Test TP-Link Touch P5 - Router z interfejsem dotykowym

Podsumowanie – TP-Link Touch P5 - Nie tak szybki, na jakiego wygląda.

Współczesny trend dążenia do maksymalnego uproszczenia obsługi ma miejsce w zasadzie w każdym segmencie rynku elektroniki użytkowej. Klienci oczekują bowiem, że kupowany przez nich sprzęt będzie po prostu działał, bez konieczności przeszukiwania zasobów Internetu, w celu uporania się z różnymi problemami. W tym przypadku idealnym wyjściem wydaje się być interfejs dotykowy – jest to chyba najbardziej naturalny sposób komunikacji człowieka ze sprzętem elektronicznym. Nikt jednak nawet nie wyobrażał sobie raczej, że zawita on, oprócz komputerów typu PDA, smartfonów czy tabletów, do routerów. Taka właśnie sytuacja ma miejsce w przypadku testowanego dziś TP-Linka Touch P5. Prostota obsługi jest oczywiście ważna, jednak w przypadku urządzeń sieciowych najważniejsze jest co innego – bogata funkcjonalność i wysoka wydajność podczas transferu danych. Po ustawieniu tego, co trzeba, o routerze najczęściej zapominamy do momentu, gdy coś w naszej sieci przestaje działać. Czy TP-Link Touch P5 spełnia te wymagania?

Pod względem wydajności TP-Link Touch P5 nie bryluje. A szkoda, bo ogólnie testowany router wywarł na nas naprawdę pozytywne wrażenie.

Od razu musimy stwierdzić, że niestety nie, szczególnie, jeśli chodzi o wydajność. Bohater dzisiejszego testu to router, który kosztuje niemałe pieniądze. Płacąc 650 złotych za sprzęt, który docelowo będzie centrum naszej domowej sieci komputerowej mamy całkowite prawo oczekiwać, że będzie on zapewniał bezproblemową i, co najważniejsze, szybką wymianę pakietów. Wystarczy spojrzeć na routery firmy ASUS, np. model RT-AC68U kosztujący ok 700 zł. Niemalże w każdym scenariuszu testowym to on górował nad TP-Linkiem. Mało tego – bardzo często Touch P5 dostawał baty od tańszej konkurencji (np. Edimax BR-6478AC). Ciężko zrzucić na cokolwiek winę – nasza procedura testowa jest taka sama, jak zawsze, konfiguracja również a same testy powtarzaliśmy kilkakrotnie. Możliwe, że to cecha naszego egzemplarza testowego – przy najbliższej okazji postaramy się zamówić inny i powtórzyć testy. Zaskakująco niskie rezultaty odnotowaliśmy również podczas testów przepustowości interfejsu WAN. Sytuację na szczęście ratuje szybkie kopiowanie danych z dołączonego do portu USB nośnika danych. Do lepszych stron testowanego routera należy zaliczyć oczywiście wizualne zmiany w interfejsie webowym, dzięki którym prezentuje się on świeżo, a nie jak strony HTML sprzed 15 lat. To samo tyczy się interfejsu dotykowego (z małym, aczkolwiek dość upierdliwym zgrzytem), który znacząco ułatwia konfigurację poszczególnych funkcji routera. Podsumowując, TP-Link Touch P5 to router interesujący, ale trochę za drogi. Wiemy, że innowacja musi kosztować lecz spodziewamy się po urządzeniu sieciowym przede wszystkim wydajności. Początkowo nic nie wskazywało, że tak będzie wyglądał nasz werdykt, bo ogólnie testowany router wywarł na nas naprawdę pozytywne wrażenie.

Bardzo dobra jakość wykonania Ciekawy wygląd Porty USB 2.0 i 3.0 Wyświetlacz dotykowy z funkcjonalnym UI Prosty w obsłudze webowy panel administracyjny Świetne transfery przez port USB Słaba ogólna wydajność Wi-Fi Niewygodna w obsłudze funkcja WPS Wysoka cena urządzenia

Za dostarczenie sprzętu do testu dziękujemy firmie:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9