Test OnePlus Nord CE 5G – Sprawdziliśmy alternatywę dla Samsunga Galaxy A52 5G, realme 8 5G i Redmi Note 10 Pro

Test OnePlus Nord CE – Wygląd i pierwsze wrażenia

Stylistyka smartfona mocno nawiązuje do bazowego Norda i w mojej ocenie jest to zaletą. Tylny panel wykonano z matowego tworzywa sztucznego, które przypomina dymione szkło. Wygląda to świetnie, ale najważniejsze, że taki zabieg skutecznie likwiduje problem zabrudzeń spowodowanych zbierającymi się odciskami palców. Utrzymanie smartfona w nienagannej prezencji nie jest więc specjalnie trudne. Ramka również jest plastikowa, ale jej jakość nie prezentuje podobnego do tylnego panelu poziomu. Materiał sprawia wrażenie tandetnego, co w dużej mierze spowodowane jest jego błyszczącą powierzchnią. Nie wygląda to dobrze, ale najwyraźniej w grę wchodziły oszczędności. Te, w przypadku średniopółkowych smartfonów są nieodłącznym elementem. Wyspa aparatów ułożona jest pionowo i przypomina moduły montowane w urządzeniach mobilnych rok lub dwa lata temu. Z uwagi na wystający ponad powierzchnię setup, sprzęt potrafi bujać się na biurku podczas użytkowania.

Pochwalić trzeba wymiary modelu OnePlus Nord CE 5G. Smartfon o długości 159,2 mm, szerokości 73,5 mm oraz grubości zaledwie 7,9 mm jest szalenie wygodny w codziennym użytkowaniu. Na poręczność ma wpływ także stosunkowo niska waga telefonu wynosząca 170 gramów. Choć będzie to stwierdzenie lekko na wyrost, zaryzykuję i napiszę, że nowy Nord jest czymś na kształt kompaktowego modelu na rok 2021. W konstrukcji nie zabrakło złącza słuchawkowego oferującego całkiem przyjemną w odbiorze jakość dźwięku, gniazda USB-C oraz slotu na dwie karty nanoSIM. Niestety, nie uświadczymy tutaj obecności gniazda na karty pamięci. Próżno szukać również głośników stereo. Za emisję dźwięku odpowiada jednostka mono, która generuje płaski, lecz donośny dźwięk. Barwę możemy dostosować w panelu Tuner audio Dirac, ale nie spodziewajcie się cudów.

Test smartfona Samsung Galaxy A52 5G – Super AMOLED, odświeżanie 120 Hz, świetny aparat, IP67 i modem 5G

Przejdźmy do biometrii. W smartfonie znajdziemy co prawda rozpoznawanie twarzy, ale jest to oczywiście skan 2D, którego nie można nazwać bezpiecznym. Jego działaniu nie można za to odmówić stabilności oraz szybkości. Jest lepiej niż dobrze, natomiast chcąc zabezpieczyć swój smartfon, celowałbym w drugą opcję, czyli czytnik linii papilarnych umieszczony bezpośrednio pod ekranem. Rozwiązanie do niedawna zarezerwowane dla flagowców coraz częściej trafia do smartfonów ze średniej półki cenowej. Czytnik zastosowany w OnePlus Nord CE 5G prezentuje wręcz topowy poziom. Zarówno pod względem prędkości, jak i bezbłędności nie można mu niczego zarzucić. Jeśli biometria nie jest wyborem dla was, możecie zabezpieczyć dostęp do urządzenia za pomocą kodu PIN lub hasła. Tak, mechanizm trąci już myszką, ale nie sposób odmówić mu skuteczności.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »