Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać?

Piotr Piwowarczyk | 03-12-2022 09:00 |

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać?Jeszcze kilka lat temu marka Need For Speed znana była z różnorodnych gier wyścigowych. Nie brakowało nielegalnych wyścigów, driftów, efektownych pościgów czy nawet torowych zmagań z całkiem realistycznym modelem jazdy. Po kilku niezbyt udanych eksperymentach Electronic Arts postanowiło jednak zrestartować całą serię i jasno pokazać, czym właściwie jest Need For Speed. Kluczowa dla tego cyklu odsłona z 2015 roku nie była może tak świetna jak chciałoby wielu graczy, ale przynajmniej przywołała ducha dawnych Undergroundów i Most Wanted. Problem w tym, że ta nowa koncepcja gdzieś się potem rozmyła i znowu zaczęto kombinować. Zarówno Payback (2017), jak i Heat (2019) raczej nie spełniły oczekiwań i otrzymały przeciętne recenzje. Mimo to wydawca nie złożył rękawic. Na kolejną próbę przywrócenia serii do growej ekstraklasy czekaliśmy aż do dziś. Czy było warto?

Autor: Piotr Piwowarczyk

Need For Speed: Unbound zadebiutował dosłownie przed chwilą, a już zdążył zebrać masę hejtu i został z góry skreślony przez wielu. Cóż, trudno się temu dziwić. Pal licho, że nowy NFS od samego początku zapowiadał się na tą samą, nieco nudną już grę z nielegalnymi, bardzo zręcznościowymi wyścigami. Problemem dla wielu graczy okazały się komiksowe elementy oprawy graficznej i ogólny klimat, w którym dobrze mają poczuć się wyłącznie przedstawiciele pokolenia Z. Przyznam, że sam straciłem wiarę w tę serię po pierwszych zwiastunach. W mojej głowie szybko zrodziły się pytania w stylu "Dlaczego EA to robi?" albo "Czy naprawdę badania i ankiety mogły wykazywać, że właśnie taka odsłona jest potrzebna?". Do teraz nie potrafię sobie na nie odpowiedzieć, jednak przyznam, że po zagraniu moje postrzeganie nowego Need For Speeda zdążyło się nieco zmienić.

Need For Speed: Unbound zdążył już zebrać masę hejtu i został z góry skreślony przez wielu. Przyznam, że sam straciłem wiarę w tę serię po pierwszych zwiastunach. Jak się jednak okazuje, wcale nie jest tak źle!

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [1]

Need for Speed Unbound nie tylko z DLSS 3 ale i z FSR 2.2. Saints Row z kolei otrzymał aktualizację dodającą AMD FSR 2.1

Zanim przejdę do opisu gameplayu, poruszę najpierw kwestię tych okropnych, znienawidzonych efektów, które sprawiają, że cała gra nie prezentuje się zbyt poważnie. Ja rozumiem, że gracze mają różne gusta, że kampania marketingowa została poprowadzona w taki a nie inny sposób, ale... czy warto się nad tym rozwodzić? Komiksowa oprawa w mojej opinii nie stanowi tu żadnego problemu i nie powinna zaważyć na ostatecznej opinii na temat gry. Można się do niej przyzwyczaić, a razie czego sporą część kolorowych efektów można wyłączyć. Uważam jednak, że dzięki nim nowy Need For Speed ma swój oryginalny styl, którego nie znajdziemy w żadnej innej grze. Proponuję więc nie przykładać zbyt wielkiej wagi do tych elementów, bo jeszcze przypadkiem odwrócą one uwagę od istotnych wad Unbound. A tych trochę się nazbierało.

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [2]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [3]

Need for Speed Unbound otrzymał oficjalne wymagania sprzętowe dla PC - szykuje się dobra optymalizacja

Podstawą w takiej grze musi być odpowiedni model jazdy. Niestety, pod tym względem nowy NFS wypada bardzo słabo. Ja rozumiem, że to nie jest symulator, że powinno być zręcznościowo i efektownie, ale nie może być tak, że w wielu momentach nie ma się żadnej kontroli nad tym co wyprawia prowadzony samochód. Model jazdy silnie wymusza na graczu wchodzenie w zakręty driftem. Być może jest tak po to, by uwolnić spod kół ten kolorowy, komiksowy dym, jednak trudno wskazać praktyczne korzyści stosowania tego manewru. W ogóle można odnieść wrażenie, jakby poślizg samochodu był wręcz oskryptowanym zdarzeniem, bo podczas jego trwania nie byłem do końca w stanie korygować skręt kół auta. Często miałem sytuację, że w zamierzeniu delikatny drift kończył się ostrym, 90-stopniowym łukiem i lądowaniem na poboczu. Zupełnie inną sprawą jest, jak wiele praw fizyki przestawało wtedy działać... Co tu wiele mówić, taki model jazdy bardziej pasowałby do Hot Wheels Unleashed, ale myślę, że nawet studio Milestone lepiej wykonało swoją robotę w tej kwestii.

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [4]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [5]

Need for Speed Unbound - godzinny zapis z rozgrywki na PlayStation 5 czterech liter nie urywa

Dobrze chociaż, że gra nie udaje, by miała być choć w niewielkim stopniu realistyczna. Obok driftu kluczowym elementem rozgrywki jest używanie nitro. Nie polega ono jednak wyłącznie na wciskaniu odpowiedniego klawisza po naładowaniu. Obok klasycznego doładowania mamy tu także jeszcze jeden pasek dodatkowego przyspieszenia, który ładowany jest przez (nie)kontrolowany poślizg, drafting czy czas spędzony w powietrzu. Co ważne, używać można go jedynie tuż po uzupełnieniu, co zmienia nieco sposób myślenia o ściganiu jako takim i skłania do opracowania nowego systemu jazdy. To kolejny sygnał, że osoby szukające realizmu mogą sobie darować Unbound, ale zadowoleni będą za to ci, którzy lubią odrobinę szaleństwa. Innym arcade'owym elementem jest także sam start wyścigów, podczas którego należy utrzymywać obroty silnika w wyznaczonym zakresie. Jeśli tego nie zrobisz, zostaniesz daleko w tyle, a odrobić straty nie jest tu tak łatwo.

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [6]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [7]

Rok 2021 bez Need for Speed - Deweloperzy z Criterion Games pomagają przy tworzeniu nowego Battlefielda

Muszę przyznać, że pozytywnie zaskoczył mnie tryb kariery. Nie mówię tu jednak stricte o fabule. Przede wszystkim historia nie jest zbyt nowatorska - to klasyczne od zera do bohatera. Podobać może się za to sposób, w jaki zapoznajemy się ze światem wyścigów w Unbound. Na początku wkraczamy w sam środek akcji w wybranym przez siebie wozie, bierzemy udział w różnych wydarzeniach i dopiero po ok. dwóch godzinach gry przychodzi moment, w którym kupujemy auto z najniższego segmentu cenowego. Gra podzielona jest na sesje dzienne i nocne, podczas których bierzemy udział w wyścigach, bierzemy zlecenia, uciekamy przez policją i eksplorujemy miasto. Co ciekawe, zdobyte pieniądze zostają zdeponowane dopiero po każdym wjeździe do kryjówki, czyli po zakończeniu sesji. Co więcej, poziom obławy zeruje się po każdej zakończonej "nocce", która najczęściej kończy się właśnie wielką ucieczką.

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [8]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [9]

Test wydajności Forza Horizon 5 PC - Piękna grafika i niskie wymagania sprzętowe, czyli prawdziwy optymalizacyjny rodzynek

Sam system ekonomii zaprojektowano bardzo rozsądnie. W początkowych fazach gry nagrody nie są zbyt wysokie, dlatego warto szanować każdego zarobionego dolara. Pieniądze zdobywamy nie tylko za ukończenie wyścigów (do wzięcia w nich udziału potrzebne jest odpowiednio wysokie wpisowe), ale także za dodatkowe zakłady i dostępne podczas gry aktywności, jak np. dostarczenie danego samochodu w wybrane miejsce. Do wszystkich miejsc zaznaczonych na mapie należy się dostać samemu - szybka podróż nie jest w grze dostępna. Postępy nie są widoczne gołym okiem, więc można doświadczyć nieco monotonii, choć z drugiej strony o grindowaniu nie ma mowy. Na pewno łatwo jest związać się ze swoim pierwszym samochodem. Sam nie spodziewałem się, że spędzę z Fordem Crown Victoria tak dużo czasu, ale dzięki temu będę wspominał ten samochód z sentymentem. To miła odmiana po Forzie Horizon, gdzie Porsche, Ferrari czy inne auta premium wypadają z co drugiego losowania. 

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [10]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [11]

Forza Horizon 5 PC. Recenzja wyczekiwanej gry wyścigowej. Jesteście gotowi na jeszcze więcej samochodowych szaleństw?

Kariera w Unbound prezentuje się o tyle ciekawie, że gracz w zasadzie w ogóle nie jest zmuszany do zwycięstw. Koniec końców i tak liczy się zarobiona kasa, więc nic nie stoi na przeszkodzie by kończyć wyścigi w środku stawki. W sumie nic dziwnego, że jest to dopuszczalne - mimo grania na środkowym poziomie trudności przeciwnicy często byli dla mnie bezwzględni (choć na szczęście nie do końca bezbłędni) i musiałem się mocno postarać, by przegonić kogoś z lepszym autem. Ba, same wygrane zdarzały mi się bardzo rzadko. Warto również dodać, że twórcy ograniczyli nawet liczbę powtórzeń wyścigów (w zależności od poziomu trudności), jak gdyby chcieli podkreślić, że tutaj nie ma miejsca na żarty i jeżdżenie do upadłego. Szkoda tylko, że równie dobrze nie wypada tryb multiplayer, który sprawdziłem czysto z recenzenckiego obowiązku. Need For Speed: Unbound w wersji online jest - w dużym skrócie - niemal takie samo, jak w wersji offline, choć różnicę stanowią jedynie żywi gracze i zupełny brak pościgów policyjnych. I tyle, bez żadnych dodatkowych aktywności. Nie sądzę więc, by ktokolwiek mógł z własnej woli zakupić tę grę właśnie z myślą o zabawie z innymi, dlatego dobrze, że chociaż tryb kariery jest wystarczająco ciekawy.

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [12]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [13]

Studio Criterion ponownie przejmuje serię Need For Speed

Samo miasto Lakeshore, czyli miejsce akcji jest w moich oczach odpowiednio duże i wystarczająco zróżnicowane. Nie zabrakło ciasnych uliczek, w których łatwo zgubić ogon, jak również długich prostych służących do zamykania licznika. Nie sposób nie zauważyć jednak mnóstwo elementów pożyczonych ze wspomnianej Forzy Horizon, takich jak rampy, strefy driftu, fotoradary czy znajdźki w formie graffiti. Nie rzucają się one w oczy podczas przeglądania mapy, dlatego można je uznać za ciekawy dodatek przykuwający uwagę podczas wolnej jazdy. Zaskoczyła mnie natomiast obecność przechodniów, którzy zawitali do Need For Speeda chyba po raz pierwszy w historii. Czy są oni jednak potrzebni? Trudno powiedzieć. Czasem nasz bohater/bohaterka reaguje na próbę potrącenia kogoś tekstem w stylu "tutaj nie ma przejścia!", więc uznajmy, że nie zrobiono tego zupełnie bezcelowo. Mimo wszystko wyścigi, których trasa prowadzi właśnie przez chodniki wyglądają dosyć dziwnie, gdy sprzed naszej maski uciekają tłumy osób.

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [14]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [15]

Intel XeSS kontra NVIDIA DLSS - sprawdzamy techniki upscalingu obrazu w Shadow of the Tomb Raider oraz HITMAN 3

Pod względem technicznym jest... różnie. Załączone screeny mogą prezentować się nieźle. Jeśli wybralibyśmy wyłącznie ujęcia wskazujące na asfalt, samochody i różne efekty specjalne, można by nawet powiedzieć, że to nad wyraz piękna gra. W ruchu, podczas samej rozgrywki jest jednak znacznie gorzej. Co więcej, roślinność czy tereny pozamiejskie wyglądają znacznie poniżej oczekiwań i wydaje, że elementy te wykonano ze znacznie mniejszą starannością (choć przecież i tak często odwiedzamy bezdroża). Moim zdaniem Need For Speed: Unbound to dobry przykład tzw. "wydmuszki", czyli produkcji, która sporo traci przy bliższym poznaniu, bo okazuje się, że brakuje tu sporej liczby detali czy zaawansowanego silnika fizycznego. Co szczególnie mocno mnie rozczarowało, kałuże nawet nie są tu wodą - to zwykłe tekstury, po przejechaniu których zupełnie nic się nie dzieje. Wiecie już o czym mówię? Tym bardziej dziwię się więc, że tytuł ten trafił wyłącznie na pecety i konsole obecnej generacji. Dobrze chociaż, że laptop Lenovo Legion 5 na którym testowałem grę (szczegóły na kolejnej stronie) nie miał większych problemów z zachowaniem płynności w najwyższych ustawieniach.

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [16]

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [17]

The Callisto Protocol debiutuje na rynku, ale oceny od graczy zwiastują fatalną wręcz optymalizację i stuttering wersji PC

Zawiodła mnie także ogólna warstwa dźwiękowa gry. Choć nie mogę narzekać na brzmienie samochodów (można je nawet szczegółowo personalizować), to jednak problem stanowi bardzo nijaki soundtrack. Niby pasuje do klimatu i stylu Unbound, ale za to w ogóle nie wpada w ucho. Inna sprawa to dialogi, których jest tu niestety zbyt dużo. Nie żebym miał uwagi do tego, o czym rozmawiają bohaterowie - czasem historia wydaje się nawet interesująca i można uśmiechnąć się pod nosem (swoją drogą, polskie głosy wypadają naprawdę nieźle!). Rzecz w tym, że często podczas jazdy do wysłuchania mamy znacznie więcej słów, niż podczas "jeżdżonych" misji w dowolnej odsłonie GTA. Jakby tego było mało, w czasie ulicznych zmagań musimy słuchać rozmów między gliniarzami, audycji radiowych czy luzackich odzywek oponentów, które z biegiem czasu wywołują już jedynie zażenowanie. Hm, tak teraz myślę, że chyba już wiem, dlaczego nie zapamiętałem żadnej piosenki z gry...

Unbound jest znacznie lepszy niż początkowo sądziłem. Tryb kariery został zbudowany naprawdę solidnie i jest on największą zaletą tej gry. Ponadto całość ma swój unikalny styl i mocno wyróżnia się na tle poprzednich odsłon z serii. Niech nie zwiodą Was jednak hurraoptymistyczne opinie i hasła, jakoby nowy Need For Speed był wyśmienity, bo... nie jest. Wyścigowa gra z tak słabym modelem jazdy nigdy nie znajdzie pełnego uznania w moich oczach. 

Recenzja Need For Speed: Unbound PC - sprawdzamy najbardziej kontrowersyjnego NFS-a ostatnich lat. Czy jest się czego obawiać? [18]

Electronic Arts kończy z Project CARS. Nie doczekamy się debiutu kolejnej gry z serii

Trochę ponarzekałem, jednak ostatecznie biję się w pierś - Unbound jest znacznie lepszy, niż początkowo sądziłem. Tryb kariery został zbudowany naprawdę solidnie i jest on największą zaletą tej gry. Całość ma swój unikalny styl i przynajmniej czymś się wyróżnia na tle poprzednich odsłon z serii. Niech nie zwiodą Was jednak hurraoptymistyczne opinie i hasła, jakoby nowy Need For Speed był wyśmienity, bo... nie jest. Wyścigowa gra z tak słabym modelem jazdy nigdy nie znajdzie pełnego uznania w moich oczach. Unbound wypada też rozczarowująco w innych aspektach gameplayu, często prezentując się przy tym jak marna kopia Forzy Horizon. Nie znaczy to rzecz jasna, że grę odradzam. Jeśli jesteś wiernym fanem serii (w tym także ostatnich odsłon), masz ochotę na efektowną arcade'ową ścigałkę i nie uważasz się za boomera, nowy NFS może z powodzeniem zaspokoić Twoją Potrzebę Prędkości. W innym przypadku poczekałbym, aż gra na dobre wyląduje w Game Passie lub będzie dostępna w promocji.

Need For Speed: Unbound (PC)
Cena: 239 zł

Need For Speed: Unbound (PC)
  • Przemyślany tryb dla jednego gracza
  • 143 dobrze odwzorowane samochody
  • Wiele opcji tuningu i personalizacji aut
  • Duże i zróżnicowane miasto Lakeshore, które zachęca do eksploracji
  • Wymagający poziom trudności
  • Niezły dubbing
  • Dobra optymalizacja wersji PC
  • Model jazdy jest bardzo słaby, nawet jak na zręcznościówkę
  • Mnóstwo długich dialogów i luzackich odzywek w czasie jazdy
  • Soundtrack do zapomnienia
  • Ubogi tryb online, który raczej nie przyciągnie tłumów
  • Kałuże to zwykłe tekstury!
  • Tak wyglądająca gra powinna ukazać się także na PS4 i XOne
  • To nie jest gra dla boomerów
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 73

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.