Co ma wspólnego API Mantle i Vulkan, czyli glNext?
W tym roku branża gier komputerowych otrzyma kilka bardzo ważnych nowych narzędzi do rozwoju swoich nowych produkcji. Nie musimy już chyba wspominać, że wszyscy ekscytują się nadchodzącym DirectX 12, który zadebiutuje wraz z systemem operacyjnym Windows 10. Czy jest to jedyny powód do zadowolenia dla deweloperów? Początek tego miesiąca był bardzo gorący dla całego segmentu gier, a wszystko to za sprawą głośnych zapowiedzi i... kontrowersyjnych decyzji. Kilka dni temu AMD poinformowało o zmianie strategii wobec API Mantle. Wszyscy przeciwnicy tego rozwiązania czym prędzej pobiegli po szampana i zaczęli świętować marketingową porażkę producenta kart graficznych Radeon - pomimo wszelkich zapewnień o kontynuacji API ze zmniejszonym narzutem na procesor, namowa do wykorzystywania alternatywnych środowisk wygląda jak całkowite porzucenie projektu Mantle.
API Mantle nie umarło, tylko zostało przeniesione do bardziej opłacalnego projektu.
Historia jest jednak bardziej skomplikowana i wymaga zagłębienia się w szczegóły innego rozwiązania, które miało swoją premierę na początku marca. AMD nie musi już za wszelką cenę walczyć o popularyzację własnej technologii, gdyż najnowszy Vulkan od Khronos ma być niejako lepszym następcą Mantle, tyle że dostępnym dla większej liczy producentów gier. Twórcy nowego API wykorzystali ponoć najlepsze cechy projektu "czerwonych", które w połączeniu z innymi funkcjami zaproponowanymi przez grupę Khronos pozwolą na pchnięcie całej branży do przodu.
AMD nie kryje zadowolenia z decyzji swojego partnera o wykorzystaniu niektórych elementów technologii API Mantle w Vulkanie - dzięki temu rozwiązania "przyjazne" dla podzespołów takich jak APU lub Radeon znajdą się w większej ilości gier i to bez większego finansowego udziału firmy. API Mantle nie było ponoć opłacalnym projektem, a więc współpraca z Khronos była najlepszym wyjściem dla producenta kart graficznych i procesorów.
Źródło: WCCF Tech