Test obudowy Fractal Design Torrent - Połączenie designerskiego, przewiewnego frontu z wentylatorami 180-milimetrowymi

Test obudowy Fractal Design Torrent - Wygląd zewnętrzny #1

Fractal Design Torrent przychodzi do nas zapakowany w podwójny karton. Pierwszy z nich w całości pokryty czarnymi literami "F", drugi zaś - właściwy - to brązowe opakowanie z czarnymi nadrukami przedstawiającymi logo producenta, uproszczony wygląd obudowy oraz najważniejsze informacje ze specyfikacji. W środku obudowa spoczywa bezpiecznie w dwóch styropianowych wytłoczkach i przezroczystym worku, a dodatkowo na szybę z hartowanego szkła naklejono folię zabezpieczającą. Szczerze mówiąc biały, kruszący się styropian w tym segmencie cenowym to moim zdaniem faux-pas. Dużo lepiej prezentowało by się rozwiązanie z pianki lub droższego, czarnego styropianu, który nie zostawia wszędzie białych kuleczek. Pochwalić za to należy zestaw akcesoriów. Prócz kompletu niezbędnych śrubek otrzymujemy tutaj osiem opasek zaciskowych, ściereczkę z mikrofibry, metalową podpórkę przeciwdziałającą opadaniu ciężkich kart graficznych oraz elementy montażowe dla wentylatorów na froncie.

Sama szwedzka obudowa sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie, wszystko za sprawą dużych wymiarów i sporej wagi. Do tego dochodzi autorski, niebanalny projekt i tradycyjnie dla Fractal Design wzorowe spasowanie elementów. Lewy panel boczny to okno z hartowanego szkła o grubości 4 milimetrów, w naszym przypadku całkowicie przejrzystego. Ale w sprzedaży są również warianty o różnym stopniu przyciemnienia lub z boczkiem metalowym. Z drugiej strony mamy już tradycyjny panel stalowy, bez dodatkowych otworów wentylacyjnych. Zastosowana blacha ma grubość nieco ponad 1 milimetr w miejscach bez przetłoczeń.

Górna część konstrukcji jest całkowicie jednolita i nie posiada żadnych otworów wentylacyjnych. "Ale jak to? To oznacza piekarnik!" - słyszę już skandujące głosy osób z widłami i pochodniami. Otóż nie tym razem. Szwedzi bowiem przenieśli zasilacz z dołu, na górę obudowy, stawiając na nawiew od przodu i dołu. O tym jednak będzie więcej w tekście dalej, przy oględzinach wnętrza i testach temperatur. Pokrywę zdejmuję się przesuwając ją do tyłu, acz wpierw odkręcić trzeba dwie "szybkośrubki". Jedyne czego nie rozumiem, to czemu wykonana ona została z tworzywa sztucznego. Fractal Design Torrent nie jest tanią obudową i wydając ponad 800 złotych liczyłbym jednak na panel górny ze stali. Byłby on solidniejszy, a przy tym sprawiał lepsze wrażenie. Nie zrozumcie mnie źle - obecny też spełnia swoją rolę, ale kto z nas oczekuje plastiku w tej cenie?

Panel I/O w Fractal Design Torrent znajduje się na górze obudowy, blisko przedniej krawędzi. Gości on dwa porty audio, dwa USB 3.2 Gen 1 typu A, jedno USB 3.2 Gen 2 typu C oraz przycisk Power i Reset. Wszystkie z nich z metalowym wykończeniem, pewnie osadzone na miejscu i wyprowadzone do jednej płaszczyzny. Włącznik i reset są od siebie oddalone, a drugi z przełączników jest odpowiednio mniejszy. Trudno więc o pomyłkę i przypadkowe ponowne uruchomienie komputera, nawet bez patrzenia. USB typu A też są od siebie oddalone , acz wątpliwości mam co do USB typu C. Jest ono stosunkowo blisko "zwykłego" USB i o ile z wsadzeniem dwóch pendrive'ów nie ma problemu tak długo jak są wąskie, tak z dwóch szerszych urządzeń w jednym momencie nie będziemy mogli niestety korzystać.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »