Recenzja Lenovo Tab M11 - tablet z rysikiem, który kupimy za mniej niż 1000 zł. Funkcjonalny sprzęt do platform VOD i internetu

Test tabletu Lenovo Tab M11 - Ekran i jakość audio

Panel IPS zastosowany w Lenovo Tab M11 można zaliczyć do kolejnych plusów tego urządzenia. Kolory są odpowiednio nasycone, a czernie naprawdę przyzwoite jak na tego typu wyświetlacz. W opcjach możemy dodatkowo skonfigurować ten pierwszy parametr. Niewątpliwym atutem jest 90-hercowe odświeżanie ekranu. Na uwagę zasługuje również jasność minimalna, ponieważ umożliwia nam wygodne przeglądanie treści w nocy. Do całkiem komfortowego korzystania z urządzenia na co dzień wystarczy z kolei ustawienie jasności na wartość 75%. Natomiast trzeba mieć na względzie fakt, że w bardziej słoneczny dzień nawet maksymalny poziom może nie wystarczyć, wszak jasność szczytowa wynosi tu 400 nitów. W bezpośrednim porównaniu z monitorem iiyama ProLite XU2595WSU-B1, który także oparty jest na matrycy IPS, można zauważyć, że tablet cechuje się lepszym odwzorowaniem barw. Natomiast kiedy zestawimy z nim droższe panele, takie jak OLED (Steam Deck OLED) oraz Dynamic AMOLED 2X (Samsung Galaxy Z Flip3), uwidaczniają się nieco gorsze kąty widzenia, które w typowym użytkowaniu nie będą jednak nadto przeszkadzały. Tablet z pewnością sprawdzi się podczas oglądania filmów, a przy okazji okaże się dobrym wyborem do czytania e-booków, ponieważ jego rozdzielczość jest wystarczająca, więc ekran zapewnia wyraźny obraz.

Jak na tablet z budżetowej półki cenowej jakość dźwięku wydobywająca się z czterech głośników na pewno okaże się wystarczająca dla większości osób. Maksymalny poziom głośności jest bardzo przyzwoity, a przy tym nie spotkamy się z żadnym charczeniem, które czasem występuje w tanich urządzeniach. Dźwięk także możemy dostosować w ustawieniach, wszak mamy do czynienia ze wsparciem ze strony technologii Dolby Atmos — różnice pomiędzy trybami są słyszalne, choć w przypadku opcji Muzyka nie wpływają one w istotny sposób na odtwarzane utwory. Słuchając różnego rodzaju muzyki, dość szybko zauważymy, że w momencie, gdy na scenie naprawdę wiele się dzieje, to dźwięk traci na szczegółowości i wtedy na prowadzenie wysuwają się głównie tony wysokie. Bas jest co prawda obecny, ale czasem (choć nie zawsze) ma się wrażenie, że jest uwięziony w środku i nie może się wydostać z wnętrza. Podczas oglądania filmów jest natomiast bardzo dobrze, a to właśnie do tego celu z pewnością wykorzystywany będzie ten sprzęt. Pod tym względem możemy liczyć na bardzo wyraźne głosy bohaterów, a w trakcie seansu jesteśmy w stanie wychwycić niemal wszystkie dźwięki (rzadko kiedy w filmach nakłada się tak wiele dźwięków, jak w przypadku wspomnianych wcześniej niektórych utworów muzycznych). Różnica w jakości dźwięku pomiędzy muzyką a filmami jest zauważalna, natomiast warto mieć na uwadze, że opisywana utrata szczegółowości ma miejsce w bardzo nielicznych przypadkach i najbardziej jest słyszalna, kiedy postanowimy odtworzyć utwór z gatunku hardstyle — tak więc większość osób nawet nie zauważy tej potencjalnej wady.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »