Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Need For Speed: Most Wanted - Hot Pursuit & Burnout

Sebastian Oktaba | 04-11-2012 22:29 |

Pogoń za króliczkiem

Need for Speed: Most Wanted od strony zawartości oferuje chyba wszystkie najczęściej spotykane konkurencje, jakie występują w klasycznych wyścigach samochodowych. Od razu mogę zapewnić, że zawodów wzorowanych na Underground nie uświadczymy. Oprócz grupowych gonitw przygotowano natomiast bicie rekordów prędkości, pojedynki jeden na jednego, zaliczanie okrążeń czy turnieje off-roadowe. Jednak kwintesencję Most Wanted stanowi oczywiście ucieczka przed policją, która często jest elementem składowym pozostałych zmagań podczas np.: speed run'ów. Zabawa nabiera wtedy rumieńców, chociaż niejednokrotnie spotkamy też zadania polegające wyłącznie na zgubieniu pościgu. Swego rodzaju ciekawostką pozostaje fakt, że stróże prawa nie tracą zainteresowania naszą skromną osobą po zakończeniu wyścigu. Przejechanie linii mety na pierwszym miejscu wprawdzie pozwala zagarnąć nagrodę, ale trzeba jeszcze skutecznie umknąć gliniarzom. I tutaj pasowałoby zwrócić uwag na pewien istotny problem...

Reżyserka jest niestety największą bolączką zmagań w Most Wanted, której poświęciłem już setki niewybrednych epitetów przeklinając programistów do czwartego pokolenia wstecz. Radiowozy gładko przeganiające Porsche 911 Turbo lecące 250 km/h na dopalaczu to widok nieprawdopodobny, natomiast pojedynki w tytułowej konkurencji to prawdziwy festiwal cudów wpędzający w srogie kompleksy. Rywal bezczelnie mijając nasze auto na prostej, który chwilę temu zaliczył dzwona i wcale nie dysponuje pod maską o wiele lepszym silnikiem, stanowi widok zdecydowanie zbyt częsty. Innym razem pomyliłem zjazdy, zrobiłem nawrotkę tracąc cenne sekundy, wyjechałem na trasę i spokojnie dogoniłem gościa w Shelby Cobra, jaki najwyraźniej czekał aż dołączę... żeby potem stać się nieuchwytnym. Skrypty w grach wyścigowych to lekka przesada (tzw.: handicap). Plus zaliczam z kolei na konto SI - rywale ostro pogrywają, spychają z trasy i nie boją się uszkodzić karoserii.

Eliminacja zawodników z listy Most Wanted wymagana do przejęcia ich samochodów, również wydaje się niezbyt trafionym pomysłem. Gagatki mają zresztą wszelkie cechy znikającego punktu - pojawiają się znienacka i tak samo rozpływają w powietrzu, nagle nadjeżdżając z przeciwnej strony. Nie ogarniam tego... Zaliczenie wszystkich wyścigów powinno zająć przynajmniej kilkanaście intensywnych godzin, a ilość indywidualnych eventów wynosi kilkaset. Na brak roboty nikt narzekać raczej nie powinien... Grywalność? Muszę przyznać, że Most Wanted przykuwa do monitora równie skutecznie, a można nawet odrobinę bardziej niż ostatni Hot Pursuit, którego w wielu aspektach przypomina. Gra zdecydowanie spodoba się osobom lubiącym wolność wyboru, swobodną jazdę i kolekcjonowanie wszystkiego co popadnie: samochodów, ulepszeń, rozbijania billboardów itp.

Jeśli wierzyć Criterion, to Fairhaven rozmiarami odpowiada trzem planszom z Burnout: Paradise, pozwalając na swobodną jazdę gdziekolwiek sobie zażyczymy. Jednak w Most Wanted nie pomkniemy polami wzorem Test Drive Unlimited 2. Generalnie musimy trzymać się dróg asfaltowych, chociaż istnieje mnóstwo skrótów, ramp, zakamarków i rozjazdów, które urozmaicają wyścigi. Można też wjeżdżać w miejsca użyteczności publicznej, wskakiwać na dachy, korzystać ze schodów itp., tylko pieszych nie uświadczymy. Trasy przejazdów zwykle nie zostały oznaczone wielkimi świecącymi bramkami i łatwo pomylić drogę. Obserwowanie mapki z GPS albo kolejnych punktów kontrolnych jest zatem koniecznością, co podnosi wiarygodność zmagań. W trakcie kampanii ścigać będziemy się po m.in.: porcie, kanałach burzowych, autostradach, lotnisku, parku, zatłoczonym centrum i wielu innych urodziwych lokacjach. Zastanawia tylko, dlaczego ulice miasta prawie zawsze wyglądają na mokre, pomimo iż podczas zabawy nie spada ani jedna kropla deszczu.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 27

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.