Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test smartfona Huawei P10 Plus - Dobrego nigdy za wiele?

Huawei P10 Plus - Wykonanie i wygląd zewnętrzny

Opakowanie, w którym przyjechał do mnie P10 Plus jest niemal identyczne do tego z modelu P10, a co za tym idzie, jest to jedno z najfajniejszych pudełek na rynku. Jest wykonane z białego kartonu i jeśli nie liczyć zmienionych proporcji, to stylistycznie nie odbiega wiele od opakowań starszych modeli producenta. Z zewnątrz ponownie dominuje minimalizm, choć na szczęście bez trudu można zlokalizować oznaczenie modelu. Ciekawostką jest natomiast sposób w jaki się je otwiera. W P9 i Mate 9 Pro żeby dostać się do telefonu trzeba było zdjąć wieczko, co potrafiło być dość uciążliwe. Na szczęście producent postanowił z niego zrezygnować. Zamiast tego dostajemy drzwiczki. To właśnie za ten patent uwielbiam opakowania nowych flagowców Huawei, bo jest nie tylko ciekawy, ale również całkiem wygodny. W środku oprócz telefonu znajdziemy także komplet dodatków popakowanych w osobne pudełeczka i przegródki. Są one raczej standardowe: komplet dokumentów, kluczyk do tacki na karty SIM, słuchawki, kabel USB typu C i ładowarka z funkcją szybkiego ładowania. Pierwsze wrażenie jak najbardziej na plus.

Test smartfona Huawei P10 Plus - Dobrego nigdy za wiele? [nc1]

Huawei P10 Plus na pierwszy rzut oka wygląda dokładnie jak powiększona wersja modelu P10. Zaskoczeń w związku z tym brak, no chyba że ktoś liczył na jakieś dodatkowe smaczki stylistyczne w droższym modelu. Tych niestety zabrakło. Mimo to telefon prezentuje się nieźle. Jest to po prostu bardzo bezpieczna stylistyka, która wielokrotnie sprawdziła się tak w przypadku starszych modeli Huawei, jak i urządzeń innych producentów. Najmocniej wyróżniającym się na tle konkurencji akcentem stylistycznym jest pasek anteny z tyłu urządzenia. Został schowany podobnie jak w iPhone 7, a nawet troszeczkę lepiej, ponieważ Chińczykom udało się go zręcznie wkomponować w urządzenie tak, że jest praktycznie niewidoczny. Na plecach zabrakło tym razem załamującej światło faktury znanej z modelu P10. Dzięki temu urządzenie wydaje się może prostsze, ale przy tym w mojej ocenie dużo bardziej eleganckie. Troszeczkę szkoda, że producent nie pokusił się o szczyptę w szaleństwa w designie, ponieważ P10 Plus wygląda przy takim Samsungu Galaxy S8 czy LG G6 nieco blado. Jestem jednak także w stanie doskonale zrozumieć osoby, którym nowy smartfon Huawei spodoba się właśnie za to, że jest taki stonowany i konserwatywny. Poza tym muszę bohaterowi testu przyznać, że przy całej swojej zachowawczości zdecydowanie nie można odmówić mu klasy. Sporym plusem telefonu jest szeroki wybór wersji kolorystycznych. Urządzenie można bowiem dostać w wariancie czarnym, białym, srebrnym, niebieskim, różowym, złotym i zielonym. Na testy trafiła ta pierwsza wersja.

Test smartfona Huawei P10 Plus - Dobrego nigdy za wiele? [nc2]

Rozmieszczenie elementów na obudowie urządzenia nie odbiega znacząco od tego co w modelu P9. Jeśli mowa o froncie urządzenia, to dominuje oczywiście duży ekran o przekątnej 5,5", który zakrywa znaczną część przedniego panelu. Tutaj przestrzeń zagospodarowana jest nieźle, choć gdyby zabrakło fizycznego przycisku, to miałbym w tym względzie pewne zastrzeżenia. Wyświetlacz ponownie zabezpiecza fabrycznie montowana folia, której montaż uważam za równie idiotyczny pomysł jak w przypadku modelu P10. Jakby nie było mamy tutaj Gorilla Glass 5, które znacznie trudniej porysować niż kawałek poliwęglanu. Lepszym pomysłem byłoby umieszczenie jej po prostu w zestawie i pozwolenie chętnym na samodzielny montaż - przynajmniej użytkownicy byliby świadomi, że mają wybór. W testowanym egzemplarzu ponownie zabrakło warstwy oleofobowej na przednim panelu Przymknę jednak na to oko, ponieważ producent zapowiedział jakiś czas temu, że w nowszych partiach zostanie ona dodana. Pod wyświetlaczem znalazło się delikatne zagłębienie (nie przycisk) skrywające skaner linii papilarnych, natomiast u góry zlokalizowano słuchawkę, zestaw czujników i obiektyw aparaty. Co ciekawe, nie ma z frontu logo producenta. Z tyłu natomiast, podobnie jak w modelu P9, górna część obudowy pokryta została wąską taflą szkła, pod którą umieszczono podwójny aparat wraz z lampą błyskową, czujnikiem laserowym oraz logo Leica. Olbrzymi plus za to, że nic nie wystaje poza obręb obudowy. Oprócz tego z tyłu jest jeszcze logo Huawei (w wersji czarnej bardzo ładnie zamaskowane) i w zasadzie na tym koniec.

Test smartfona Huawei P10 Plus - Dobrego nigdy za wiele? [nc3]

Huawei P10 Plus może pochwalić się naprawdę dobrym wykonaniem. Cała obudowa jest aluminiowa i sprawia naprawdę solidne wrażenie niewiele ustępując tej od Google Pixel. Zresztą z tego najpewniej wynika waga urządzenia, która do najniższych zdecydowanie nie należy. Spasowanie elementów także jest bez zarzutu. Urządzenie jak na smartfon z ekranem 5,5" leży w ręce całkiem dobrze, co jest zasługą niewielkiej grubości oraz delikatnie zaokrąglonych krawędzi. Nie ma jednak co się oszukiwać - wyświetlacz o takiej przekątnej pewne gabaryty wymusza, więc na pewno nie jest to sprzęt dla posiadaczy małych dłoni. Na plus trzeba zaliczyć to, że jak na metalową obudowę telefon nie jest szczególnie śliski i nie nagrzewa się tak jak jego mniejszy brat. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na czarną wersję, to radzę jedynie mieć na uwadze, że ewentualne upadki bardzo ją szpecą - srebrne odpryski w metalu rzucają się w oczy.

Test smartfona Huawei P10 Plus - Dobrego nigdy za wiele? [nc4]

Rozmieszczenie elementów na krawędziach telefonu jest identyczne do tego w modelu P10, choć z jednym wyjątkiem. Ten wyjątek znajdziemy na górnej krawędzi i jest nim port podczerwieni. Oprócz niego znalazło się tam miejsce dla mikrofonu. Z prawej mamy dwa paski anteny oraz komplet przycisków - głośność i zasilanie. Obydwa wydają się być wykonane z metalu, umieszczone są na komfortowej wysokości i mają wyczuwalny skok. Nie mam im nic do zarzucenia. Klawisz power został do tego wyróżniony za pomocą czerwonej obwódki oraz faktury utrudniającej ześlizgiwanie się palca. U dołu jest dość ciasno, bowiem widzimy tam kolejno głośnik multimedialny, gniazdo USB-C (niestety bez obsługi USB 3.1), mikrofon oraz gniazdo jack 3,5 mm. Tym razem nie dostrzegłem niestety dwóch śrubek wzmacniających konstrukcję, choć nie odczułem by przełożyło się to na sztywność urządzenia w codziennym użytkowaniu. Lewy bok jest natomiast prawie kompletnie pusty. Znajdziemy na nim jedynie tackę na kartę nanoSIM i microSD oraz dwa paski anteny.

Test smartfona Huawei P10 Plus - Dobrego nigdy za wiele? [nc5]

Test smartfona Huawei P10 Plus - Dobrego nigdy za wiele? [nc6]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 8

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.