Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Jaki notebook dla gracza? Test notebooków do gier z górnej półki

Kamil Śmieszek | 19-02-2012 14:34 |

Alienware M17xR3

Pierwsze dwa notebooki dla graczy, które weźmiemy na warsztat, to Alienware M17xR3. Czemu dwa? Przede wszystkim, chcieliśmy porównać wydajność grafiki AMD Radeon 6970M i NVIDIA GeForce GTX580M, a Alienware jest jedynym dostępnym na polskim rynku notebookiem z tym GPU od NVIDII. Wyniki testów jednak zostawmy na później. Zacznijmy tradycyjnie od opakowania, które stanowi ogromne kartonowe pudło. W środku znajdziemy kolejne, aczkolwiek mniejsze, w którym to producent umieścił zasilacz wielkości małego tabletu, kabel zasilający oraz przeróżne dodatki, jak czapka, naklejka z wizerunkiem obcego czy niewielka podkładka pod mysz. Sam M17xR3 skrywa się pod tym dodatkowym kartonem. Poza tym, pod notebookiem znajdziemy kilka płyt DVD, wśród których można wyróżnić wersję instalacyjną Windowsa 7 Home Premium 64 SP1, wersję trial (!) pakietu McAfee Security Center, roxio Creator starter oraz aplikacje preinstalowane na notebooku wraz z instrukcją obsługi w pdf.

Oczywiście, to nie pudełko najbardziej wyróżnia ten notebook z całej stawki. Komputerowego obcego można spokojnie zakwalifikować do wagi ciężkiej i porównać gabarytami do płyty chodnikowej. Praktycznie cała obudowa pokryta została przyjemnym w dotyku, czarnym, określanym przez producenta jako „Stealth Black”, gumowanym tworzywem bardzo wysokiej jakości i o nienagannym spasowaniu wszelkich elementów. Przejawia się to przede wszystkim w klapie ekranu, którą cechuje wzorcowa sztywność. Interesująca jest jej stylistyka. Przez środek biegnie ciekawy profil, w którego centrum usytuowano podświetlaną głowę Obcego. I tyle – skromnie, zarazem efektownie. 

Sama klapa podtrzymywana jest przez jeden solidny zawias. Pewnie i sztywno trzyma on ekran w nadanej pozycji, a jednocześnie umożliwia otwarcie ekranu tylko za pomocą jednej ręki, przez co część główna komputera się wraz z nim nie unosi się do góry. Kąt rozwarcia matrycy, wynoszący około 150 stopni, mógłby być jednak nieco większy, gdyż został on trochę sztucznie ograniczony przez konstrukcję zawiasu. Jednak gracz nie będzie zwracał na takie szczegóły uwagi, szczególnie gdy notebook będzie stacjonował tam, gdzie jest jego miejsce, czyli na biurku. Przejdźmy do portów wejścia/wyjścia, swoją drogą bardzo dobrze rozlokowanych, o czym decyduje wystarczające oddalenie ich od siebie.

Na lewy bok wyprowadzono dwa wyjścia słuchawkowe, jedno mikrofonowe, cyfrowe wyjście S/PDIF, 2x USB 3.0, wyjścia obrazu w postaci HDMI, DisplayPort oraz DSUB, gniazdo RJ45 a także blokadę Kensington Lock. 

W prawym boku zawiera się standardowo szczelinowa nagrywarka DVD-RW (może to być combo Bluray, bądź nagrywarka tegoż formatu), nad nią czytnik kart pamięci MMC/MS/MSPro/SD, nieco dalej 2x USB2, E-SATA z podtrzymywaniem zasilania, a także, co jest raczej niespotykane w notebookach, wejście HDMI. Z tyłu jest tylko złącze zasilania, natomiast przód został pozbawiony jakichkolwiek gniazd. 

W plastikowej pokrywie chroniącej spód notebooka wyżłobiono kratki wylotu systemu chłodzenia, a także przymocowano tabliczkę, na której zostanie wygrawerowane nasze nazwisko, imię czy cokolwiek innego sobie zażyczymy.

Oczywiście sztandarowym punktem tutaj jest duża, ośmiokomorowa bateria, o pojemności 90 Wh.

Po bardzo łatwym usunięciu klapy widzimy rozbudowany system chłodzenia oparty na dwóch wentylatorach i radiatorach oraz sporej ilości biegnących od nich rurek cieplnych. Zastosowane podzespoły grzeją się tak bardzo, że tak rozbudowane chłodzenie jest konieczne by nie doprowadzić do przegrzania się komputera. Możliwości rozbudowy nie ma praktycznie żadnych. Zajęte są oba miejsca na dyski twarde, gdyż dostajemy je skonfigurowane w macierz RAID, oraz oba sloty na pamięć RAM. 

Tym samym gumowanym tworzywem co klapę pokryto ogromną przestrzeń roboczą. Jej sztywność jest, jak się spodziewaliśmy, nienaganna. Pulpit ma tak dużo wolnego miejsca, że bez problemu wygodnie ułożymy ręce podczas użytkowania klawiatury. Tkwi tu tylko duża, prostokątna płytka touchpada. Jego obsługa jest bardzo przyjemna, gdyż płytka stawia odpowiedni, nieprzesadzony, a jednocześnie niezbyt niski opór. Palec się nie ślizga i nie trzeba uciekać się do zewnętrznej myszy, by bez stresu poruszać kursorem. Dzięki umieszczeniu touchpada w lekkim zagłębieniu obudowy oraz podświetleniu jego krawędzi w dowolnie konfigurowalnym kolorze, można bez problemu wyczuć granice działania gładzika. Przyciski działają lekko, jednak nie wciskają się przypadkowo. Pracują praktycznie bezgłośnie. Ich skok jest dość głęboki, znacznie głębszy niż w innych notebookach. To jednak sprawia, że nie ma się wątpliwości co do tego, czy klawisz został wciśnięty, czy też nie. 

Powyżej umieszczono oczywiście klawiaturę. Jest to jedna z najlepszych konstrukcji, jakie do tej pory testowaliśmy. Klawisze są duże, wyraźne. Ich układ jest standardowy, z prostym Enterem i Ctrl z lewej strony Fn. Nie ma tu żadnych dodatkowych, często powielanych w innych konstrukcjach kostek, jak dodatkowe backslashe czy Fn. Nie jest to klawiatura typu chiclet, nie jest to też jednak płaska tafla wyłącznie z wyróżnionymi znakami. Kształt przycisków przypominający ostrosłup ścięty umożliwia przeważnie bezbłędne trafianie w odpowiedni klawisz podczas pisania bezwzrokowego. Strzałki kierunkowe są odpowiednio wydzielone, tak samo blok numeryczny.

Wszystkie klawisze są normalnych rozmiarów, włączając w to Spację, obydwa Shifty czy Ctrl. Prawy Alt został tylko nieznacznie zmniejszony. Pisanie na tej klawiaturze jest niemal tak samo wygodne, jak na tej pełnowymiarowej od komputera stacjonarnego. Skok klawiszy jest dość głęboki, a responsywność wysoka. To wszystko przekłada się na bardzo wygodną jej obsługę. W dodatku klawiatura jest podświetlana. Tu warto by wspomnieć o wyjątkowości systemu podświetlenia różnych elementów tego notebooka.

Wydzielono tu aż 9 stref podświetlenia: klawiatura (4 strefy), wspomniana już ramka okalająca touchpad, kratki głośników, napis „ALIENWARE”, przycisk uruchamiający notebook i będący jednocześnie diodą aktywności dysku twardego oraz pasek przycisków funkcyjnych. Każdy element z osobna można dowolnie modyfikować – dobierać kolor z palety 20 barw, urozmaicać przejściami czy efektem falowania. Przy odrobinie samozaparcia można utworzyć całkiem ciekawe kompozycje, które nie spowodują, że Alienware będzie wyglądał jak bożonarodzeniowa choinka ze światełkami. 

Klawiatura ta ma jedną dość istotną wadę: lewa jej strona dość wyraźnie ugina się pod naciskiem. Przejdźmy jeszcze na chwilę do przodu notebooka. Najbardziej wzrok przykuwają podświetlane kratki. Diody świecące po wewnętrznej stronie tych otworów stwarzają nastrój grozy. Nie bez powodu serię tych komputerów nazwano Alienware – mają być oryginalne, przyciągać wzrok, a tym samym się kojarzyć z obcymi cywilizacjami z kosmosu. Wróćmy jednak na Ziemię. Za tymi kratkami ukryto głośniki sygnowane przez markę Klipsch – jednego z czołowych przedstawicieli producentów wysokiej klasy systemów audio. Szkoda jednak, że w parze z marką nie idzie brzmienie, a dotyczy to egzemplarza z Radeonem. Dźwięk nie jest co prawda zniekształcony, nawet na najwyższym poziomie głośności. Wydał się on nam jednak nieco plastikowy i pozbawiony głębi. Niskich tonów też było nieco za mało. Mimo że jest to laptop dla graczy, którzy raczej nie oczekują specjalnie szczegółowego i pełnego brzmienia od swojego sprzętu, to w tej cenie brzmienie głośników firmowanych przez Klipscha powinno być znacznie lepsze. Co ciekawe głośniki notebooka z GeForcem GTX580M grały zdecydowanie lepiej – słyszalna była głębia dźwięku, a nawet niskie tony. 

Został nam jeszcze jeden element do scharakteryzowania, mianowicie ekran. W przeciwieństwie do reszty obudowy, odbija on wszystko, co przed nim. Błyszcząca i doskonale zbierająca odciski palców tafla pokrywa obszar całego ekranu. Nie wygląda to, co prawda, najgorzej. Do momentu, gdy nie zaczniemy komputera używać. Wtedy wyświetlacz oraz jego ramka pokrywają się brzydkimi, choć dość łatwo dającymi się usunąć śladami. Nad wyświetlaczem widnieje oko kamerki internetowej, wyposażonej w dwa mikrofony, natomiast pod nim dumnie prezentuje się wspomniany już napis „ALIENWARE” o modyfikowalnym kolorze podświetlenia.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 15

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.