Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja DMC: Devil May Cry - Diabelskie nasienie

Sebastian Oktaba | 03-02-2013 18:24 |

Diabelskie nasienie, czyli Dante „Disco” Inferno

Intro niespecjalnie wprowadza w odpowiedni klimat, zwłaszcza iż początkowo kompletnie nie wiadomo co jest na rzeczy, zaś nakreślona historyjka przypomina bardziej gangsterskie porachunki, niżeli tytuł mający traktować o walce z demonami. Pewien łysol o szerokich barach nagle doznaje olśnienia, że zapomniał wykończyć pewnego chłystka, którego szczerze nienawidzi ze względu na konflikt z jego ojcem. Postanawia więc załatwić „niedokończoną sprawę” zanim przejmie panowanie nad światem, wysyłając po naszego podopiecznego okrutnego łowcę... Dalej twórcy zafundowali grającym totalny odjazd, czyli kobiety, alkohol, seks i pobudkę z bolącą głową o poranku. W takich okolicznościach poznajemy Dantego jakim go Bóg stworzył, aczkolwiek jestem niezmiernie wdzięczny programistom, że zręcznie zasłonili intymne części ciała bohatera. Po chwili wpada łowca demonów, przenosimy cztery litery do alternatywnego świata Limbo i rozpoczyna się regularna młócka. Nadal nie rozumiałem o co właściwie chodzi, ale pokornie chwyciłem za pada i sruuu...

Jak się niewiele później okazało, demony od wieków planowały przejęcie kontroli nad Błękitną Planetą, zaś ostatnie ich poczynania bardzo ten moment przybliżyły. Politycy są uwikłani w ciemne interesy z przedstawicielami otchłani, społeczeństwo jest zepsute oraz zblazowane, a zwykli mieszkańcy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, co niebawem może nastąpić... Jednak nie wszyscy biernie spoglądają na postępujący upadek ludzkości - istnieje zorganizowany ruch oporu, określany przez mainstreamowe media mianem organizacji terrorystycznej. Jest nim Zakon, zrzeszający osoby w różnym stopniu niezwykle uzdolnione, które w walce z demonami mogą okazać się bardzo przydatne. Dante byłby dla Zakonu cennym nabytkiem, ale młodzieniaszek wyjątkowo stroni od pracy grupowej i przyjmuje postawę samotnego wilka. No właśnie - kim dokładnie zagramy?

Główny bohater od czasu Devil May Cry 4 przeszedł poważną metamorfozę, bowiem zamiast metroseksualnego chłopaczka o gładkiej twarzy i siwych włosach, wejdziemy w postać zbuntowanego młodzieńca. Zwolennicy oryginału pewnie nie wybaczą ekipie Ninja Theory tej profanacji, aczkolwiek zmiany objęły nie tylko wygląd zewnętrzny protagonisty. Twórcy popadli ze skrajności w skrajność - nowe wcielenie Dantego w niczym nie przypomina starego, ponieważ zostało stworzone na wzór typowego amerykańskiego kozaczka, który ma cholernie wysokie mniemanie o swojej osobie. Niedbały fryz, nonszalancki styl, wulgarna gadka i skłonności do używek, a przede wszystkich wkurzający uśmieszek - oto przyszły wybawca ludzkości. Cóż, odświeżony wizerunek Dantego jest najwidoczniej lustrzanym odbiciem popkultury zachodu.

Żeby poznać swoje przeznaczenie i niepewną przyszłość, Dante musi najpierw odkryć tajemnicę z przeszłości, której rzecz jasna nie pamięta z powodu amnezji. Kim była jego matka? Co stało się z ojcem? Dlaczego trafił na margines społeczeństwa? Jedno tylko wiemy - rzekomo w dzieciństwie przeżył zapalenie opon mózgowych, ale ludzkie choroby nie dotykają „diabelskiego nasienia”, co celnie zauważa przywódca Zakonu. Kiedy ziarno niepewności zostaje zasiane i nareszcie zaczyna kiełkować, sprawy nabierają niebywałego tempa, a spirala wydarzeń oraz konsekwencje naszych działań zataczają coraz szersze kręgi... Scenariusz w slasher'ach to oczywiście pretekst do rozwałki, niemniej w DMC trzyma się kupy i wbrew początkowym obawom, okazuje się sensownie poukładany.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 16

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.