Test OnePlus Nord CE 5G – Sprawdziliśmy alternatywę dla Samsunga Galaxy A52 5G, realme 8 5G i Redmi Note 10 Pro

Test OnePlus Nord CE – Ekran

Choć to procesor, pamięć, grafika oraz RAM warunkują to, jak sprawny jest smartfon, najważniejszym elementem urządzenia mobilnego jest ekran. To za jego pośrednictwem wyświetlane są informacje systemowe oraz dane z aplikacji. To właśnie na nim oglądamy filmy, przeglądamy strony internetowe oraz gramy w gry. Producenci doskonale o tym wiedzą, dlatego też starają się dostarczyć nam możliwie wysokiej jakości komponentów. W przypadku OnePlus Nord CE 5G zastosowano 6,43-calowy panel Fluid AMOLED. Technologia ta oznacza obcowanie z „prawdziwą” czernią oraz nieskończonym kontrastem. W praktyce otrzymujemy realny komfort korzystania z materiałów wideo oraz aplikacji dostosowanych do trybu ciemnego. Kąty patrzenia są bardzo dobre i nawet pod dużym nachyleniem nie udało się dostrzec przekłamań barw lub nieprzyjemnego efektu zbliżonego do negatywu. Sama kolorystyka to oddzielny temat.

Testy przeprowadzone przy użyciu kolorymetru X-Rite i1Display Pro wykazały poprawne odwzorowanie palety sRGB. Wyświetlacz minimalnie słabiej radził sobie jedynie z granatowym oraz bordowym kolorem. W codziennym użytkowaniu nie sposób tego dostrzec. Nieco przeszkadzała mi dość niska jasność maksymalna, która skutecznie utrudniała pracę ze sprzętem w pełnym słońcu. Osoby, które będą używać OnePlus Nord CE 5G głównie na dworze powinny mieć to na uwadze. Smartfon nie został wyposażony w diodę doświetlającą, natomiast producent zdecydował się zaimplementować funkcję Ambient Display, czyli swoisty odpowiednik AOD. Rozwiązanie działa dobrze i informuje o notyfikacjach, ale co pewien czas godzina przeskakuje w inne miejsce wyświetlacza. Nie jestem malkontentem, ale powodowało to u mnie poirytowanie.

Wyniki pomiarów wyświetlacza OnePlus Nord CE 5G:

• Luminancja bieli: 438 cd/m²
• Luminancja czerni: 0 cd/m²
• Kontrast: n/d
• Maksymalne ΔE: 8.07
• Średnie ΔE: 1.92

OnePlus Nord CE 5G wyświetla obraz w rozdzielczości FHD+, czyli 2400 x 1080 pikseli, co przy proporcjach 20:9 daje nam zagęszczenie na poziomie 410 ppi. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre osoby oczekują bardziej szczegółowego ekranu, ale zapewniam – element zastosowany w testowanym urządzeniu jest więcej niż wystarczający. Nie uświadczyłem poszarpanych czcionek. Boczne ramki cechuje akceptowalna szerokość, natomiast dolna i górna przestrzeń nieszczególnie dodawała mu uroku. Trzeba wspomnieć również o tym, że nie są one symetryczne. Pragnę przypomnieć, że mówimy o niedrogim smartfonie, który w wariancie bazowym kosztuje 1499 zł. Nierozsądną rzeczą byłoby oczekiwać tu braku kompromisów.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »