akcja

Nowy tytuł od wrocławskiego studia był jedną z najbardziej oczekiwanych pozycji jesieni. I trzeba przyznać, że choć nie okazała się ona idealna, odniosła trudny do podważenia sukces. I to zarówno pod kątem sprzedaży, jak i opinii lwiej części graczy. To jednak nie koniec rozwoju Dying Light: The Beast - fakt faktem, wiele elementów jeszcze pozostaje do potencjalnego wprowadzenia. Dlatego też dostaliśmy roadmap na najbliższe tygodnie.

Minęło trochę czasu, odkąd coś naprawdę wartościowego pojawiło się na rynku w związku z tym IP. Najbardziej pamiętną pozycją jest oczywiście tytuł z Gollumem w roli głównej. Niestety, ale doszło do poważnej kompromitacji - i dla wielu najgorszej gry 2023 roku. Najnowsze doniesienia wskazują na to, że być może czeka nas wreszcie coś ciekawego. Władca Pierścieni ma bowiem już powstawać. I bynajmniej nie chodzi o jakiś drobny projekt bazujący na licencji.

Zapoczątkowana w 2009 roku seria wyróżniała się kilkoma istotnymi cechami - w tym efektowną, cell-shadingową grafiką. To sprawiło, że Borderlandsy nie starzeją się wizualnie w takim stopniu, jak wiele innych gier. Mimo to przy pracach nad czwartą częścią twórcy i tak uznali, że warto przenieść się na Unreal Engine 5. Na ile było to potrzebne, to już kwestia dyskusyjna, na pewno natomiast optymalizacja jest największym problemem Borderlands 4.

Jakkolwiek IO Interactive w dalszym ciągu prężnie rozwija uniwersum Hitmana, z pewnością nie jest to już ich główny punkt skupienia. Agent 47 schodzi nieco na pobocze, a zastępuje go znacznie słynniejszy Agent 007. Na oficjalne materiały trzeba było trochę zaczekać, ale gdy już się pojawiły, to w sporej ilości. Dostaliśmy już niemało szczegółów związanych z rozgrywką, a ostatnio do sieci zawitał kolejny gameplay trailer, przedstawiający ważną postać.

Nadeszła pora na kolejny cykliczny event od Sony. Nie był on może najbardziej zatłoczony w historii, ale trzeba przyznać, że pojawiło się kilka naprawdę mocnych propozycji - szczególnie na początku i na końcu. Studio Housemarque dało kilka lat temu popis z Returnalem, niekonwencjonalnym shooterem TPP z m.in. roguelike'owymi mechanikami i samotną astronautką na niegościnnej planecie. Wydaje się, że nadchodzący Saros może pójść podobnym śladem.

Jeszcze w 2021 roku, wraz z zapowiedzią Marvel's Spider-Man 2, Sony ogłosiło drugi projekt, na którym pieczę miało sprawować studio Insomniac Games. Mowa o Marvel's Wolverine, który doczekał się jedynie krótkiego teasera i to nie na silniku gry. W międzyczasie doszło do głośnego wycieku w studio, w wyniku którego do sieci przedostało się sporo szczegółów gry oraz wczesne materiały wideo. Podczas wieczornego State of Play, amerykańskie studio zaprezentowało pierwszy oficjalny gameplay trailer.

To, że ktoś w końcu zajął się grą wprowadzającą w świat kasowego filmowego uniwersum Jamesa Camerona, było raczej oczywistością. Massive Entertainment i Ubisoft przygotowali tytuł, który rozszerza świat Pandory, dodając postacie i pewne ważne wydarzenia. I jakkolwiek wykreowany świat jest piękny, sama rozgrywka pozostawia wiele do życzenia. Niemniej Ubisoft dalej rozwija Avatar: Frontiers of Pandora, tym razem podczepiając go do kinowej premiery.

Jeśli chodzi o mocne tytuły, rok 2025 jest doprawdy trudny do pobicia. Tak naprawdę w przeciągu pierwszej jego połowy pojawiło się tyle fenomenalnych pozycji, że zapełniłyby parę chudszych lat. Jesienią znowu mamy potężne zagęszczenie, a ważną rolę pełni tutaj Ninja Gaiden 4. Team Ninja na dobre powraca z kultową serią, uprzednio budując atmosferę odświeżonymi wersjami poprzedników. I wygląda na to, że doprawdy mamy na co czekać.

Team Ninja pozostaje niezwykle aktywne na rynku. Japończycy w ostatnich latach wypuszczali nam takie projekty, jak Stranger of Paradise: Final Fantasy Origin, Wo Long: Fallen Dynasty, czy zeszłoroczne Rise of the Ronin. Oczywiście można było wystosować sporo uwag pod adresem każdego z tych trzech tytułów, ale wygląda na to, że szykują się dużo lepsze lata. Poza powrotem serii Ninja Gaiden, czekamy również na świetnie się zapowiadające Nioh 3.

Pod koniec przyszłego tygodnia Techland wreszcie dostarczy nam produkt, na który przygotowywał graczy już od pewnego czasu. Dying Light: The Beast ma bowiem stanowić coś znacznie więcej niż byle gierkę wrzuconą do popularnego uniwersum. Jeżeli wierzyć twórcom, będzie stanowił swoisty pomost pomiędzy pierwszą a rozczarowującą wielu drugą częścią. Widzieliśmy już trochę ciekawych materiałów, ale otrzymaliśmy jeszcze coś wartego uwagi.

Za ponad miesiąc następca tytułu, który pomimo początkowych problemów stał się niezwykle ważny nie tylko dla gatunku, ale i branży w ogóle. Wraz z kolejnymi napływającymi rewelacjami wielu zapewne wolałoby, żeby projekt po prostu się nie ukazał. Poza bowiem niepokojącymi doniesieniami związanymi choćby z charakterem rozgrywki, oliwy do ognia dolała wydawca, ogłaszając dwa klany ukryte za paywallem. Ale wymagania sprzętowe Vampire The Masquerade: Bloodlines 2 już nie wyglądają tak źle.

Pojawiło się w ostatnim okresie sporo gier, które miały być rozwijane przez lata, ale na stosunkowo wczesnym etapie poniosły klęskę i zostały utrącone. Uniknąć tego zdołało Saber Interactive, gdy w zeszłym roku pojawili się na rynku z Warhammer 40,000: Space Marine 2. Kontynuacja tytułu Relic Entertainment z 2010 roku znacząco przebiła poprzednika, oferując przy tym stabilną dostawę w większości darmowych rozszerzeń. A powoli zbliżamy się do rocznicy premiery.

Azjatyckich gier przybywa. W tym roku dostaliśmy chociażby efektowne (acz bardzo nierówne) Wuchang: Fallen Feathers, a masa innych pozycji związanych z szeroko pojętą akcją jest w drodze. Poza nowymi IP, nie można także zapominać o powrocie pewnej klasycznej serii, która szczególny popis dała materiałami w trakcie targów na Gamescom 2025. Onimusha: Way of the Sword wydaje się być na najlepszej drodze, by znaleźć się w czołówce gier zaplanowanych na przyszły rok.

Czasem warto zaczekać nieco dłużej na pewne projekty. Świetnym dowodem może być przypadek gry Capcomu, wpierw zapowiedzianej lata temu, a następnie zapomnianej. Tymczasem niedawno zaczęły pojawiać się nowe trailery, i to całkiem konkretne, obiecujące ciekawe podejście do gatunku. Pragmata powinna zawitać na rynku jakoś w przyszłym roku. A na razie możemy obejrzeć dłuższy gameplay z wersji demo przy okazji targów Gamescom 2025.

Inwazja różnej maści gier akcji rodem z Azji zdaje się nie mieć końca. I oczywiście jako że mówimy o ilości, czasem trafiają się lepsze pozycje, innym razem trochę gorsze. Z pewnością wielkie nadzieje związane są z projektem S-Game. Zespół z Chin od samego początku oczarowuje kolejnymi materiałami prezentującymi wycinki rozgrywki. Phantom Blade Zero zawitało również oczywiście na Gamescom 2025, ukazując kolejne ciekawe aspekty tytułu.

Gamescom trwa, zatem po Opening Night Live nadal można oczekiwać gameplayów i relacji ze zbliżających się tytułów. Z tej okazji o sobie przypomina Techland, również przygotowujące swoją grę na wrzesień, a konkretnie jego drugą połowę. Dying Light: The Beast może przyciągnąć wielu fanów części pierwszej, jako że spin-off ma dość mocno do niej nawiązywać, i to nie tylko pod względem fabularnym. Ostatnio mogliśmy obejrzeć nowe fragmenty rozgrywki.

Są takie studia, które jednym udanym startem robią to, co wielu innym nie wychodzi przez całe lata starań. Żeby daleko nie szukać, w tym roku dokonało tego Sandfall Interactive z ich projektem Clair Obscur: Expedition 33, w zeszłym zaś - Game Science, wypuszczając Black Myth: Wukong. I wygląda na to, że ci ostatni nie kończą jeszcze z tematem, bowiem w trakcie tegorocznego Gamescomu, na samo zakończenie konferencji, pojawił się trailer Black Myth: Zhong Kui.

Podczas Opening Night Live 2025 zobaczyliśmy naprawdę sporo. Od pozycji nadchodzących jeszcze w przeciągu najbliższych kilku miesięcy, po te, które czekają na nas w pierwszym kwartale 2026. Fani lwiej części najpopularniejszych ostatnio gatunku otrzymali coś ciekawego. Szczególnie cieszyć mogą się ci, którzy czekają na najbliższe hity od Capcomu. Nie zabrakło bowiem miejsca choćby na Onimusha: Way of the Sword, które nieco uwspółcześni serię.

Gdy jakiś czas temu usłyszałem wieści, że Hangar 13 wraca z nową odsłoną, przyjąłem to z mieszaniną zainteresowania i ostrożnego sceptycyzmu. Owszem, darzę serię sporą sympatią - a w szczególności część pierwszą, wliczając w to i remake - jednak po odsłonie trzeciej (której prawdopodobnie nigdy nie skończę, bo i po co) razem z rzeszą innych graczy doszedłem do wniosku, że nie ma sensu tego ciągnąć. Ale przedstawiające słoneczną Sycylię gameplaye, twórcy ujawniający szczegóły...

Powoli wchodzimy w drugą połowę sierpnia. Jak na razie miesiąc minął głównie pod znakiem wpadania różnej maści odświeżonych wersji oraz jednego głośnego tytułu w postaci najnowszej części Mafii, będącej zarazem prequelem serii. Ale to bynajmniej nie koniec atrakcji. Obecnie czekamy przede wszystkim na Metal Gear Solid Delta: Snake Eater. Konami i Virtuos szykują całkiem ambitny remake, powoli też dostajemy kolejne partie informacji o nim.

Stworzone przed laty przez studio Arkane Dark Messiah of Might and Magic do dziś jawi się jako wizjonerski popis pod kątem gameplayu i jednak mocno niedoceniony klasyk. Aż dziw, że do dziś tak niewiele późniejszych tytułów czerpie z niego wzorce, ale na horyzoncie widać całkiem obiecującą pozycję, która może przyciągnąć bardzo wielu fanów spragnionych satysfakcjonującej gry akcji. Nowy trailer Fatekeeper zawitał na THQ Showcase 2025.

Zespół z siedzibą w Warszawie wypuścił swoją drugą grę niespełna dwa lata temu. Osadzona w mrocznym świecie fantasy interesująca gatunkowa mieszanka miała jednak od początku dwa "ale", które nie każdemu się spodobały: wyszła wyłącznie na Epic Games Store, a do tego w Early Access. Punkt pierwszy został już wyeliminowany jesienią ubiegłego roku, co do tego drugiego - powolutku mamy zbliżać się do wersji 1.0. Na razie zaś Witchfire dostał kolejny wielki update.

Ekspansja azjatyckich tytułów trwa w najlepsze i zdaje się mieć jeszcze sporo do zaoferowania. Ostatnio w szczególności tyczy się to pozycji pochodzących z Państwa Środka. W zeszłym roku bank rozbił Wukong, teraz premierę miał intrygujący Wuchang: Fallen Feathers (choć tutaj na razie niestety na pierwszym planie znajduje się dramatyczna optymalizacja). A przecież zbliża się Where Winds Meet ze swoją globalną premierą, a wcześniej ostatnia beta.

Nowa gra serii może nie jest największym wydarzeniem roku - czy nawet wakacji - ale twórcy przygotowują regularnie tyle materiałów, że siłą rzeczy rozpoczęło to sporo dyskusji. I z jednej strony wydaje się, że Hangar 13 odrabia lekcje związane z rozczarowującej trzeciej części, z drugiej jednak na pewno nie zapowiada się na jakąś rewolucję w gatunku. Ale być może deweloperom uda się przynajmniej przyciągnąć zwolenników rozgrywki skupionej przede wszystkim na narracji.

Legendarny półwampir to postać arcyważna dla uniwersum Marvela, ale szczególnie w ostatnich latach wielce problematyczna. Dekady temu filmy z Wesleyem Snipesem wprowadziły antybohatera na salony, jednocześnie stanowiąc ważną cegiełkę dla nabierającego rozpędu filmowego cyklu. Obecnie sylwetka ta może kojarzyć się z tkwiącym w produkcyjnym piekle filmie z Mahershalą Alim. Ale w drodze znajduje się również projekt Arkane, Marvel's Blade.

Niezależnie od tego, jaki mamy okres w roku, zawsze warto rzucać okiem na oferty z Humble Bundle. Poza bowiem główną linią, zdarzają się limitowane okazje, by uzupełnić swoją bibliotekę. Tym razem wydawcy z 2K podrzucają aż dwie kultowe trylogie, żadnej z nich zresztą nie trzeba specjalnie przedstawiać. Od premiery którejkolwiek odsłony serii BioShock czy Mafia minęło nieco czasu, zatem w zdecydowanej większości mamy do czynienia z absolutnymi klasykami.

Techland nie jest oczywiście idealną firmą, a na przestrzeni lat można im wytknąć pewne błędy, jednak nie da się chyba zarzucić porzucania swoich projektów. Minęła już ponad dekada, odkąd na rynku ukazało się Dying Light, praktycznie z miejsca zyskując sporą popularność i uznanie. I nawet pojawienie się sequela nie wpłynęło na to wszystko. Wygląda na to, że lata wspierania i rozwijania tytułu nie dobiegły jeszcze zupełnie końca, będzie więc po co wracać do Harran.

Studio Rocksteady nie jest dziś specjalnie dobrze kojarzone. I nie bez przyczyny - przede wszystkim chodzi o Suicide Squad: Kill the Justice League, projekt kompletnie nieudany niemal pod każdym względem, w dodatku wycofany w sposób wielce niezręczny. Ale nie zapominajmy, że wcześniej pracowali tam też ludzie odpowiadający za trylogię Arkham, do której w międzyczasie przygotowano spin-off. Batman: Arkham Knight obchodzi zresztą okrągłą rocznicę.

Jeśli chodzi o rodzime projekty action RPG, obok czwartego Wiedźmina pojawia się także gra Rebel Wolves - studia złożonego zresztą w dużej mierze z byłych członków CD Projekt RED. Dotąd The Blood of Dawnwalker intrygowało mroczną historią o krwiopijcach, ale i w kilku miejscach mogło zastanawiać (przede wszystkim pod względem technicznym). W ten weekend deweloperzy zafundowali nam obiecany dłuższy materiał tyczący się gameplayu.

Shift Up to jedna z kilku pochodzących z Azji ekip, które pojawiły się w ostatnich mapach, praktycznie z miejsca odnosząc spore sukcesy w branży. Ich Stellar Blade trafił do absolutnej czołówki zeszłorocznych gier przede wszystkim pod względem znakomitej sprzedaży (szczególnie imponujących zważywszy na premierę zaledwie na jednej platformie), jak i pozytywnych opinii graczy. Posiadacze komputerów osobistych czekali na konwersję - i się doczekali.

Mamy jeszcze całkiem mocno przeładowany zestaw premier na resztę obecnego roku, ale jednocześnie część twórców zdążyła zapowiedzieć sporo obiecujących pozycji na okolice przyszłego. Dobrą okazją były następujące jedno po drugim wydarzenia. Co ciekawe, w trakcie State of Play Capcom "odkopał" projekt, który mogliśmy do niedawna określić jako prawdopodobnie upadły. Co więcej, wygląda na to, że może nas czekać potencjalny hit 2026 roku.

Seria Dying Light już na zawsze zapisała się złotymi zgłoskami w naszej branży, choć jej droga nie była idealna. Do dziś zdecydowanie najpopularniejsza jest część pierwsza, która do dziś robi spore wrażenie znakomicie przemyślanym parkourem i wieloma innymi rozwiązaniami. Kontynuacja pod wieloma względami zawiodła i nawet po latach poprawek raczej nie przeskoczy "jedynki". Niebawem jednak dostaniemy Dying Light: The Beast, które może połączyć dwa światy.

Jeśli chodzi o horrory, niewątpliwie nic w najbliższym czasie nie przebije pierwszego trailera dziewiątej odsłony Resident Evil. Ale to nie znaczy, że fani gatunku muszą ograniczyć się tylko do czekania na ten tytuł. Wspierana przez Blumhouse Games Vermila Studios przygotowuje swój debiutancki projekt, który został zaprezentowany podczas obchodów Future Games Show. I okazuje się, że Crisol: Theater of Idols będzie miało też coś dla fanów BioShocka.

IO Interactive przede wszystkim skupione jest na swoim projekcie związanym z Jamesem Bondem, ale to oczywiście nie znaczy, że porzucono działalność wydawniczą. Przeciwnie, właśnie czekamy na MindsEye, tworzony przez zespół Lesliego Benziesa, byłego prezesa Rockstar North. Informacje o projekcie są bardzo mieszane, więc tak naprawdę trudno jest obstawiać, na co trafimy, gdy już wejdzie na rynek, ale mimo wszystko ma on pewne cechy, które mogą przyciągnąć.

W trakcie tegorocznego Summer Game Fest oczekiwano niejednej gry (najwięksi marzyciele - Silksong i Half-Life 3), ale dość wysoko na liście niewątpliwie znajdował się kolejny tytuł Techlandu. Wszystkie dotychczasowe materiały wskazywały dość jasno, że Dying Light: The Beast bardziej będzie przypominać część pierwszą niż znacznie gorzej ocenianą kontynuację. Teraz dostaliśmy jeszcze jeden trailer, a co najważniejsze - dokładną datę premiery.

Gra zespołu Mundfish wywołała pewne zamieszanie na rynku - w dużej mierze przez oczywiste kontrowersje związane z pochodzeniem. Niemniej jednak sprzedaż okazała się spory sukcesem, ponadto sporo osób doceniło rozgrywkę, czy osobliwy klimat, nawiązujący przede wszystkim do BioShocka - tylko w innych warunkach. Na Summer Game Fest 2025 dowiedzieliśmy się, że twórcy pójdą za ciosem i znacząco rozwiną swoje interesujące uniwersum.