Recenzja Cities: Skylines. Oto prawdziwy pogromca SimCity
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Cities: Skylines naprawia błędy twórców SimCity
- 1 - Od wioski do kilkusettysięcznej metropolii
- 2 - W mieście nie zawsze jest kolorowo
- 3 - Czegoś brakuje? Wystarczy dobrze poszukać
- 4 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 5 - Cities: Skylines - Galeria screenów
- 6 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Gra Cities: Skylines stworzona przez Colossal Order jest oparta na silniku Unity. Oprawa graficzna nie powala na kolana, ale z drugiej strony nie możemy mówić o całkowitej porażce - ograniczoną jakość grafiki zauważymy przede wszystkim po maksymalnym zbliżeniu interesujących nas obiektów, aczkolwiek dalsze dystanse również mogłyby być lepsze. Twórcy udostępniają nam standardowe opcje regulacji (jakość tekstur, cieni, odległość rysowania, wygładzanie itp.), a ponadto możemy zmniejszać lub zwiększać działanie efektu Tilt Shift oraz ziarna fotograficznego. Poprzednie odsłony serii Cities miały wyraźny problem z obsługą większych miast, co objawiało się denerwującym przycinaniem po przekroczeniu pewnej liczby mieszkańców. Na całe szczęście, Cities: Skylines jest wolne od problemów z wydajnością - optymalizacja stoi na zadowalającym poziomie, co niewątpliwie spodoba się posiadaczom sprzętu z półki innej niż wyższa. Nawet starszy komputer pozwoli nam na płynne przybliżanie i oddalanie mapy... Właśnie dlatego grafika odbiega nieco od dzisiejszych standardów. Oprawa dźwiękowa nie jest denerwująca, chociaż jej "simowy" charakter nie każdemu się spodoba. Możemy jedynie doczepić się do polskiej wersji językowej, gdzie niektóre elementy zostały prawdopodobnie przetłumaczone z użyciem translatora.
Cities: Skylines to prawdziwy następca serii SimCity, która została po prostu zepsuta przez Electronic Arts. Nie otrzymujemy zbyt wielu nowości, ale gra i tak zasługuje na miano najlepszego miejskiego symulatora.
Pokonanie najnowszej odsłony SimCity z 2014 roku nie było żadnym problemem dla Cities: Skylines. Wystarczyło skorzystać ze sprawdzonym elementów, aby otrzymać bardzo dobry symulator wolny od denerwujących błędów. Dostęp do Warsztatu Steam z setkami modyfikacji społeczności, brak konieczności łączenia z Internetem, wbudowanym edytor map z importem plików wysokościowych oraz przemyślany transport - to wszystko sprawia, że najnowsza produkcja Colossal Order spełniła oczekiwania graczy. Jeżeli dodamy do tego spory region do zabudowania, kilka dostępnych map z możliwością ściągnięcia propozycji od innych graczy oraz wygodne narzędzia do tworzenia infrastruktury i osiedli, wyjdzie nam naprawdę smakowity kąsek dla wszystkich wirtualnych burmistrzów. Oczywiście, Cities: Skylines posiada także kilka wad - otrzymujemy grafikę o relatywnie ograniczonej jakości (jak na 2015 rok), zaś algorytmy transportu drogowego i ratownictwa pożarowego mogą zmusić nas do wybudowania autostrady w centrum miasta... a i tak wszystko się za chwilę zakorkuje. Pomimo tego, recenzowana gra jest warta polecenia.
Cities: Skylines (PC)
Cena: ~80 PLN
|
Grę do testów dostarczył:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Cities: Skylines naprawia błędy twórców SimCity
- 1 - Od wioski do kilkusettysięcznej metropolii
- 2 - W mieście nie zawsze jest kolorowo
- 3 - Czegoś brakuje? Wystarczy dobrze poszukać
- 4 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 5 - Cities: Skylines - Galeria screenów
- 6 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe