Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek

Szymon Góraj | 20-11-2024 16:00 |

Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Szkoła przetrwania w Zonie

Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek [nc1]

Dzisiejsze gry w sporym zakresie są do cna przesiąknięte aspektami RPG - nawet jeśli ich kompletnie nie potrzebują. Zgodnie z oczekiwaniami, GSC Game World nie miało najmniejszego zamiaru podążać za tym trendem, trzymając się dawno ustalonych zasad. Zamiast levelowania, musi nam wystarczyć gromadzenie coraz to lepszego sprzętu, amunicji czy stare, dobre szukanie artefaktów. Te ostatnie są mieczem obosiecznym, na ogół przynosząc atuty rosnące wprost proporcjonalnie do minusów (podbicie wytrzymałości balansowane jest wzrostem promieniowania i tak dalej) i aby działały odpowiednio należy odnaleźć przeciwwagę. Na każdym kroku twórcy dokładają wszelkich starań, byśmy nie poczuli się zbyt wygodnie, znaleźli złoty środek na zmartwienia. Najlepsza broń, kombinezon, czy hełm się psuje, i to przeważnie dość prędko, a koszt naprawy jest na tyle wysoki, że nieraz warto rozejrzeć się za czymś nowym.

Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek [nc1]

Uwzględnijmy jeszcze komplikacje, takie jak współczynniki wpływające na przetrwanie. Pancerz nieraz chroni optymalnie przed obrażeniami fizycznymi, ale o wiele słabiej przed anomaliami, a na szkody wyrządzane przez psioniczne ataki Kontrolerów i inne maszkary w ogóle nie oddziałuje. Zmusza to do stałego główkowania nad dywersyfikacją naszej bazy ekwipunku. Dokładnie to samo możemy rzec o wielu rodzajach broni. Dobra strzelba w pomieszczeniu czy grocie bywa kluczem do zwycięstwa, ale na misji na otwartym terenie może jedynie zajmować miejsce. Karabiny szturmowe, maszynowe, snajperki - postarano się, by wyraźnie różniły się działaniem (nawiasem mówiąc, dźwięki wystrzałów są świetne), zadawały różne obrażenia. Na długo nim znajdziemy odpowiedzi na defensywne i ofensywne zagadnienia, przekonamy się, że zarządzanie ekwipunkiem jest kluczem. Chyba nie przebyłem dłuższej eskapady, po której nie byłem przeciążony (inna sprawa, że w grach jestem urodzonym kleptomanem). Jakkolwiek wolałbym, żeby ów limit był trochę większy, GSC Game World uczy w ten sposób praktycznego myślenia, wybierania najpotrzebniejszych rzeczy na misję. Konsekwencją jest o wiele szybciej wyczerpujący się pasek staminy, co bywa kłopotliwe na dłuższych dystansach marszu.

Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek [nc1]

Szeroko pojęte przetrwanie w Zonie bywa zatem twardym orzechem do zgryzienia. Rzecz jasna istnieją poziomy trudności, ale i tak warto w choć minimalnym stopniu wyrobić nawyk używania mechanik korzystnych dla gracza. A do takowych trzeba zaliczyć dostępne u specjalnych techników modyfikacje zarówno pukawek, jak i pancerza. Jest ich bez liku, w zależności od rodzaju oporządzenia. Poprawa wytrzymałości sprzętu, odporność na zużycie, podbicie konkretnych statystyk - do wyboru, do koloru. Ale ważna uwaga: na konkretnym poziomie zepsucia nie usprawnimy sprzętu, ani nie sprzedamy go już handlarzowi. Im szybciej przyswoimy sobie te elementarne lekcje, tym łatwiej będzie opędzać się od zagrożeń. Deweloperzy wzięli pod uwagę przeróżne preferencje graczy, stąd też gorąco polecam przyjrzeć się szczegółowym ustawieniom interfejsu, mogącego drastycznie zmienić doświadczenie. Niemający wielkiej wprawy w takich grach będą zapewne chcieli przynajmniej w pierwszych godzinach korzystać z wszelakich celowników itp., ale znajdą się ci, co wyłączą cały HUD wraz kompasem i licznikiem życia, bo dla nich dopiero to będzie wyznacznikiem immersji.

Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek [nc1]

Sama walka bywa trudna, zresztą tak jak w poprzednich odsłonach, nie da się jej w pełni oddzielić od nauki poruszania się po Zonie. Wiedza o funkcjonowaniu minimum części malowniczych anomalii przyda się nawet w trakcie konfliktu. Jeśli będziemy nieuważni, zostaniemy napromieniowani, porażeni prądem, ewentualnie nasze wnętrzności zostaną rozsadzone przez okoliczny dziwaczny bąbel powietrza. Ale myśląc strategicznie, w najlepszym razie np. napuścimy hordę nibypsów na gorącą anomalię. I nie ma co przesadnie marnować amunicji na ostrzeliwanie przeciwnika - strzał w głowę czyni cuda nawet na najwyższym poziomie trudności. No, chyba że wpadniemy, dajmy na to, na twardszego mutanta - Burera, Kontrolera, czy Nibyolbrzyma. Tacy potrafią być prawdziwymi gąbkami na kule i powalić ich trzeba zawziętością, ciężką artylerią bądź sposobem (np. strzałem w pobliski wybuchowy pojemnik). Mam mieszane uczucia co do promowanego w swoim czasie motion capture. OK, fajnie jest zobaczyć na cutscence, jak Skif walczy wręcz z jakimś gościem, ale stawia mnie to w pozycji biernego widza - a to trochę nie licuje z charakterem całej serii. Nieważne, jak efektownymi sztuczkami będą chcieli się popisywać twórcy. Na szczęście widok ten jest nieczęsty, bo zarezerwowano go wyłącznie dla ważnych momentów fabularnych.

Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek [nc1]

Co do A-Life 2.0, o którym się często dyskutuje: nie jestem całkowicie pewien, na ile faktycznie jest on lepszy niż "jedynce", ale jego działanie jest widoczne. Częstokroć natykam się na trwające już potyczki pomiędzy frakcjami, czy innymi mutantami i stalkerami, a człowiek, któremu pomagałem w jednej misji, nieco później może zostać znaleziony martwy. Pikanterii dodają pomysłowe mikro-questy. Raz napotkałem dwie walczące ze sobą grupy - obie mi wrogie. No to zaczekałem sobie, aż trochę się przetrzebią, od czasu do czasu rzucając granatem tudzież szyjąc snajperką w kierunku aktualnie wygrywających, by finalnie dobić ostatnich. Losowych spotkań jest masa, miejscami wpadniemy na ciężko rannych stalkerów proszących o apteczkę - od nas zależy, czy ich ocalimy, czy dobijemy, zagrabiając sprzęt. Nie ma tu systemu moralności - istnieje tylko przetrwanie. Ale rozwaga bywa nie od rzeczy: jeśli nabruździmy nieodpowiednim osobom, wywołamy kipisz w strefach do tego nieprzeznaczonych, itd., napuścimy na siebie twardych wrogów. Dlatego czasem lepiej uniknąć bitki, przejść obok - za zabicie nie ma punktów doświadczenia, krwawienie od strzałów i marnowanie amunicji jest za to bardzo realne.

Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 60

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.