, którzy odbili się od Innocence...

Autor: Piotr Piwowarczyk

Warto wspomnieć, że pierwsza część cyklu A Plague Tale nie była do końca wysokobudżetową produkcją. Nie ukrywajmy - ten dosyć ambitny projekt pod względami graficznymi i gameplayowymi prezentował się znacznie gorzej od hitowych tytułów uznanych deweloperów, stąd właśnie określenie "The Last of Us dla ubogich" użyte w tytule. Sukces gry dał nam więc nadzieję na wspaniałą kontynuację, którą będzie można postawić obok innych głośnych tytułów AAA. Tyle tylko, że koniec końców nic takiego nie będzie mieć miejsca - pierwsze trailery dosyć szybko posprowadzały nas na ziemię, a twórcy jasno zadeklarowali nam, że to gra dla fanów Innocence oczekujących tego samego, ale w lepszym wydaniu. Inna sprawa, że bez znajomości "jedynki" raczej nie ma czego szukać w Requiem, ponieważ fabularnie mamy do czynienia z bezpośrednią kontynuacją. 

Kontynuacja A Plague Tale była wyczekiwana przez wielu. Twórcy stanęli przed trudnym zadaniem dostarczenia kontynuacji na przynajmniej tak samo wysokim poziomie. Czy to się udało?

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [1]

NVIDIA DLSS 3 już wkrótce pojawi się m.in. w F1 2022, Microsoft Flight Simulator oraz A Plague Tale: Requiem

Akcja A Plague Tale: Requiem rozgrywa się niedługo po zakończeniu Innocence. Dwójka głównych bohaterów wraz ze swoją matką Beatrice oraz zaprzyjaźnionym alchemikiem Lucasem wyruszają na południe Francji by zapomnieć o przeszłości, rozpocząć nowe życie i poradzić sobie z chorobą małego Hugo. Sielanka nie trwa jednak zbyt długo. Właściwie już od samego początku bohaterowie zmagają się z przeciwnościami losu, a horror z "jedynki" szybko wraca ze zdwojoną siłą. Plaga szczurów ponownie zalewa ulice miast i uprzykrza życie protagonistom. Co więcej, szkodników jest tym razem znacznie więcej i są jeszcze bardziej niebezpieczne. Nie to jest jednak jedynym problemem. Do przeciwników należą także strażnicy przeprowadzający czystki w mieście, jak również grupa osób, która za wszelką cenę pragnie powstrzymać Amicię i Hugo.

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [2]

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [3]

A Plague Tale: Requiem z wymaganiami na PC. Chcesz grać na ultra w Full HD? Bez RTX 3070 lub RX 6800 XT się nie obejdzie

Requiem to gra w stylu wspomnianego The Last of Us - mowa więc o skradance z widokiem TPP, która stawia na współpracę i rozwiązywanie prostych zagadek logicznych. Do naszych podstawowych zadań należy przede wszystkim umykanie strażnikom oraz uciekanie przed hordami szczurów. Ludzcy przeciwnicy chodzą głównie po wyznaczonych ścieżkach, dlatego przemykanie się w trawie i odwracanie ich uwagi nie powinno stanowić problemu. Gorzej, jeśli już dojdzie do bezpośredniego starcia. Sterowana przez nas Amicia nie jest już takim łatwym celem jak wcześniej - z użyciem procy czy kuszy jesteśmy w stanie eliminować złoczyńców, a w razie bezpośredniego starcia także ogłuszyć wroga lub nawet dźgnąć go nożem. Nie ma tu jednak mowy o jakichś skomplikowanych mechanizmach - bohaterka jest w stanie przyjąć maksymalnie jeden cios i nie ma możliwości wykonywania uników. Warto jednak podkreślić, że nie wszystko trzeba już rozwiązywać po cichu, a raz zaalarmowani przeciwnicy po chwili dezorientacji mogą wrócić do stanu spoczynku. Nowością są także krótkie fragmenty ucieczek, z czego niektóre zachowano w stylu Crasha Bandicoota - kamera wtedy pokazuje Amicię z przodu, a zadaniem gracza jest unikanie przeszkód i szybki bieg przed siebie.

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [4]

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [5]

A Plague Tale: Requiem - gameplay trailer prezentuje nowe mechaniki i obiecuje jeszcze lepszą grafikę

W porównaniu do Innocence mamy tu do pokonania znacznie bardziej różnorodne i otwarte przestrzenie, które dają nieco więcej wolności w podejmowaniu działań. Odwiedzimy nie tylko ciasne korytarze i zamknięte uliczki, ale także porty, łąki czy nawet kamieniołom. Przyznam jednak, że nie raz zdarzało mi się pogubić w większych miejscówkach. Gra nie informuje nas o konkretnych celach i nie wskazuje znaczników, a to oznacza, że należy być bardzo czujnym i trzeba zwracać uwagę na rozmowy protagonistów. Zauważyłem też pewną schematyczność w pokonywaniu niektórych poziomów. Niemal każdą większą lokację kończymy przez dotarcie do drzwi, które są przez nas zamykane na cztery spusty. W przypadku problemów z pokonaniem przeszkód często dobrym rozwiązaniem okazało się biegnięcie sprintem do celu bez zwracania uwagi na wrogów - w końcu po przejściu przez futrynę i tak należeli już do historii... 

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [6]

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [7]

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie

Jeśli zaś chodzi o szczury, ich neutralizacja wygląda niemal dokładnie tak samo, jak w Innocence. Kluczem jest więc trzymanie się blisko źródeł światła. To właśnie w tych elementach gra zmusza do pracy nasze szare komórki, bowiem trzeba kombinować z rozpalaniem ognisk, rozbijaniem wybuchowych dzbanów, przechodzeniem z płonącą gałęzią czy odwracaniem uwagi szczurów np. poprzez gaszenie pochodni strażników (tym samym sposobem możemy pozbywać się ludzkich oponentów). Gryzonie rzeczywiście mają większą moc i jest ich więcej niż poprzednio, to jednak sam gameplay nie zmienił się zbyt wiele. Nawet crafting i rozwój postaci prezentuje się podobnie jak w "jedynce". W trakcie historii zbieramy różne materiały, które służą nam do tworzenia amunicji (np. zapalającej czy gaszącej) czy udoskonalania broni. Co ciekawe, wraz z postępami rozwijają się także pasywne zdolności Amicii. Z biegiem czasu skradanie będzie więc skuteczniejsze, a wytwarzanie przedmiotów niemal natychmiastowe. Warto też pochwalić twórców za to, że gracz nie otrzymuje wszystkiego na raz - choć początkowo rozgrywka rzeczywiście wygląda jak w Innocence, to jednak dopiero po ładnych kilku godzinach gry jesteśmy w stanie korzystać z nowej, niedostępnej wcześniej broni czy nawet specjalnych zdolności Hugo. Nie ma więc mowy o monotonii.

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [8]

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [9]

The Last of Us doczekał się pierwszej zapowiedzi od HBO. Serial w klimacie postapo pojawi się na HBO Max w 2023 roku

Jak widać na załączonych screenach, A Plague Tale: Requiem momentami prezentuje się imponująco, choć de facto wiele zależy od danej lokacji. Na pewno duży plus należy się za projekt poziomów - niektóre zapadają w pamięć i zaskakują pomysłowością, ale bywają też przerażające (to zdecydowanie nie jest gra dla ludzi o słabych nerwach!). Jeśli chodzi o kwestie techniczne, w zamkniętych poziomach wrażenie robi jakość oświetlenia czy ostrość tekstur. W otwartych jest już nieco gorzej - niektóre widoki są mało dokładne i można odnieść wrażenie, że twórcy nie skupiali się przesadnie na drugoplanowych elementach. Średnio wypadają natomiast modele postaci, jak również ich mimika, która nie odzwierciedla wszystkich emocji przeżywanych przez bohaterów. Pewien problem mogą stanowić też różne mgiełki czy efekty rozmywające, jak gdyby miały na celu zakrycie wszelkich niedoskonałości. Na pewno znajdą się osoby, którym będzie to przeszkadzać, a wtedy z pomocą może przyjść opcja wyłączenia aberracji chromatycznej. Ja jednak grałem z domyślnymi ustawieniami, by zapoznać się z tytułem w formie proponowanej przez autorów. 

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [10]

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [11]

Sony PlayStation 5 - nowa rewizja konsoli wypada lepiej od poprzednich. Duża w tym zasługa odświeżonego SoC w 6 nm

Niestety, Requiem ma jedną bardzo poważną wadę, czyli wysokie wymagania sprzętowe, a tak właściwie koszmarnie słabą optymalizację. Grę akurat testowałem na PlayStation 5, dlatego nie wiem, jak sprawa wygląda na PC, aczkolwiek z przykrością muszę przyznać, że to najmniej płynna gra w jaką grałem na ostatniej konsoli Sony. Autorzy nie zaoferowali wielu trybów graficznych do wyboru. Cóż, zablokowane, stałe 30 FPS jeszcze bym przebolał, ale rzecz w tym, że od początku jesteśmy skazani na częste i bardzo wyraźne spadki wydajności. Gdy zupełnie nic nie dzieje się na ekranie i powoli zmieniamy położenie kamery rzeczywiście można zaobserwować nawet 60 FPS, jednak nie da się ukryć, że zazwyczaj widać 30 FPS. Co gorsza, wystarczy nieco akcji czy ognia na ekranie i klatkaż potrafi zlecieć nawet w okolice 20 FPS. Dodatkowo ten niekorzystny efekt potęguje dosyć ślamazarny model rozgrywki, który działa jakby z opóźnieniem na działania gracza. Pierwsze chwile z nowym A Plague Tale były więc dla mnie bardzo bolesne, zwłaszcza, że ogólnie jestem przyzwyczajony do gry w 60 FPS. Inna sprawa, że ostatnio sporo zagrywałem się w płynnego, szybkiego i ostrego jak żyleta Horizona Forbidden West. Co tu dużo mówić - przeskok był mnie ogromny, choć oczywiście pozostaje nadzieja, że twórcy poprawią wydajność w nadchodzących łatkach. Dobrze chociaż, że twórcy wykorzystali możliwości pada DualSense. Wszelkie wibracje, dźwięki czy adaptacyjne spusty zdecydowanie robią robotę.

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [12]

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [13]

Recenzja Horizon Forbidden West na PlayStation 5 - Gra lepsza pod każdym względem od jedynki. Kandydat na grę roku 2022

Chociaż wspomniałem o słabej mimice postaci, to na szczęście wypada mi pochwalić grę aktorską, która ratuje ładunek emocjonalny zachowany w grze. A Plague Tale: Requiem nie posiada polskiego dubbingu i w sumie dobrze, że się na niego nie zdecydowano. Bohaterowie często rozmawiają szeptem (gdy jest to konieczne), komentują swoje poczynania, czasem żartują i mówią o swoich odczuciach, co dobitnie wzmacnia immersję. Nie zawodzi także dramatyczna i przejmująca ścieżka dźwiękowa, która idealnie podkreśla klimat brudnej i bezwzględnej Francji z XIV wieku. Nowe dzieło studia Asobo świetnie nada się do gry na słuchawkach w nadchodzące ciemne i zimne wieczory. Krótko mówiąc, jeśli oczekiwaliście, że druga odsłona cyklu utrzyma klimat "jedynki", możecie być o to zupełnie spokojni. Requiem wypada pod tym względem nawet jeszcze lepiej.

A Plague Tale: Requiem to bardzo bezpieczna kontynuacja Innocence, która w ogólnym rozrachunku powinna spełnić oczekiwania. Warto jednak mieć na uwadze, że nie jest to do końca wysokobudżetowa gra. 

Recenzja A Plague Tale: Requiem - sprawdzamy, czy kontynuacja historii Amicii i Hugo to coś więcej niż The Last of Us dla ubogich [14]

Test karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 4090 - Kosmiczna wydajność w kosmicznej cenie. Mocna premiera!

A Plague Tale: Requiem to bardzo bezpieczna kontynuacja, która nie wprowadza niczego nowego do gatunku. Twórcy nie chcieli wymyślać koła od nowa i postawili na rozwiązania, które sprawdziły się już w Innocence. Fani "jedynki" poczują się więc jak w domu, jednak... Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie jest to do końca wysokobudżetowa gra (w sumie sugeruje to choćby cena). Prosty gameplay, brak przesadnej dbałości o detale i rozczarowujące twarze postaci mogą rzucić się w oczy osobom, które zaliczyły ostatnio np. kilka ekskluzywnych gier Sony. Z drugiej strony mówimy tu przecież głównie o kwestiach technicznych. Sama historia, kreowanie relacji pomiędzy bohaterami, różnorodność lokacji i ogólna jakość oprawy audiowizualnej stoją na wysokim poziomie, dlatego nie da się Requiem nie polecić. To warta zapamiętania liniowa przygoda na kilkanaście godzin, która w ogólnym rozrachunku powinna spełnić oczekiwania.

A Plague Tale: Requiem (PS5)
Cena: 229 zł

A Plague Tale: Requiem (PS5)
  • Całkiem długa i wcale nienudna historia
  • Różnorodne lokacje
  • Mocny klimat średniowiecznej Francji
  • Ciekawa fabuła
  • Rozwinięcie kilku pomysłów z Innocence
  • Miejscami piękna grafika
  • Dobre wykorzystanie możliwości pada DualSense
  • Spadki płynności na PS5 i brak trybów grafiki do wyboru
  • Dosyć ociężały model rozgrywki
  • Słaba mimika postaci
  • Gameplay nie zmienił się zbyt wiele względem poprzedniej części
  • Mimo wszystko czuć, że twórcy ponownie musieli mierzyć się z ograniczonym budżetem
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 47

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.