Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie

Damian Marusiak | 31-08-2022 17:00 |

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenieKilka miesięcy temu Sony oraz studio Naughty Dog zapowiedzieli grę The Last of Us Part I, będącą gruntownym odświeżeniem przygód Joela oraz Ellie, pierwotnie debiutujących na PlayStation 3, a potem również na PlayStation 4 (jako remaster). Tym samym The Last of Us Part I jest kolejną produkcją, po GTA V oraz The Elder Scrolls V: Skryim, która otrzymała trzecie wydanie na trzeciej już z rzędu generacji konsol. Gra od samego początku boryka się z falą negatywnych komentarzy, co związane jest przede wszystkim z wysoką ceną, za jaką Sony życzy sobie ów "remake". W końcu 339 złotych to bardzo wysoka kwota, równoznaczna niektórym całkowicie nowych produkcjom AAA. Czy zmiany, jakie zaszły w The Last of Us Part I, są warte takich pieniędzy? Sprawdzamy to w naszej recenzji The Last of Us Part I.

Autor: Damian Marusiak

Nie ukrywam, że gdy po raz pierwszy zobaczyłem cenę odświeżonego wydania klasyka z czasów PlayStation 3, włosy stanęły mi dęba. Sony przez ostatnie 2 lata stało się wyjątkowo pazerną na pieniądze firmą, ale przypadek TLOU Part I jest naprawdę wyjątkowy. Gra, którą doskonale znamy i przede wszystkim która zadebiutowała raptem 9 lat temu, otrzymuje wersje określaną jako remake i w to w nowym standardzie cenowym, dostosowanym do współczesnych gier AAA wydawanych przez japońską firmę oraz kilku innych wydawców. Aby uargumentować jakoś konieczność płacenia 339 złotych za dobrze znaną przygodę, konieczne powinno być chyba gruntowne przebudowanie gry i to nie tylko pod względem wizualnym, ale również czysto gameplay'owym. Problem w tym, że o ile wizualnie gra się mocno zmieniła, tak nie wprowadzono na tyle usprawnień w samej grze, by z pełnym przekonaniem mówić o remake'u na modłę pierwszej Mafii czy Resident Evil 2.

The Last of Us Part I to przebudowana wersja popularnego klasyka, debiutującego pierwotnie w 2013 roku na PlayStation 3. Jest to już trzecie wydanie gry, ale tym razem gracze muszą za nie zapłacić jak za zboże.

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Pod względem fabuły, The Last of Us Part I nie wprowadza żadnych istotnych zmian. Sednem jest relacja Joela z Ellie oraz ich podróż od Bostonu, przez osadę Jackson aż do Salt Lake City, gdzie umieszczone zostało laboratorium grupy zwanej jako Świetliki (Firefly). Podróż odbywa się w postapokaliptycznym świecie po wybuchu epidemii grzyba, zamieniającego ludzi w krwiożercze potwory. Jedną z nielicznych zmian w kontekście fabuły dotyczy wyglądu lekarza we wspomnianym laboratorium. Gracze, którzy grali w oryginał lub remaster wiedzą, że wówczas niczym szczególnym się nie odznaczał. W dwójce pojawiły się z kolei ważne informacje na jego temat, bezpośrednio powiązane z postacią Abby. Teraz model doktora w The Last of Us Part I jest taki sam jak w retrospekcjach w dwójce, jeszcze mocniej łącząc oba tytuły pod kątem wydarzeń jakie miały miejsce zarówno w finale jedynki, jak również na początku dwójki.

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

The Last of Us Part I pod względem wizualnym upodobniło się do stylu, jaki prezentuje druga część. Gra została przeniesiona na silnik z The Last of Us Part II, wykorzystując jednocześnie sporo assetów z tego drugiego tytułu. Mimo wszystko lokacje z jedynki jak Boston, Miasteczko Billa, Pittsburgh, tama nad osadą Jackson czy w końcu Salt Lake City mają swój unikalny charakter, który nie jest kalką tego, co znajdziemy później w The Last of Us Part II. Wszystkie miejsca w grze zostały zauważalnie odświeżone graficzne, wprowadzając nierzadko mnóstwo nowych elementów otoczenia, przez co niektóre lokacje wyglądają niemal jak kompletnie nowe, nie do poznania względem swoich oryginalnych wersji. Pod tym względem The Last of Us Part I bez wątpienia prezentuje się znakomicie, ale trudno jednoznacznie mówić tutaj o wykorzystaniu od podstaw konsoli PlayStation 5. Gra nie wygląda bowiem jakoś zauważalnie lepiej od dwójki, która przecież powstała od podstaw z myślą o... PlayStation 4.

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

W The Last of Us Part I znajdziemy przynajmniej kilka ikonicznych postaci, doskonale znanym graczom. Oprócz Joela i Ellie, na drodze pojawiają się m.in. Tess, Marlene, Tommy, Bill, Henry czy Sam. Każda z tych osób otrzymała mocno zmieniony wygląd, który jednak okazuje się wśród wielu graczy kością niezgody. Już kilka tygodni temu w sieci pojawiła się ostra krytyka chociażby w temacie wyglądu Tess, która teraz wygląda na dużo starszą. Taki model wybrali jednak twórcy, chcąc dostosować ich wygląd do sytuacji w której się znaleźli. Minęło w końcu 20 lat od wybuchu epidemii grzyba, a życie w postapokaliptycznym świecie nieustannie wiąże się z koniecznością przetrwania w każdym dniu. Trudne doświadczenia odciskają piętno na wyglądzie bohaterów, co doskonale zostało zaprezentowane w odświeżonym The Last of Us Part I. Teraz otrzymujemy dużo naturalniejsze animacje twarzy, często prezentujące różne stany emocjonalne, w jakich się znajdują. Są również bardzo bogate w szczegóły - zmarszczki czy zadrapania, każdy włos na głowie czy zarost u mężczyzn jest doskonale wymodelowany.

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Oprawa graficzna, choć na pozór prezentuje absurdalnie wręcz wysoki poziom wykonania, w rzeczywistości posiada jednak swoje niedoskonałości, które dostrzeżemy jeśli tylko uważniej zaczniemy obserwować cały obraz. Na pozór The Last of Us Part I charakteryzuje się teksturami o wysokiej rozdzielczości. Wystarczy jednak tylko bliżej przyglądać się elementom otoczenia by przekonać się, że tekstury są kiepskiej jakości. Dwa screeny powyżej to tylko dwa przykłady tego, jak naprawdę przedstawiają się tekstury. Takich przykładów jest znacznie więcej. Na pozór szczegółowość obrazu jest imponująca, ale w rzeczywistości dalsze plany są często ubogie w detale. Otrzymujemy wprawdzie natywną rozdzielczość 4K, ale nadal w 30 klatkach na sekundę. Trzecie wydanie gry, rzekomo powstającej od podstaw z myślą o PS5, powinno na tym urządzeniu chyba w końcu zaoferować jednocześnie jedno i drugie prawda?

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

No dobrze, omówiliśmy sobie zmiany w oprawie graficznej, ale co oprócz tego zmienia się w grze? Możemy liczyć na rozbudowaną mechanikę dostosowania poszczególnych elementów broni - zarówno zwykłych pistoletów, jak również karabinów, strzelb czy łuku. Mechanika ta jest 1:1 identyczna jak w dwójce. Dochodzi do tego nowe, podręczne menu służące do tworzenia przedmiotów jak apteczka, koktajle Mołotowa, bomby, noże czy ulepszania broni. Ten element, jak również cały interfejs, jest teraz identyczny jak w The Last of Us Part II. Odpalając obie gry widzimy spójność obu projektów. Nie zaimplementowano jednak takich mechanik jak chociażby ukrywanie się w trawie. Jego dodanie wiązałoby się z bardziej zauważalnym przerobieniem lokacji, tak by chociażby dodać wyższą trawę, w której można by się ukryć. Tak więc, choć dodano co nieco do gry, trudno uznać to za jakieś gigantyczne różnice względem oryginału. Jest teraz bardziej przejrzyście z pewnością, ale do pełnoprawnego remake'a to chyba trochę zbyt mało moim zdaniem.

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Twórcy obiecali także przebudowaną sztuczną inteligencję. Jak prezentuje się w rzeczywistości? W przypadku zainfekowanych (zwłaszcza klikaczy) faktycznie odczułem, że ich SI jest bardziej dopracowane. Potwory mają lepszy słuch i szybciej są w stanie wykryć obecność postaci. W przypadku remastera na PS4 mogłeś dość szybko poruszać się podczas kucania a i tak nie byłbyś wykryty przez monstra. Tutaj działa to zauważalnie lepiej. Gorzej ze zwykłymi ludźmi (bandyci, żołnierze), bowiem ci nadal potrafią wykazać się marną inteligencją. Nie brakowało w grze sytuacji, w których kucałeś obok nich lub gdy Ellie dosłownie migała przed ich oczami, a przeciwnicy i tak nie reagowali na to, udając że nic nie widzą. Starcia na szczęście są bardziej dynamiczne, ale to znowu nie jest jakaś gigantyczna różnica względem wcześniejszej wersji.

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Recenzja oraz analiza The Last of Us Part I w wersji na PlayStation 5. Dobre wydanie w absurdalnie wysokiej cenie [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 66

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.