Xiaomi Mi 11 – Test flagowego smartfona z układem Qualcomm Snapdragon 888 i najlepszym obiektywem do zdjęć makro

Xiaomi Mi 11 – Wykonanie, wyświetlacz i biometria

W przypadku ostatnich premier flagowych smartfonów mieliśmy do czynienia z poważnymi brakami w zestawach sprzedażowych. Zarówno Apple iPhone 12, jak i Samsung Galaxy S21 nie otrzymały dodatków w postaci ładowarki oraz słuchawek. Wszystko wskazywało na to, że podobnie postąpią inni gracze. Xiaomi, na przekór konkurencji, zdecydowało się jednak sprzeciwić trendowi. W zestawie oferowanym polskim klientom znajdziemy bowiem nie tylko ładowarkę o mocy 55 W (wraz z kablem USB-C do USB-A), ale także dodatki w postaci transparentnego etui antybakteryjnego oraz ochronę ekranu. Jest to oczywiście podstawowa ochrona i w celu zapewniania urządzeniu bezpieczeństwa zalecałbym jednak zakup bardziej odpornego i być może efektowniejszego case'a. Czy działania tytułowego producenta są nieekologiczne? Wybaczcie, ale nie czuję się kompetentny do odpowiedzi na to pytanie. W dużej mierze nie chodzi tu o ochronę środowiska, lecz o pieniądze.

Test Apple iPhone 12 - smartfon, który odcina się od przeszłości

Konstrukcja Xiaomi Mi 11 została wykonana z aluminium oraz dwóch tafli szkła. Na froncie jest to najnowsza odsłona produktu firmy Corning, czyli Gorilla Glass Victus, na pleckach zaś umieszczono chemicznie hartowane szkło Gorilla Glass 5. Zatrzymajmy się na moment przy tylnym panelu. Ekranem zajmiemy się za chwilę. Element, choć gładki w dotyku, sprawia wrażenie matowego. To efekty dymionego szkła, które dodatkowo mieni się w różnych barwach w zależności od tego, jak pada nań światło. Na spodzie widnieje logo Xiaomi wraz z dopiskiem 5G, na górze po lewej stronie znajdziemy zaś prostokątną, zaobloną na bokach wyspę z aparatami. Element wygląda ciekawie, natomiast mamy tutaj do czynienia właściwie z trzema stopniami wysokości. Na pierwszej znajdziemy aparat makro i diodę doświetlającą, na drugiej ultraszerokokątną jednostkę, na trzeciej zaś obiektyw główny.

Wymiary obudowy to 164,3 x 74,6 x 8,1 mm, co przy wadze 196 gramów i proporcjach ekranu 20:9 zapewnia wygodę. Smartfon jest poręczny i bardzo dobrze wyważony. To nie są oczywiste cechy urządzeń z 2021 oraz 2020 roku i warto o tym pamiętać. Dłuższe korzystanie ze smartfona nie powoduje dyskomfortu. Spasowanie mogę ocenić wysoko, ale jest jedna rzecz, która nie daje mi spokoju. Chodzi o przycisk zasilania, który zdaje się żyć własnym życiem. Element ten jest dość luźno osadzony i porusza się na boki. Niemniej, podoba mi się to, że cechuje go chropowata faktura pozwalająca odróżnić klawisz od pozostałych. Na tej samej krawędzi znajdziemy bowiem dwuklik do regulacji głośności. Skoro o niej mowa – głośniki stereo Harman Kardon sprawują się świetnie, jednak oczekiwałem od nich dźwięku zbliżonego jakością do dźwięku oferowanego przez iPhone'a 12 czy Samsunga Galaxy S21 5G. Jest jednak słabiej (ciszej i z szumami), niewiele, ale trzeba mieć tego świadomość. Zabrakło złącza audio Jack 3,5 mm, ale na pocieszenie dodam, że do sprzętu możemy podłączyć aż dwie sztuki słuchawek Bluetooth.

W smartfonie Xiaomi Mi 11 został zastosowany ekran AMOLED o przekątnej 6,81-cala, co przy proporcjach 20:9 i rozdzielczości 3200 z 1440 pikseli daje nam zagęszczenie na poziomie 515 ppi. Oczywiście możemy ustawić niższą rozdzielczość, co nieco pogorszy wizualny odbiór urządzenia, jednak pozwoli odetchnąć akumulatorowi. To samo dotyczy adaptacyjnego odświeżania na poziomie 120 Hz, które możemy oczywiście zmniejszyć. Co ciekawe, reakcja na dotyk to aż 480 Hz. To spodoba się mobilnym graczom. Ramki okalające wyświetlacz są naprawdę niewielkie, choć brak im symetrii. Daleko mi do twierdzenia, iż wspomniana kwestia jest dla Mi 11 szpecąca. Ekran jest niezwykle jasny i zapewnia czytelność w pełnym słońcu. Wyniki testu przeprowadzonego kolorymetrem X-rite i1 DisplayPro nie pozostawiają złudzeń – to jeden z najlepszych, a miejscami najlepszy sprzęt, który pojawił się ostatnio na półkach sklepowych.

Wyniki pomiarów wyświetlacza (jasność 100%):

• Luminacja bieli: 467.2 cd/m2
• Luminacja czerni: 0 cd/m2
• Kontrast: n/d
• Maksymalne ΔE: 2.11
• Średnia ΔE: 0.89

Tytułowy smartfon może pochwalić się dwoma rodzajami biometrycznego zabezpieczenia. Podobnie, jak w przypadku wcześniejszych recenzji smartfonów, tak i tutaj muszę przypomnieć, że rozpoznawanie twarzy (skan 2D) nie należy do szczególnie efektywnych metod. Jasne, samo działanie jest bezbłędne i piekielnie szybkie, natomiast jeśli bezpieczeństwo jest dla Was istotne, celujcie w skaner linii papilarnych umieszczony pod ekranem. Moduł zastosowany w Xiaomi Mi 11 działa szybko, choć nieco wolniej, niż sensor z Samsunga Galaxy S21 5G. Faktem jest za to, że ani razu nie przytrafiła mi się sytuacja, w której skaner nie rozpoznałby mojego palca. To cieszy. Element działa również na wyłączonym ekranie i sygnalizuje swoją pracę przyjemną wibracją. Nie byłbym sobą, gdybym nie znalazł choćby drobnego niedociągnięcia. Otóż powierzchnia czytnika jest stosunkowo niewielka i może to przeszkadzać niektórym osobom.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »