Test obudowy Silver Monkey X Crate - Czy be quiet! Pure Base 500DX i Lian Li Lancool II mają się czego obawiać?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Wstęp
- 2 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Budowa zewnętrzna
- 3 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Budowa wewnętrzna
- 4 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Montaż komponentów
- 5 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Kultura pracy
- 6 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Podsumowanie
Test obudowy Silver Monkey X Crate - Budowa zewnętrzna
Obudowa Silver Monkey X Crate została wykonana z malowanej proszkowo stali o grubości ~0,8 milimetra i hartowanego przyciemnianego szkła, jakościowo niczym nie ustępując klasowym konkurentom: Corsair, be quiet! czy Phanteks. Wszystkie krawędzie są specjalnie pozaginane albo walcowane, żeby wykluczyć ryzyko skaleczenia. Cała konstrukcja jest natomiast sztywna, solidnie spasowana oraz przemyślana, sprawiając wrażenie produktu ze zdecydowanie wyższej półki jakościowej. Nawet pokrywa komory zasilacza i boczne skrzydło okazują się stabilne. Gdybym nie wiedział, że producentem recenzowanej skrzynki jest Silver Monkey, obstawiałbym prawdopodobnie pochodną NZXT, ponieważ X Crate posiada pewien charakterystyczny wspólny mianownik z modelami H7 Flow (występujących w kilku odmianach).
Silver Monkey X Crate otrzymała wymienny frontowy panel - komplet zawiera wersję wykonaną z metalowej siateczki oraz hartowanego szkła. Pierwszy zapewnia lepszą cyrkulację powietrza, drugi zdecydowanie mocniej eksponuje podświetlane wentylatory. Perforowana kratka, pomimo gęsto usianych otworów, okazuje się sztywniejsza niż boczne panele niektórych obudów. Ciekawe oraz praktyczne rozwiązanie, pozwalające dostosować skrzynkę do własnych preferencji. Warto zauważyć, że nawet jeśli wybierzemy panel szklany, wentylatory będą zasysały powietrze z szerokich bocznych otworów. Mechanizm wymiany został zrealizowany na dwóch kulkowych zatrzaskach i prowadnicach, działając sprawniej od wspominanego NZXT H7 Flow.
Bezpośrednio za frontowym panelem znajduje się siateczkowy filtr przeciw kurzowy, osadzony w łatwo wyjmowanym stelażu z magnetycznymi zapinkami. Dostęp do tego elementu jest pozbawiony utrudnień, ponieważ panel I/O umieszczono na górze. Pewne wątpliwości może wzbudzać jednak konstrukcja filtra, ponieważ siateczkowy materiał poprzedzają pionowe prowadnice, spomiędzy których trudno usunąć zabrudzenia. Całość powinna być zatem możliwie jak najbardziej gładka. Kiedy zdemontujemy wszystkie zewnętrzne warstwy, naszym oczom ukaże się komplet 120 mm wentylatorów SMX, mogących pochwalić się podświetleniem ARGB. Niestety, żadnych parametrów tych jednostek producent nie upublicznia.
Górę przykrywa siateczkowy filtr przeciw kurzowi, który trzyma się pewnie dzięki magnetycznym uchwytom, jednak nie posiada żadnego wypustka do łatwiejszego podważania. Przydałoby się tutaj delikatne wgłębienie, chyba że posiadacie długie paznokcie, bo przesuwanie może powodować zarysowania lakieru. Co prawda, obudowę pokrywa gruba warstwa proszkowo nakładanej czarnej farby, jednak nawet najbardziej odporna powłoka może doznać uszczerbku. Pod elastycznym filtrem znajdziemy szyny do zamontowania wentylatorów albo radiatora, gdzie upchniemy maksymalnie 3x 120 / 2x 140 mm bądź 360 mm AiO. Obudowa posiada 2x złącza USB-A 3.0, 1x USB-C 3.0, podwójne audio i niewielki przycisk do zmiany trybów podświetlenia, co osobom z grubymi paluchami może troszeczkę utrudniać eksploatację. Obok dużego power umieszczono dwie mikroskopijne diody sygnalizujące pracę komputera i nośnika danych.
Silver Monkey X Crate pozwala zamontować do siedmiu kart rozszerzeń w poziomie, dlatego na tylnym panelu znajdziemy dokładnie tyle perforowanych śledzi. Najpierw trzeba jednak odkręcić nakładkę zakrywającą śrubki, będącą zarazem miejscem umożliwiającym wstawienie kolejnego urządzenia, zajmującego dwa dodatkowe pionowe sloty. Tutejsze śledzie są niestety wyłamywane, a zestaw nie zawiera przykręcanych zamienników. Kolejna sprawa to dolny filtr przeciw kurzowi, który chociaż przykrywa całą powierzchnię, został osadzony w metalowych wypustkach zamiast na sankach. Praktycznie uniemożliwia to jego wyczyszczenie bez odwracania obudowy. Wskazane byłoby skorzystanie z mechanizmów znanych z modeli be quiet! Pure Base 500/500DX, nawet kosztem rozmiarów samego filtra.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Wstęp
- 2 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Budowa zewnętrzna
- 3 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Budowa wewnętrzna
- 4 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Montaż komponentów
- 5 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Kultura pracy
- 6 - Test obudowy Silver Monkey X Crate - Podsumowanie