Recenzja Redmi Buds 5. Tanie słuchawki bezprzewodowe z ANC, dobrym akumulatorem i sterowaniem dotykowym

Redmi Buds 5 - budowa i komfort użytkowania

Zacznijmy klasycznie od opisu konstrukcji słuchawek oraz etui ładującego. Dostępne kolory to: czarny, biały i błękitny (sky blue). Do mnie trafił pierwszy z nich. Jedną z rzeczy, które można zauważyć już na początku, jest to, że słuchawki są jednobarwne i pozbawione w zasadzie jakichkolwiek elementów ozdobnych i innych udziwnień. Ponadto ich obudowy są obłe i mają klasyczny kształt. Efekt jest taki, że Redmi Buds 5 zupełnie nie rzucają się w oczy i niczym nie wyróżniają. Można napisać, że wyglądają jak wiele innych słuchawek. Jedne osoby powiedzą, że to jest dokładnie to, czego szukały, a inne stwierdzą, że taka stylistyka jest nudna. Nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi, bo jest to kwestia gustu.

Ważniejsze są inne kwestie. Po pierwsze: czy słuchawki są dobrze wykonane? Moim zdaniem w tak niskiej klasie cenowej jakość materiałów należy ocenić pozytywnie. Z pewnością nie jest idealnie, bo w moim egzemplarzu po zdjęciu “gumki” z prawej słuchawki, przy siateczce było widać pewne niedoskonałości (jakby resztki kleju lub plastiku). Jednak na zewnątrz wszystkie powierzchnie były gładkie, poszczególne elementy dobrze spasowane oraz nie dało się wyczuć, ani zobaczyć żadnych drażniących krawędzi. Konstrukcja wykonana jest w całości z tworzywa sztucznego, co nie jest niczym dziwnym, bo nawet kilkukrotnie droższe słuchawki bywają podobnie wykonane. Jeśli mam być szczery, to pod względem kształtów i materiałów Redmi Buds 5 wcale nie odbiegają mocno od słuchawek Apple AirPods Pro 2, których standardowa cena jest prawie 10x wyższa.

Zdecydowana większość powierzchni jest błyszcząca, więc zostają na niej smugi i odciski palców, ale nie są one mocno widoczne (przypuszczam, że bardziej w wersji czarnej, niż białej lub błękitnej). Jedynie na zewnętrznych częściach tych pionowych pałąków dodano matowe paski otaczające podłużne panele dotykowe. Od wewnątrz natomiast widoczne są metalowe styki, służące do ładowania akumulatorów wbudowanych w słuchawki. Mikrofony są dwa w każdej słuchawce: jeden na samej górze, a drugi na dole. Są one wykorzystywane zarówno do komunikacji głosowej, jak i do funkcjonowania ANC oraz trybu przezroczystego. Jedną z cech, które nie każdemu się spodobają, są owalne ujścia kanałów dźwiękowych oraz odpowiednio ukształtowane mocowania w uszczelkach dokanałowych. W razie chęci lub konieczności wymiany na inne może pojawić się lekki problem ze znalezieniem odpowiednich zamienników. Sprawdzałem z kilkoma gumkami posiadającymi okrągłe mocowania i nie było większego problemu, ale realnie musiałbym używać ich kilka tygodni, żeby mieć pewność, że nie będą zbyt łatwo wypadać. W komplecie dostajemy 3 pary gumek w różnych rozmiarach (S / M / L). Są one miękkie i dobrze dopasowują się do kanału słuchowego. Poziom pasywnej izolacji określiłbym jako średni, ale oprócz tego jest przecież ANC.

Kwestia komfortu noszenia wygląda bardzo dobrze. Oczywiście to też jest mocno uzależnione od indywidualnego kształtu małżowiny usznej każdego użytkownika. Pewnie znajdą się osoby, dla których Redmi Buds 5 będą za małe, za duże, za luźne, zbyt uwierające itp. Jednak w moim przypadku były one po prostu dobre. Niemal równie wygodne w noszeniu, jak Apple AirPods Pro 2 i trzymały się ucha nawet lepiej niż słuchawki Samsung Galaxy Buds 2 Pro. Rzecz jasna są to znacznie droższe modele, więc nie porównuję możliwości, tylko wygodę i pewność trzymania. Słuchawki faktycznie są niesłychanie lekkie, a obłe, naturalnie ukształtowane obudowy (od strony wewnętrznej) dobrze wpisywały się w kształty moich uszu. Po odpowiednim dobraniu uszczelek dokanałowych nie wysuwały się z uszu w czasie mówienia, ani normalnej, codziennej aktywności. Jednocześnie uważam, że dodatkowe nakładki, przytrzymujące słuchawki Redmi Buds 5 w uszach byłyby przydatne podczas intensywnych ćwiczeń. Do biegania może nie są konieczne, ale na siłowni stanowiłyby zaletę. Niestety tutaj ich nie znajdziemy. Zaletą jest jednak odporność na zachlapanie, zgodna ze standardem IP54, ale dotyczy to tylko słuchawek, a nie etui. Producent na swojej stronie informuje, że gwarancja nie obejmuje uszkodzeń wywołanych przez wilgoć.

Etui ładujące jest plastikowe i również bardzo lekkie. Ma tę zaletę, że jest relatywnie płaskie, więc nie wypycha znacząco kieszeni spodni. Jego wymiary to około 61 x 50 x 25 mm. Górna i dolna część ma matową powierzchnię, a centralny pasek jest błyszczący, podobnie jak wnętrze. Uchylane wieczko jest dość cienkie, ale nie ma żadnych, nawet najmniejszych luzów. Nawet podczas potrząsania trzyma się na swoim miejscu pewnie. Ciekawostką jest umieszczenie portu ładowania USB-C na przodzie etui, wraz z małą diodą. Pasek LED znajduje się też we wnętrzu. Na prawym boku etui jest przycisk do resetowania ustawień oraz parowania dwóch urządzeń.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »