Test realme GT Master Edition – Uzupełnienie smartfonowej serii GT to mocny atak na średnią półkę cenową

realme GT Master Edition – Aparat

Standardowo zacznijmy od aplikacji do obsługi aparatu, która jest niczym innym, jak „portalem” otwierającym drogę do możliwości fotograficznych urządzenia. Program dostępny w realme GT Master Edition nie różni się specjalnie apki dostępnej na wcześniejszych smartfonach producenta. Nic w tym dziwnego, w końcu mamy do czynienia z integralną częścią nakładki realme UI 2.0. Produkt cechuje przejrzysty interfejs, który pracuje żwawo, jak przystało na tę klasę cenową. Producent zaimplementował tutaj między innymi: Tryb 64 MP (zdjęcia w pełnej rozdzielczości) Super Night Mode, Tryb Gwiaździsty oraz Pro Ekspert. Ten ostatni pozwala na pełną kontrolę ekspozycji, w tym czasu naświetlania, czasu otwarcia migawki oraz światłoczułości ISO. Co ciekawe, znajdziemy tutaj opcję pozwalającą fotografować w trybie zdjęć RAW.

Aparat główny to szeroki kąt (25 mm) ze światłem f/1.8 i matrycą o rozdzielczości 64 MP. Za wykrywanie punktu ostrości odpowiada sprawny w działaniu autofokus z detekcją fazy. Fotografie prezentują dobry poziom, a przy odpowiednim oświetleniu (niekoniecznie bliskim ideałowi) można pochwalić je za świetną dynamikę oraz brak „przepaleń”. Nie ukrywam, że podobny okazuje się też tryb AI wykrywający scenę i dostosowujący automatycznie parametry. W nocy również jest dość „sympatycznie”, ale gdzieniegdzie pojawiają się szumy, zmiana kolorystyki oraz niekoniecznie atrakcyjne odbicia świateł. W ogólnym rozrachunku jest jednak dobrze, a nawet bardzo dobrze. Oczywiście tam, gdzie brakuje świateł, nie mamy co liczyć na satysfakcjonujące wyniki. Dodam jeszcze, że żaden z aparatów nie został wyposażony w OIS, lecz EIS, ale nie wpływa to szczególnie na stabilizację ujęć. Z wideo jest nieco inaczej.

Druga kamera to 8 MP ultraszeroki kąt ze światłem f/2.4 (16 mm) o szerokości 119 stopni. Biorąc pod uwagę przysłonę, można oczekiwać, że zdjęcia będą ciemniejsze i tak też wygląda to w praktyce. Kolory są akceptowalne w tej kategorii cenowej, ale miłym zaskoczeniem jest noc. Tak, jest „ciemniej”, ale ujęcia i tak prezentują poziom, który nie jest powodem do wstydu. Mamy tu jeszcze aparat makro, ale z sympatii do marki pominę jego opis. Obiektyw 2 MP jest obecny i to jedyna jego zaleta. Świetny jest za to moduł Sony IMX615 z matrycą o rozdzielczości 32 MP (f/2.45) do realizacji selfie. Jednostka zapewnia więcej niż przyzwoite efekty i na dobrą sprawę zdjęcia ogląda się przyjemnie również na dużych monitorach.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »