Test OPPO A54 5G – Długi czas pracy na akumulatorze, obsługa standardu 5G i szczegółowe zdjęcia selfie
- SPIS TREŚCI -
OPPO A54 5G – Aparat
Kolejny mocny punkt OPPO A54 5G. Jednostka fotograficzna nie jest może wybitna, ale składa się z solidnych elementów, które pracują dokładnie tak, jak można oczekiwać od smartfona. Przyznam, że jakość fotografii realizowanej za pośrednictwem jednostki głównej oraz szerokiego kąta odpowiada jakości sprzętu za ponad dwa tysiące złotych. Aplikacja do obsługi aparatu nie ustępuje aplikacji dostępnej w recenzowanym przeze mnie OPPO Reno serii 5. Oczywiście z uwzględnieniem braków w funkcjach, które wynikają z zastosowanych podzespołów. Na froncie, w okrągłym wcięciu ekranowym, zamontowano 16 MP kamerkę do selfie ze światłem f/2.0, która sprawuje się nad wyraz dobrze. Zdjęcia są świetnie nasycone, kolorystyka atrakcyjna, a twarz odpowiednio wyostrzona. Dotyczy to także trybu portretowego, który „robi robotę”.
Test smartfona Samsung Galaxy A52 5G – Super AMOLED, odświeżanie 120 Hz, świetny aparat, IP67 i modem 5G
Aparat główny to szerokokątna (26 mm) jednostka z przysłoną f/1.7 z matrycą o rozdzielczości 48 MP. Nie uświadczymy optycznej stabilizacji obrazu, natomiast sprzęt otrzymał celny autofokus z detekcją fazy. Rozpiętość tonalna, kolorystyka i szczegółowość wypadają świetnie, a na pewno lepiej, niż sugeruje to cena sprzętu. Nie ma większego sensu rozpływanie się w zachwytach, ale ja z efektów byłem zwyczajnie zadowolony. Automatyka AI wraz z HDR potrafią odpowiednio dobierać parametry. W nocy jest dobrze, ale tylko dobrze. Brakuje nieco szczegółowości, ale nie można mieć wszystkiego. Zdjęcia realizowane przy mizernym oświetleniu są akceptowalne, a wręcz poprawne techniczne. Co z ultraszerokim kątem? 8 MP aparat z przysłoną f/2.2 oferuje podobną jakość (z mniejszą rozdzielczością) i co ważne – mamy tutaj do czynienia ze zbliżonym oddaniem barw. Noc nie sprzyja robieniu zdjęć przy użyciu tegoż obiektywu. Dalej mamy tylko makro i dodatkową jednostkę, których na dobrą sprawę mogłoby tu nie być. Sztuka dla sztuki.