ENDORFY Meta RD - recenzja fotela dla graczy, którzy cenią sobie minimalizm i stonowany design

ENDORFY Meta RD - użytkowanie

ENDORFY Meta RD prezentuje się bardzo solidnie. Już podczas składania fotela mogłem wysoko ocenić jakość wykonania każdego z elementów, jednak dopiero po ujrzeniu całości można w pełni docenić pracę projektantów. Jak zostało wcześniej wspomniane, całość pokryta jest względnie przewiewną i wygodną tkaniną. Jest ona bardzo przyjemna w dotyku. Mimo jej delikatnej natury można łatwo wyczuć, że mamy po prostu do czynienia z solidnym materiałem, który nie uszkodzi się przy zwykłym użytkowaniu. Pod nim znajduje się pianka, która choć nie należy do najgrubszych, to jednak i tak jest względnie miękka. Myślę, że dla wielu osób takie rozwiązanie będzie znacznie bardziej komfortowe od skór PU czy siatki, choć oczywiście tutaj o własnych preferencjach zdecyduje sam użytkownik. Jest tylko jedna rzecz, której nie da się ocenić po zdjęciach od producenta. Niestety, całość od razu po rozpakowaniu łatwo zbiera i uwydatnia kurz, co powinno być dobrze widoczne na poniższych zdjęciach. Z drugiej strony to tylko detal - w końcu trudno oczekiwać, że produkt będzie prezentował się tak samo, jak na stronie sklepu internetowego czy w materiale prasowym.

Dzięki swojej budowie fotel niejako zmusza użytkownika do siedzenia w poprawnej, wyprostowanej pozycji, co równocześnie oznacza, że nie jest to konstrukcja "dla prezesa" lubiącego wygodnie rozsiąść się przed biurkiem. Krzesło jest ogólnie bardzo wygodne, pojemne i z miejsca powinno przypaść do gustu osobom, które potrzebują fotela wyłącznie do pracy czy gier, a więc do czynności, które zwyczajnie wymagają skupienia. Nie oznacza to jednak, że ENDORFY Meta nie pozwoli się choć trochę wyluzować. Zadbano tu o solidny zakres regulacji. Dzięki mechanizmowi synchronicznemu odchylić można się tutaj aż do 125°, a dzięki pokrętłu pod siedziskiem można w wybrany przez siebie sposób określić siłę, jaką należy użyć do odchylenia. Łatwo więc dostosować fotel do swoich preferencji, choć szkoda, że siedzisko można ustawić na wysokości maks. 50 cm. To właściwie z miejsca będzie oznaczać, że Meta nie jest produktem dla ponadprzeciętnie wysokich osób, aczkolwiek w sumie sugeruje to już specyfikacja techniczna fotela.

Mimo zastosowania ledwie trzech śrub do łączenia siedziska z oparciem, konstrukcja jest bardzo stabilna i zupełnie... bezgłośna. Nawet po kilku intensywnych dniach korzystania z krzesła (o ile można tak nazwać siedzenie na nim) nic nie skrzypi ani nie wydaje się być ani trochę rozregulowana. Choć być może jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie takich wniosków na tym etapie (fotel jest u mnie ledwie kilka tygodni), to jednak całość sprawa wrażenie, jak gdyby miała bezproblemowo służyć przez bardzo długi czas. Wskazuje na to również stalowa podstawa, która na pewno nie będzie się rozjeżdżać czy luzować, jak ma to miejsce w tanich modelach.

O ile do siedziska czy samego oparcia (swoją drogą, duży plus za ciekawy, puzzlowy design) generalnie nie mogę się przyczepić, to jednak muszę już nieco bardziej krytycznym okiem spojrzeć na inne elementy fotela. Zacznę od podłokietników, które jako jedyne z całego zestawu wykonane są ze skóry PU. Generalnie są one bardzo przyjemne w dotyku, nie są też zupełnie sztywne jak może sugerować ich wygląd zewnętrzny. Warto docenić ich szeroki zakres regulacji 3D - można nie tylko ustalić i zablokować ich wysokość (do tego służy właśnie widoczny na zdjęciu przełącznik), ale także dostosować kąt obrotu czy położenie przód/tył. I właśnie z tym ostatnim mam największy problem, bowiem okazuje się, że podłokietniki nie są zbyt mocno ustabilizowane, co zaś oznacza, że nie powinny służyć do podpierania się np. przy wstawianiu czy zmianie pozycji na fotelu. Przy braku ostrożności może to zakończyć się utratą równowagi, a w skrajnych przypadkach nawet upadkiem, więc warto obchodzić się z nimi ostrożnie. Jak najbardziej warto docenić spore możliwości ich manipulacji - przy biurku podczas korzystania z komputera sprawdzą się wzorowo, ale w mojej ocenie ich regulacja powinna być nieco bardziej utrudniona, by nie wymuszać na użytkowniku zmiany nawyków.

Teraz kilka słów na temat zagłówka, który moim zdaniem najbardziej odstaje od całej konstrukcji. Choć na pierwszy rzut oka wygląda nieźle i zachowuje charakter fotela (świetnie prezentuje się zwłaszcza czerwono logo ENDORFY), to jednak trudno nie zauważyć jego plastikowej podstawy, która bardziej powinna kojarzyć się z tanimi krzesłami, a nie z jedyną i w dodatku nietanią konstrukcją w ofercie producenta. Nie zachwyca też jego regulacja, polegająca na ustaleniu wysokości po wciśnięciu plastikowego (a jakże) guzika i wykręceniu zagłówka w wygodny dla siebie sposób. Żeby nie było, cały element jaki taki dobrze spełnia swoją rolę, choć akurat nie miałbym nic przeciwko, gdyby była opcja wychylenia go jeszcze dodatkowo 2-3 cm w przód czy tył - być może to subiektywna kwestia i większość użytkowników szybko zaakceptuje ten element, ale sam mam wrażenie, że musiałem nieco zmienić swoje naturalne ułożenie by przystosować się do zagłówka.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »