Test płyty głównej NZXT N7 Z590 dla procesorów Intel Rocket Lake. Opancerzona i wystylizowana konstrukcja dla wybrednych

Podsumowanie - Jak wyszła kooperacja z ASRock?

NZXT N7 Z590 to przede wszystkim bardzo ładna płyta główna, nieprzypadkowo kierowana do użytkowników składających zestawy nastawione na wizualną ekspozycję. Zdejmowany pancerz wygląda ciekawie, zwłaszcza w białych obudowach z czarnymi dodatkami - tutaj opisywany model kontynuuje tradycje swoich poprzedników. Rozłożenie elementów jest poprawne, ilość wtyczek USB i wentylatorów satysfakcjonująca, podobnie jak zawartość tylnego panelu. Znajdziemy tam między innymi 10 portów USB oraz przycisk do czyszczenia ustawień UEFI, który stanowi uzupełnienie klawiszy Power / Reset dostępnych na laminacie. Ponieważ sprzęt bazuje na projekcie firmy ASRock, łącznie z ustawieniami UEFI, odziedziczył niestety dość rygorystyczne Power Limity, które powodowały po określonym czasie spadek taktowania Core i9-11900K do poziomu 4300 MHz (zamiast docelowych 4800 MHz). Zjawisko występuje tylko podczas długotrwałego obciążenia wszystkich rdzeni w programach, natomiast gry komputerowe pozostawały wolne od spadków częstotliwości. Można to wprawdzie ręcznie skorygować, aczkolwiek dla niedoświadczonego użytkownik może to okazać się problemem. Konfiguracja NZXT N7 Z590 została także w kilku miejscach przycięta tzn. drugi slot PCI-Express x16 jest elektrycznie x4, no i mamy zaledwie 4 porty SATA, podczas gdy konkurencja daje przeważnie PCI-E x16/8 plus 6x SATA. Mocno doskwiera również brak radiatorów dla nośników SSD M.2, bowiem zaślepki takowych nie posiadają, a zmieścić tam nośnika z własnym solidnym odpromiennikiem nie sposób - trzeba zrezygnować z maskownicy. O problemach z precyzyjnym ustawieniem napięcia pisałem na stronie poświęcone overclockingowi, jednak złego słowa nie mogę napisać o o obsłudze pamięci - nawet zestaw DDR4-4800 MHz uruchamiał się bezproblemowo i płyta poprawnie ustawiała wszystkie wartości. Temperatury sekcji zasilania też wypadają całkiem w porządku, pomimo katowania podkręconym procesorem Core i9-11900K.

Płyta główna NZXT N7 Z590, to przede wszystkim bardzo ładny sprzęt. Całość powstała przy współpracy z ASRock... i jak wyszło?

NZXT N7 Z590 powinna kosztować około 1300 złotych, gdzie konkurencja jest bardzo silna. Pod względem wyposażenia bohater testu nie wypada najgorzej, zwłaszcza biorąc pod uwagę moduł WiFi / BT plus dodatkowe przyciski na laminacie. Jednak za podobne pieniądze można znaleźć modele z mocniejszym VRM, radiatorami dla nośników M.2, fabrycznie poluzowanymi Power Limitami czy precyzyjniejszym ustawianiem napięć. Akurat dwa ostatnie czynniki producent mógłby poprawić w kolejnych wersjach BIOS, bowiem już aktualizacja P1.02 wyeliminowała kilka mniejszych problemów. Mimo wszystko, NZXT N7 Z590 wydaje się sprzętem przeznaczonym głównie dla modderów, którzy stawiają na wygląd zewnętrzny i niewiele więcej ich interesuje. 

NZXT N7 Z590
Cena: 1250 zł

Bardzo dobra jakość wykonania i rozplanowanie Nietuzinkowy wygląd dzięki metalowej osłonie Całkiem mocna 12 fazowa sekcja zasilania LAN 2.5G, WiFi Intel AX210 6E 802.11ax, Bluetooth 5.2 Z procesorami Intel Gen 11 obsługuje PCI-E 4.0 Dużo portów USB na tylnym panelu Zoptymalizowana pod ekosystem NZXT Fizyczne przyciski Power/Reset i Clear BIOS Drugie PCI-E x16 jest elektrycznie x4 Brak radiatorów dla nośników SSD M.2 Zaledwie 4 porty SATA 6.0 Gb/s Fabryczny PL ogranicza topowe procesory Nie obsłuży już procesorów Intel Alder Lake Problemy z precyzyjnym ustawieniem VCore

Sprzęt dostarczył:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 10
• 11
• 12
• 13
• 14
• 15
• 16
• 17
• 18