Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Wielki test laptopów biznesowych - Porównanie 12 modeli

Kamil Śmieszek | 26-05-2012 15:22 |

ASUS U36S - wygląd zewnętrzny

Drugi z ASUSów, model U36S, nie jest może notebookiem biznesowym z krwi i kości. To raczej subnotebook, którego wrzuciliśmy do jednego worka z pełnoprawnymi biznesowcami ze względu na jego smukłą bryłę, niewielkie rozmiary, a także zastosowania przez producenta do jego zbudowania tych samych wzmocnionych i usztywnionych elementów . Co też ważne, zainstalowano w nim podzespoły znane z notebooków o wiele większych, których TDP nie zostało w żaden sposób ograniczone. Naprawdę, przy pierwszy, kontakcie z tym laptopem, szokuje jego „cienkość”, dzięki której zbliża się do segmentu ultrabooków. Chociażby też uwzględniając jego wagę: niespełna 1,7 kg, co czyni go jednym z najlżejszych notebooków w teście.

Wygląd zewnętrznej części klapy ekranu jest bardzo zbliżony do tego z modelu B33E. Również jest to jednolita czarna tafla aluminium wzmocnionego magnezem. Cierpi też na tą samą przypadłość – powierzchnia ta ma spore tendencje do wyginania się pod naciskiem na jej środek, co powoduje zniekształcenia w obrazie wyświetlanym na ekranie.

Producent zaoszczędził nieco na wykonaniu zawiasów, gdyż metalem pokryto je tylko od zewnętrznej strony. Dowód na to dostajemy po otworzeniu notebooka oburącz – wewnętrzną ich część stanowi połyskliwy plastik. Nie można im jednak zarzucić, że nie będą stanowiły dobrej podpory dla ekranu – klapa jest trzymana przez nie tak samo silnie, jak u biznesowego brata. Po nim także U36S odziedziczył pewną przypadłość w postaci wąskiego maksymalnego kąta wychylenia ekranu, wynoszącego tu również około 150 stopni. Klapa od środka już na pierwszy rzut oka jednak rozczarowuje, gdyż producent zastosował tu matrycę o silnie refleksującej powierzchni. Na domiar złego, to samo można powiedzieć o ramce otaczającej ekran. Z tego właśnie powodu, U36S traci trochę do reszty biznesowej stawki, gdzie te elementy są matowe (z niechlubnym wyjątkiem ThinkPada X1). Sytuację poprawia w niewielkim stopniu fakt, że elementy, z których wykonano ramkę są dobrze spasowane.

Na spodzie notebooka w oczy rzuca się odstająca do dołu bateria, która choć większa niż w X1, nie ma jakiejś astronomicznej pojemności. Do wnętrza notebooka możemy łatwo dostać się jedynie poprzez sporą klapkę, za którą umieszczono moduły pamięci RAM. W testowanym egzemplarzu oba dostępne sloty były już zajęte, stąd zwiększyć ilość pamięci operacyjnej można jedynie przez wymianę którejś kości. Do dysku twardego nie ma niestety już łatwego dostępu – by go zdemontować, należy odkręcić całą spodnią obudowę notebooka, co do łatwych czynności z pewnością nie należy.

Liczba portów wejścia/wyjścia należy do standardowych w tej klasie notebooków. Ze względu na brak napędu optycznego, nieco lepiej je rozlokowano po bokach ASUSa, aniżeli w przypadku B33E.

Lewa ścianka tego subnotebooka zawiera w sobie złącza blokady Kensingtona, zasilania, DSUB oraz 2 porty USB 2.0. Nieco niestandardowo umieszczono kratki wentylacyjne. Gorące powietrze wydobywające się z nich podczas pracy pod zwiększonym obciążeniem powoduje dyskomfort dla położonych w tych okolicach dłoni użytkownika.

Prawy bok już jest nieco bogatszy. Mamy więc tam wyjścia słuchawkowe i HDMI, wejście mikrofonowe, jeden port USB 3.0 z funkcją ładowania urządzeń przy wyłączonym notebooku, sieciowe gniazdo RJ45 oraz czytnik kart pamięci.

Z przodu widzimy jedynie rząd kratek, z których dwie kryją za sobą głośniki. Jakość dźwięku jest, tradycyjnie zresztą dla tak małych notebooków, słaba. Przy maksymalnej głośności, przetworniki mają tendencję do zniekształcania odtwarzanego materiału. Jeśli chodzi o charakterystykę dźwięku, to zdecydowanie dominują tu tony wysokie, wyraźnie wybijające się ponad resztę pasma....którego poza tym jest niewiele. Poprzez dominację wysokich częstotliwości, średnie słabo słychać, a niskich, rzecz jasna zresztą, nie ma w ogóle. W związku z tym, w niczego innym, jak odtwarzanie dźwięków systemowych, te głośniki się nie sprawdzą.

Z tyłu jest oczywiście pusto.Na blacie roboczym wolnego miejsca na ręce jest nieco więcej niż w przypadku B33E. Zastosowane do budowy tej części notebooka wzmocnione magnezem aluminium jest owszem bardzo sztywne…ale jedynie na lewo od touchpada. W miejscu firmowej naklejki z rozwiązaniami zastosowanymi w U36S obudowa wyraźnie ugina się do wewnątrz pod naciskiem. Nie można za to narzekać na bardzo dobry poziom zmontowania poszczególnych części obudowy, gdyż nic tutaj nie trzeszczy przy unoszeniu notebooka za prawy dolny róg.

Touchpad, będący tym razem wyrobem Synapticsa, sprawia znacznie lepsze wrażenie niż gładzik Elana z biznesowca ASUSa. Przede wszystkim o wiele lepiej odzwierciedla ruchy palca (lub też palców, gdyż zaimplementowano tu oczywiście wielodotyk) na ekranie. Do pełni szczęścia brakuje jedynie zagłębienia touchpada w obudowie, a jego powierzchnia mogłaby stawiać trochę większy opór. Gorzej za to wypadła belka z lewym i prawym przyciskiem myszy. Już pomijając pomalowanie tego elementu błyszczącym lakierem, to wciskają się twardo oraz są głośne. Pozytywnym faktem jest zainstalowanie między nimi czytnika linii papilarnych, co zapobiegnie przypadkowemu naciśnięciu środka belki, na co cierpią często użytkownicy notebooków z podobnym rozwiązaniem.

Klawiatura w omawianym notebooku ma zgodny z panującym obecnie trendem wyspowy układ. Odstępy między klawiszami są znacznie większe, niż w przypadku B33E, co powinno przełożyć się na poprawę wygody pisania na klawiaturze. Nie do końca tak się dzieje, z powodu nieco zagmatwanego układu klawiszy. Lewa ręka chcąc wcisnąć Shift, najczęściej stuknie w przeniesiony tu kafelek z Backslashem, a to z racji wysokiego Entera, nad którym mieści się najczęściej ten klawisz. Zarówno lewy i prawy Shift są bardzo krótkie. Dobrze, że spacja uniknęła miniaturyzacji. Tak samo, jak strzałki kierunkowe, których z kolei nie zdecydowano się w żaden sposób wydzielić z reszty klawiszy. Do niewątpliwych zalet klawiatury U36S’a należy na pewno jej wysoka kultura pracy, a także dość głęboki i wyraźny skok klawiszy, jak na konstrukcję wyspową. Godna odnotowania jest także wysoka sztywność obszaru między kafelkami, którego nie sposób ugiąć.

Ponad klawiaturą umieszczono dwa podświetlane przyciski. Jeden z nich odpowiada za uruchomienie naszego mobilnego sprzętu, drugi przełącza predefiniowane schematy zasilania podczas pracy systemu Windowsa oraz uruchamia system ExpressGate przy wyłączonym notebooku. W testowanym egzemplarzu niestety funkcja ta nie działała.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 18

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.