Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Watch Dogs: Legion - koniec z czekaniem na nowe Deus Ex

Ewelina Stój | 28-10-2020 13:01 |

Last train to London... A właściwie to metro

Fabuła jest więc mocna, choć po dogłębnej analizie - nieco zbyt zachowawcza. Pojawia się tematyka zagrożeń ze strony SI, porywanie ludzi dla narządów, manipulowanie umysłami itp., ale brakuje tu jakiejś wisienki na torcie, która po ukończeniu gry pozostawiłaby mnie w paraliżu na kwadrans (kto miał depresję "post-mass-effectową", ten wie o czym mówię). Również szeroko rozumiany gameplay ma takie właśnie niedoszlifowania, ale po kolei. Abstrahując od tego jak kolorowy by nie był - Londyn jest tu piękny. Może nie tyle ogólnie wizualnie, co pod kątem dopracowania. Jest różnorodny (dzielnice bogate i slumsy z bezdomnymi na ulicach), zatłoczony i żywy (choć to miasto bez rowerów) i pełen prawdziwych zabytków, że chce się je zwiedzać na miarę tych starożytnych w Assassin's Creedach (przy okazji, w WD: Legion jest niezły easter egg nawiązujący do AC). Jest też zmienność pór dnia, a także warunków pogodowych. No i jest też ruch lewostronny, który przez pierwsze 3 godziny gry potrafi przyprawić o zeza, zaś po 24 godzinach gry (w moim wypadku tyle trwał gameplay do napisów kończących), strach już wejść do własnego auta, bo ruch lewostronny wchodzi w krew. Będąc w temacie poruszania się po mieście - do dyspozycji mamy auta (w tym autobusy, auta opancerzone Albionu), motocykle i drony. W grze nie zabraknie pościgów, czy to podczas misji, czy klasycznych ucieczek przed stróżami prawa, gdy zauważą że buchnęliśmy komuś pojazd. Z kolei wielu ucieszy, że w grze jest system szybkiego przemieszczania się z dowolnego miejsca na mapie. Wystarczy, że klikniemy na niej w wybraną stację metra (stacje odzwierciedlają naturalnie prawdziwe miejscówki). 

Recenzja Watch Dogs: Legion - koniec z czekaniem na nowe Deus Ex [nc1]

Watch Dogs Legion - wymagania sprzętowe dla Ray Tracingu i DLSS

Ale czy Ubisoft poradził sobie w końcu z mechaniką prowadzenia pojazdów? Cóż, gra wyścigowa to to nie jest i realizmu na 100% się nie spodziewajmy. Na szczęście jazda mimo wszystko daje frajdę i fizyka jest dużo lepsza niż poprzednio, choć wciąż mam wrażenie, że pojazdy mają opony natarte wazeliną, i że jest po prostu zbyt ślisko (może to wina śliskich deszczy przyszłości...). Niemniej cieszy, że w zależności od pojazdu, czuć różnicę w ich prowadzeniu - niektóre wolniej się rozpędzają (a przy tym inaczej brzmią), zaś inne to istne drogowe szatany. Generalnie  poruszanie się po ulicy jest raczej dość przyjemne. Wracając do miasta jakim jest Londyn - stolicę Wielkiej Brytfany chce się eksplorować. Nie miałam na to zbyt wiele czasu, więc ukończyłam pięć głównych misji i około 20 pobocznych (łącznie jest zdaje się coś koło 55), ale niedosyt przez brak wściubienia nosa w każdą miejscówkę pozostał. Zwłaszcza, że lokale oferują grę w darta (z dodatkową premią za grę po pijaku), czy turnieje w walce na piąchy. Znów mamy tu syndrom Deus Eksa (choć może nie tak bogaty), a więc: A może włamię się tu i zobaczę co mają ciekawego.

Recenzja Watch Dogs: Legion - koniec z czekaniem na nowe Deus Ex [nc1]

Gra dzieli się na zadania główne i poboczne, zaś te poboczne znów dzielą się na zadania rekrutacyjne (czyli misje od przyszłych agentów) lub misje w których podżegamy dzielnice do buntu, za co otrzymamy pewne nagrody. Muszę tu pochwalić deweloperów za dobrą pracę wszelkich znaczników. Podczas 24 godzin zabawy nie miałam problemów z odnalezieniem jakiegoś, czy znikaniem. Bugów też było tu jak na lekarstwo (trzy), ale o tym napiszę już na ostatniej stronie. Misje też są na szczęście ciekawe. Oczywiście zdarza się tu powtarzalność, ale nie na skalę poprzednich odsłon. Całość wraz z fabułą, grafiką czy innymi elementami po prostu nie nuży. Zadania to w gruncie rzeczy jakieś eskorty, odbicia zakładników, porwania, napady (także na bank), przejęcia pojazdów, przeszukiwania, odwracanie uwagi, a nawet konieczność uwiedzenia (przeciwnicy LGBT nie będą jednak z owej misji zadowoleni). Gunplay jest bez zarzutu - czuć moc każdej broni, choć na moje oko w grze jest jej zbyt mało (zdaje się, że maksymalnie 6 gnatów). Brak też klasycznych granatów. Być może to dlatego, że twórcy chcą zachęcić nas do niesiłowego przechodzenia gry, a więc takie poprzez skradanie się, hakowanie czy wysyłanie nanobotów, które potrafią zrobić za nas całkiem dobrą robotę wywiadowczą. 

Recenzja Watch Dogs: Legion - koniec z czekaniem na nowe Deus Ex [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 60

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.