Recenzja Watch Dogs: Legion - koniec z czekaniem na nowe Deus Ex
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Watch Dogs: Legion - koniec z czekaniem na nowe Deus Ex
- 2 - Gra, która wzywa do walki z systemem
- 3 - Technologia, która obróci się przeciw nam
- 4 - Last train to London... A właściwie to metro
- 5 - Na imię mi Legion!... bo jestem z drewna
- 6 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 7 - G4L3R14 $CR33NóW
- 8 - G4L3R14 $CR33NóW - porównanie RTX i DLSS 2.0 ON i OFF
- 9 - Watch Dogs: Legion - kwestie techniczne i podsumowanie
Na imię mi Legion!... bo jestem z drewna
Mimo elementów gry, do których można się przyczepić (zbyt bajkowa (?) grafika, mechanika sterowania postacią czy debilizm którym jest niewykrywanie naszego bohatera przez kamery przeciwnika (tak, dobrze przeczytaliście, ale może wtedy gra byłaby zbyt trudna), gameplay naprawdę daje frajdę. Pokuszę się o stwierdzenie, że Watch Dogs: Legion to jedna z najlepszych gier na PC ostatnich kilkunastu miesięcy, choć nie grając w nią osobiście, może być trudno, aby uwierzyć w te słowa. A;e gdy tylko otrzymuję bogaty świat, w którym misje mogę wykonywać jak chcę, plus zacną historię - to naprawdę nie mogę być innego zdania. Hakowanie, zastawianie pułapek, sterowanie nimi z poziomu zhakowanych kamer, wspinanie się po drabinach czy rynnach, skradanie i strzelanie - wszystko to podobało mi się bez wyjątku. No, prawie, ale mam nadzieję, że to prawie zniknie po prędkiej aktualizacji (na marginesie, grałam w wersję recenzencką z One-Day Patch). Chodzi mianowicie o ciut klockowate poruszanie się postaci.
Nie spodziewajmy się, że agenci będą mieli sprawność Asasyna. Najgorzej jest jednak ze skakaniem, a właściwie z wdrapywaniem się, bo skakania tu wciąż nie ma. Wystarczy, że staniemy od przeszkody o "2 cm" za daleko, a postać będzie reagować na przycisk spacji tak, jak politycy na wrzask ludu po podniesieniu podatków, czyli wcale. Co jednak zauważyłam to to, że nieco drewniane poruszanie się postaci zależy w dużym stopniu od tego, jaką postacią kierujemy. W świecie Watch Dogs: Legion możemy bowiem zagrać zartretyzowaną babcią, która dodatkowo zdradza swą obecność wrogom poprzez ustawiczną czkawkę, ale także superszybką dziołchą, której niemal nikt nie dogoni. Niestety zdaje się, że najwięcej jest tych średnioszybkich postaci, co może trochę irytować. Aha, i nie próbujcie pływać w Tamizie, jest zimna, a więc i pływa się dość ślamazarnie. Lepiej buchnąć jakąś łódź.
Na koniec poruszmy jeszcze kwestię inteligencji przeciwników. Grę możemy przejść na trzech stopniach trudności, ale nawet na najniższym wydaje się, że przeciwnicy mają czasem przesadnie wyostrzony słuch, wzrok czy może raczej węch. Nie raz skitrawszy się w krzakach z dala od agentów Albionu, gdzie nie mieli prawa mnie dostrzec - i tak mnie dostrzegali. Kiedy indziej zaś, wydawali się być zupełnie ślepi. Z inteligencją przeciwników jest więc trochę loteryjnie, ale patologii nie ma. W grze zdobywamy punkty umiejętności i pieniądze. Te pierwsze możemy potem wydać na ulepszanie umiejętności (np. żeby nasz nanobot wyżej skakał, albo by nasza niewidzialność dużej trwała), zaś mamonę wydamy na skórki do broni i londyński shopping. O rajuśku, sklepy z ciuchami w Watch Dogs: Legion to prawdziwy raj dla shopoholików. Co fajne, zaopatrzymy się w nich we wdzianka naprawdę różnych stylów - garniaki, bluzy, kaszkiety, kolczyki, maseczki (były modne w WD jeszcze przed pandemią) itp. To, że możemy odpicować swoją drużynę to całkiem miły dodatek, a także zupełnie zrozumiały (choć można go w gameplay'u zupełnie pominąć).
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Watch Dogs: Legion - koniec z czekaniem na nowe Deus Ex
- 2 - Gra, która wzywa do walki z systemem
- 3 - Technologia, która obróci się przeciw nam
- 4 - Last train to London... A właściwie to metro
- 5 - Na imię mi Legion!... bo jestem z drewna
- 6 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 7 - G4L3R14 $CR33NóW
- 8 - G4L3R14 $CR33NóW - porównanie RTX i DLSS 2.0 ON i OFF
- 9 - Watch Dogs: Legion - kwestie techniczne i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150