Roidmi Eva - test odkurzacza ze stacją odsysającą kurz i namaczającą obrotowe mopy. Palcem przy nim nie kiwniesz

Roidmi Eva - Jakość i kultura pracy

Wiem, że zabrzmi to może trochę nazbyt hurra-optymistycznie, ale odkurzacze marki Roidmi jeszcze nigdy mnie nie rozczarowały. Dlatego też jeszcze zanim robot dostał się w moje ręce, wiedziałam, że będzie to naprawdę niezły sprzęt. Cóż, może i niezbyt tani, ale spełniający moje wymogi stuprocentowo. Tak naprawdę rozczarowała mnie tu jedna tylko rzecz, ale w pewnym sensie część winy ponosi za to także moje mieszkanie. Otóż posiadam dwa nieco wyższe progi (listwy) między pokojami, gdzie różnica poziomów wynosi ok. 2,5 cm. I o ile sam robot wspina się na nie bez większych przeszkód (czasem tylko musi chwilę pokombinować), to po podłączeniu szmatek mopujących wjazd na taki próg staje się praktycznie niewykonalny. Odkurzacz można co prawda do pewnego stopnia oszukać (np. kazać mu wjechać do takiego pomieszczenia na samym końcu), ale ostatecznie warto o takim ograniczeniu wiedzieć. Swoją drogą informuje o tym sam producent, dając uczciwą gwarancję podjazdu na progi do 2 cm oraz do 1,5 cm (odpowiednio dla robota bez mopów oraz z zainstalowanymi mopami).

Jeśli rozczarowała mnie tylko ta jedna rzecz, czy oznacza to, że reszta specyfiki pracy robota Roidmi Eva mnie usatysfakcjonowała? Jak najbardziej. Przede wszystkim jest to jeden z "inteligentniejszych" odkurzaczy, który oferuje bardzo dokładne sprzątanie krawędzi i rogów pomieszczeń. Gwoli ścisłości, Roidmi Eva zaczyna sprzątanie właśnie od przejechania krawędzi każdego pomieszczenia, po czym uzupełnia swą trasę przejeżdżając przez tzw. powierzchnię użytkową (środek pokoi). Powiedziałabym, że z każdorazowego sprzątania (czy to z odkurzania, czy z mopowania) byłam zadowolona w stu procentach. Odkurzacz nie robi bowiem żadnych omijaków i nie przejawia innych, typowych dla autonomicznych robotów problemów jak chaotyczne poruszanie się czy kilkukrotne, infantylne odbijanie się od ścian. Ostatecznie jest to odkurzacz bardzo skuteczny (potrafi nawet przesunąć sobie donicę z kwiatem, aby posprzątać zakamarek za nim), szalenie zwrotny, no i jak już zauważyłam po prostu niegłupi. 

Bardzo cieszy nie tylko skuteczność zamiatania i odkurzania, ale także skuteczność mopowania. Mopy są konkretnie (z siłą 12 niutonów) dociskane do podłoża i nawet jeśli zdarzyło się Wam mieć gdzieś nierówne płytki, to efekty mopowania będą i tak na piątkę z plusem. Nie ma więc mowy o niedoczyszczonych przestrzeniach przy spoinach, ani o śladach kół, ani też o jakichkolwiek smugach. Detaliści i osoby szczególnie sterylne będą naprawdę zachwycone. Zwłaszcza że szmatki mopujące są przepłukiwane w stacji dokującej co 6, 9 bądź 12 minut pracy (czas ustawimy w aplikacji mobilnej). A to wciąż nie wszystko, bo po powrocie do stacji, odessaniu kurzu i przepraniu szmatek, te ostatnie są jeszcze poddawane suszeniu powietrzem. I znów - to my wybieramy czas trwania tego suszenia. Jak widać, pracy przy robocie Roidmi Eva wiele nie ma, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na automatyzację (np. ustawimy, by odkurzacz sam sprzątał w określone dni i o określonych godzinach). Praca ta ogranicza się przede wszystkim do wymiany wody ze stacji oraz wymiany worka z kurzem (raz na ok. 3 miesiące). 

Oczywiście raz na jakiś czas warto będzie samodzielnie przeprać mopy i sprawdzić czystość tacki piorącej wbudowanej w stację, ale to i tak dużo mniej pracy, niż przy odkurzaczu bez stacji takiej jak ta. Co zaś się tyczy kultury pracy, to Roidmi Eva nie należy do robotów specjalnie cichych, ale z pewnością wynagrodzi nam to bardzo długi czas pracy na jednym ładowaniu akumulatora (o czym już na kolejnej stronie). Nie chcąc być gołosłowną, sprzątanie na najniższych obrotach (tryb cichy) generuje około 58 dB, zaś na najwyższych (tryb maksymalny - 71 dB (pomiar w odległości 1 metra od robota). Trochę hałasuje też stacja dokująca podczas zasysania kurzu z odkurzacza (88 dB w odległości 1 m), ale trwa to na szczęście tylko ok. 30 sek. Z kolei pranie szmatek mopujących jest już dość ciche. Na koniec warto dodać, że odkurzacz informuje nas głosowo (np. w języku angielskim) o każdej aktywności. Komunikat głosowy otrzymamy więc gdy skończy się woda w zbiorniku, gdy wyjmiemy z odkurzacza pojemnik na kurz, gdy rozpocznie się suszenie mopów itd. itp. Generalnie zawsze więc wiemy, co akurat dzieje się z urządzeniem.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »