Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Razer Kraken V3 Hypersense - Co potrafią słuchawki dla graczy z THX Spatial Audio i haptycznym feedbackiem

Ewelina Stój | 21-12-2021 13:00 |

Razer Kraken V3 Hypersense – jakość dźwięku i mikrofonu

Fabryczne brzmienie (takie bez ingerencji korektora graficznego) w słuchawkach Razer Kraken V3 to brzmienie zdecydowanie ciepłe. Oznacza to, że przeważają tutaj basy. Nie należą one jednak do tych tłustych czy dudniących, a raczej tępawych. To z kolei znaczy, że do słuchania muzyki model Kraken V3 będzie tylko 'ok'. W każdym razie miałam na uszach już kilka dużo gorzej brzmiących muzycznie słuchawek. Tu, 90% mainstreamowych kawałków będzie brzmiało satysfakcjonująco, dopóki na scenę nie wejdą utwory z bardziej "wymagającymi" basami. Dodałabym też, że choć to właśnie niższe tony przeważają w całym spektrum brzmieniowym, to najbardziej doszlifowane i "przebijające się" zdają się być soprany (peak w okolicach 9 kHz). Wszelkie utwory z gatunku synthwave brzmią tutaj naprawdę nieźle. Podobnie na przód miejscami wysuwają się talerze oraz damskie wokale. Męskie głosy zaś są dobrze reprodukowane, ale na pewno nie dominują. Mogłoby się to wydawać dziwnawe w słuchawkach gamingowych, na szczęście oprogramowanie towarzyszące modelowi Kraken V3 pozwala na samodzielne podciągnięcie pasm preferowanych np. podczas gamingowego voice-chatu. Muszę też zauważyć, że na słuchawkach wyjątkowo dobrze brzmi muzyka filmowa, a przy tym i growa. Nic więc dziwnego, że i ścieżki dźwiękowe będące tłem dla gameplay'ów wielu gier, brzmią na słuchawkach bardzo ładnie. Całość gra też dość blisko uszu, ale nie jakoś klaustrofobiczna. 

Test Razer Kraken V3 Hypersense - Co potrafią słuchawki dla graczy z THX Spatial Audio i haptycznym feedbackiem [nc1]

Kraken V3 są jednak przede wszystkim słuchawkami gamingowymi, nie zaś muzycznymi. I do gamingu - muszę przyznać - nadają się idealnie. Abstrahując od przyjemnej reprodukcji utworów muzycznych stanowiących tło rozgrywki, cudowna jest tu przede wszystkim lokalizacja dźwięków. Na głowie do tej pory miałam może ze 4 pary słuchawek, które tak dokładnie pozycjonowały wrogów w CS:GO oraz w CoD Warzone. Może się wydawać, że ogólna basowość nie będzie temu sprzyjać, jednak trzeba podkreślić, że zastany tu bas nie wpływa negatywnie na resztę pasm, nie zniekształca innych dźwięków, nie zamula i nie czyni ich nienaturalnych czy męczących. W grach dokładnie słychać wszelkie szelesty, szczegóły, przeładowywania broni przez wroga czy świszczące kule, a realizmu dodaje niezła reprodukcja przestrzeni. Z tą reprodukcją przestrzeni jest wystarczająco dobrze i to bez włączania funkcji THX Spatial Audio, którą Razer Kraken V3 wspiera. Jeśli jednak zdecydujemy się na włączenie tej cyfrowej wirtualizacji, to z pewnością nie pożałujemy. Przynajmniej w produkcjach FPP i TPP. Co więcej, sporo gier (np. Assassin's Creed Valhalla, Call of Duty: Warzone, CS:GO, Cyberpunk 2077, Half Life Alyx, Microsoft Flight Simulator czy Metro Exodus), posiadają własne wsparcie dla THX, stąd możemy liczyć na naprawdę świetne wrażenia ze strony audio. W takim CS:GO byłam w stanie każdorazowo usłyszeć, nawet z całkiem daleka, gdy wróg rozpoczął za mną pościg. Z kolei w AC: Valhalla całość nabrała bardziej kinowego wydźwięku. Echa w jaskiniach czy głos "myślącego na głos" Eivora niemal w środku naszej własnej głowy zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

Test Razer Kraken V3 Hypersense - Co potrafią słuchawki dla graczy z THX Spatial Audio i haptycznym feedbackiem [nc1]

Prócz wsparcia dla THX, które emuluje osiem wirtualnych przetworników, słuchawki Kraken V3 Hypersense cechują się jeszcze innym gadżetem. Jest to - jak sama nazwa wskazuje - rozwiązanie haptyczne Hypersense. Pozwala ono, pisząc najoględniej, "poczuć bas" na własnej głowie. Brzmi głupawo, sama też do tego podchodziłam z pewną dozą ostrożności, bowiem wcześniej miałam już do czynienia z tego typu rozwiązaniami w słuchawkach. Co tu dużo komentować – implementacja tego elementu przez Razera wyszła nader dobrze, wciąż jednak pozostaje on raczej tylko ciekawostką. I tak wibrowanie słuchawek w grach kompetytywnych może rozpraszać, choć osobiście, dla czystej zabawy w CS:GO ustawiałam wibracje na najniższym poziomie, by wibracje pojawiały się tylko wtedy, gdy mnie zabijano i miało to jakiś sens (immersja). W pozostałych zaś grach, na pierwszym czy drugim poziomie wibracji potrafi być całkiem interesująco, a przynajmniej urozmaicająco. Wibracje pojawiają się bowiem nie tylko przy wybuchach, ale także przy dużo szerszym spektrum basu, dodatkowo w systemie stereo, a więc w zależności z której strony dobiega dźwięk i o jakiej sile, tak też reaguje lewy bądź prawy silniczek. We wspomnianym już AC: Valhalla jakąś tam atrakcją były wibracje w momencie wypuszczania strzały z łuku bądź podczas galopowania na koniu. Ostatecznie Hypersense spisuje się fajnie - nie męcząc głowy (choć poziomu maksymalnego nie zalecam) i nie powodując jakichś dziwnych mrowień czaszki, a po prostu uatrakcyjniając zabawę. Jakby jednak nie było, "ficzer" ów to zdecydowanie ficzer dla większych geeków. Dobrze więc, że mamy możliwość wyboru pomiędzy podstawowym (i tańszym!) Krakenem V3, a wersją z Hypersense.

Test Razer Kraken V3 Hypersense - Co potrafią słuchawki dla graczy z THX Spatial Audio i haptycznym feedbackiem [nc1]Test Razer Kraken V3 Hypersense - Co potrafią słuchawki dla graczy z THX Spatial Audio i haptycznym feedbackiem [nc1]

Jeśli chodzi o mikrofon, to konstrukcyjnie otrzymujemy tu model odczepiany na giętkim, wzorowo zachowującym się wysięgniku, zakończony owiewką. Jest to rozwiązanie wielokierunkowe i przez to dość chętnie łapie jakieś dźwięki z otoczenia. W aplikacji mamy co prawda opcję włączenia opcji Ambient Noise Reduction, ale tak naprawdę niewiele ona daje. Podobnie zresztą jak equalizer mikrofonu, na który na początku się ucieszyłam, a skończyło się jak zawsze ;) (głupiemu radość). Trzeba jednak przyznać, że mikrofon ma także kilka innych przydatnych rozwiązań. W oprogramowaniu, o którym więcej będzie już na następnej stronie, możemy włączyć np. opcję Sidetone (podczas mówienia usłyszymy własny głos) oraz Voice Gate (mikrofon będzie rejestrował dźwięki tylko od pewnego pułapu natężenia głosu). Sam mikrofon rejestruje głos... Ekhem... Komunikatywnie. Na pewno znajomi słysząc nas przez Kraken V3 nie wyrzucą nas z meczu i nie będą mieli problemów ze zrozumieniem naszych słów, ale w głosie brakuje jasności, czystości i, cóż - efektu za 600 zł. Zresztą posłuchajcie i oceńcie sami:

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 23

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.