Poradnik - Sztuczna inteligencja generuje przepiękne obrazy. Jakie możliwości ma Adobe Firefly i jak z niego korzystać?

Generowanie tekstu z efektami w Adobe Firefly

Drugą rzeczą, która potrafi robić, jest dodawanie efektów do tekstu. Tutaj trzeba podkreślić przede wszystkim to, że nie jest to zwykłe wypełnianie liter jakimiś teksturami. Owszem, mamy do wyboru kilkanaście fontów, ale sztuczna inteligencja nie musi trzymać się ich precyzyjnie. Wręcz przeciwnie, AI może budować kształty liter praktycznie od podstaw, traktując daną czcionkę tylko jako ogólny kierunek, w którym ma podążać, a nie konkretne ramy, w których musi się trzymać. To duża zaleta, bo dzięki temu można uzyskać unikalne, bardzo kreatywne efekty i kształty. Jestem wręcz zdania, że niektóre uzyskana motywy są tak szczegółowe i wymyślne, że ich stworzenie ręką ludzką nie tylko trwałoby wiele dni, ale też kosztowałoby mnóstwo pieniędzy. Już pomijając to, że ta osoba musiałaby być naprawdę kreatywna i mieć ponadprzeciętne umiejętności, żeby takie coś stworzyć. A tymczasem efekty, które widać poniżej, wymagały wpisania dosłownie kilku słów i poczekania 5 - 10 sekund na wygenerowany obraz. Jak dla mnie: fenomenalna sprawa.

Kolejną zaletą jest to, że takie ozdobne napisy można zapisać od razu z przezroczystym tłem, jako plik PNG. W dodatku jakość tych grafik jest na tyle wysoka, że po nałożeniu na jakieś tło nie widać żadnych poważnych artefaktów, niedociągnięć i błędów. Ozdobny tekst jest użyteczny od razu od momentu jego wygenerowania. Dzięki temu od razu jesteś w stanie użyć ich w danym projekcie, nałożyć na stronę internetową, plakat lub inną grafikę. Nie trzeba wycinać tła, co w przypadku niektórych bardzo delikatnych i precyzyjnych ornamentów byłoby bardzo utrudnione. W przyszłości będzie to świetny sposób na tworzenie logotypów dla firmy, aplikacji i innych zastosowań. Oczywiście dopiero wtedy, gdy będzie możliwe komercyjne używanie tych grafik. Oczywiście jeśli komuś zależy na tle, to można je dodać od razu w generatorze online, nie trzeba używać oddzielnego edytora graficznego. Do wyboru jest 18 kolorów. Co ciekawe te kolory można też dodać do tekstu, na który nałożone są efekty, co realnie dodaje ciekawe odcienie do wygenerowanego obrazu.

Rzeczą przydatną jest to, że pod tekstem wyświetlają się cztery wersje ułożenia efektów na wygenerowanym tekście. Jeśli jesteś zadowolony z ogólnego stylu, ale chcesz sprawdzić, czy AI może go trochę inaczej nałożyć lub w odmienny sposób zbudować litery, to po prostu przeklikaj te propozycje. Pod nimi są też dwa pola tekstowe. W jednym wpisujesz słowo lub słowa, na które ma być nałożony efekt, a w drugim polecenie dla AI czym ma wypełnić te słowa. Komendy wpisywać należy po angielsku. Np. polecenie “octopus in the ocean” sprawi, że tekst zostanie ozdobiony motywem ośmiornicy w wodzie, a “fountain pen black and gold” daje motyw eleganckiego, czarno-złotego pióra wiecznego. Muszę przyznać, że AI daje sobie z tym radę zaskakująco dobrze. Czasami aż dziw łapie, jak imponujące rezultaty można uzyskać.

Z kolei po prawej stronie okna przeglądarki internetowej wyświetlają się opcje ustawień. Na samej górze widocznych jest niespełna 30 predefiniowanych efektów, odnoszących się do natury, jedzenia, picia i różnych materiałów (np. denim, szkło, plastik, metal itp). Można z nich skorzystać jeśli ktoś nie ma pomysłu, ale trzeba pamiętać, że dokładnie podobne efekty na tekście osiągnie wiele innych osób. Dlatego ja tych opcji nie polecam. Lepiej samemu pogłówkować przez chwilę i wpisać ręcznie coś kreatywnego, co może dać zdecydowanie bardziej unikalne wyniki. Nieco niżej jest sekcja Text Effect Fit (dopasowanie efektów tekstowych). Tutaj opcje są trzy: idealne dopasowanie we wnętrzu liter, efekty wystające poza litery nieznacznie oraz efekty silnie wystające poza litery. W zasadzie każda z nich jest odpowiednia w różnych sytuacjach. W pierwszej opcji tekst jest bardziej czytelny, a w trzeciej potrafi zaskakiwać rozmachem i atrakcyjnymi ozdobami. Wiele też zależy od wielkości liter i kroju fontu. Np. czcionki stylizowane na pismo odręczne są zazwyczaj bardziej “obrośnięte” różnymi ozdobami. Rodzaje czcionek można wybrać niżej w sekcji Fonts. Obecnie dostępnych jest 12 krojów, ale pewnie w przyszłości zostaną dodane kolejne. Na samym końcu można opcjonalnie dodać kolor tła (domyślnie jest ono przezroczyste) oraz kolor tekstu.

Kolorowanie grafiki wektorowej w Adobe Firefly

Trzecią funkcją Adobe Firefly jest kolorowanie wektorowych grafik. Tutaj nie będę się rozpisywał, bo opcji jest niewiele, a kreatywne korzystanie z tej funkcji nie jest szczególnie duże. Jak wiadomo, wektorowe obrazy można powiększać, bez straty jakości, więc dobre jest to, że tutaj można nie tylko wczytywać SVG, ale też zapisywać. Do zaawansowanej obróbki grafiki wektorowej służą odpowiednie programy, ale jeśli ktoś się na tym nie zna albo chce po prostu szybko wygenerować obraz z innymi kolorami, to Adobe Firefly na to pozwala. Ustawienia odnoszą się w zasadzie tylko do kolorów. Jest kilka styli zdefiniowanych z góry i 18 innych kolorów (można je łączyć ze sobą). Oprócz tego można usunąć opcję zabezpieczającą kolory czarny i biały, a przy poszczególnych grafikach jest przycisk Shuffle colors, który pozwala radykalnie zmieniać barwy jednym kliknięciem. Rzecz jasna kolorystykę można też opisać tekstowo jeśli ktoś ma ochotę, ale w tym przypadku nie ma to aż tak wielkiego sensu. Szkoda, że AI nie jest w stanie (przynajmniej na razie) robić więcej z tymi obrazami wektorowymi. Przydałaby się opcja ich kreatywnego przetwarzania na zupełnie inne grafiki.

Adobe Firefly - Podsumowanie

Podsumowując moje wrażenia z używania Adobe Firefly, mogę śmiało napisać, że jestem tym narzędziem absolutnie zachwycony, a przecież to dopiero Beta. Funkcja generowania obrazów za pomocą wpisywania komend tekstowych jest niesłychanie przydatna i działa zazwyczaj tak dobrze, że poważnie zastanawiam się nad tym, jaki los czeka osoby zajmujące się tworzeniem ilustracji i generalnie wszelkiej sztuki cyfrowej. Firefly tworzy fantastyczne obrazy w dosłownie kilka sekund, a wszystko, co trzeba zrobić, ogranicza się zaledwie do wpisania kilku wyrazów, ustawienia kilku efektów i kliknięcia jednego przycisku. Generowanie efektów na napisach też jest bardzo ciekawe i przy odrobinie pomysłowości z odpowiednim doborem polecenia, może wyglądać znakomicie. Jestem bardzo zainteresowany dalszym rozwojem Adobe Firefly. Jeśli będzie on zmierzał w dobrym kierunku, a narzędzie pozbędzie się aktualnych ograniczeń, to myślę, że prywatnie będę zainteresowany płatną wersją. Daj znać w komentarzu, co Ty sądzisz o możliwościach Adobe Firefly i czy miałeś/miałaś już okazję z niego korzystać.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2