Fitbit Luxe – recenzja stylowego trackera fitness & wellness. Niewielki smartband o sporych możliwościach
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Fitbit Luxe – recenzja stylowego trackera fitness & wellness
- 2 - Fitbit Luxe – pierwsze wrażenie, wygląd i jakość wykonania
- 3 - Fitbit Luxe – system operacyjny, interfejs, komunikacja
- 4 - Fitbit Luxe – monitorowanie snu i funkcje zdrowotne
- 5 - Fitbit Luxe – monitorowanie aktywności fitness
- 6 - Fitbit Luxe – czas pracy na baterii i podsumowanie
Fitbit Luxe – czas pracy na baterii i podsumowanie
Na koniec przyjrzyjmy się kwestii związanej z wytrzymałością akumulatora. Producent w materiałach reklamowych szacuje, że tracker na jednym ładowaniu ma wytrzymywać do 5 dni, co ostatecznie okazuje się dla sprzętu informacją krzywdzącą. Osobiście, używając maksymalnej jasności wyświetlacza udało mi się sięgnąć po ładowarkę dopiero po niemal dziewięciu dniach. W tym czasie opaska ustawicznie badała puls oraz stres, zaś ja sama ćwiczyłam w międzyczasie trzykrotnie po około pół godziny (wykorzystując połączenie z GPS-em smartfona). Trzeba więc przyznać, że to całkiem solidny wynik jak na urządzenie, które bezustannie rejestruje tak wiele danych dotyczących zdrowia oraz sportu. Podobnie jak pozostałe zegarki oraz opaski marki, tak i Luxe w momencie słabszej baterii, wysyła nam e-mail z informacją, iż warto sięgnąć po ładowarkę. Dzięki temu nie powinniśmy zostać zaskoczeni nagłym rozładowaniem się baterii.
Fitbit Luxe to urządzenie, które czaruje przede wszystkim designem, przez co tracker można po prostu pomylić z klasyczną biżuterią. Przy okazji, przez cały dzień oraz całą noc dyskretnie zbiera całą masę danych na temat naszego zdrowia oraz wysiłku fizycznego. Jeśli więc szukasz wyjątkowo subtelnego i eleganckiego trackera o rozbudowanych opcjach, a sport praktykujesz sporadycznie, to Luxe może być dobrym wyborem.
Oprócz całkiem przyzwoitej baterii, Fitbit Luxe cieszy jeszcze takimi elementami, jak absolutnie urzekający design, jakich próżno szukać w opaskach fitness. I nie chodzi tylko o pasek, bo ten zawsze można wymienić, ale o całokształt na który składa się także "mózg" urządzenia, a więc pastylka. W parze z designem idzie wygodny kształt oraz przyjemny w obyciu i odporny na zniszczenia silikonowy pasek. Największe ukłony należą się jednak temu, jak wiele informacji może rejestrować tak niewielki tracker, choć oczywiście aby dotrzeć do historycznych danych trzeba już sięgnąć do smartfona. Jeśli dokładnie przeczytaliście poprzednie strony niniejszej recenzji to wiecie już zapewne, że Fitbit Luxe nie jest jednak urządzeniem przełomowym, a już na pewno nie celuje w sportowców przez większe S. W tym względzie niewybaczalnym może być brak wbudowanego GPS-a. Wielu użytkowników nie będzie też w stanie przełknąć faktu, że do pełni funkcjonalności trackera, trzeba będzie zdecydować się na dodatkowy wydatek pod postacią planu Premium. Ale co tu dużo mówić – producent wydaje się iść tropem takich marek jak Garmin czy Apple, a więc m.in. ceną, wykonaniem czy rozbudowanym oprogramowaniem jednoznacznie sugerować, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki.
Fitbit Luxe
Cena: 749 zł
|
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Fitbit Luxe – recenzja stylowego trackera fitness & wellness
- 2 - Fitbit Luxe – pierwsze wrażenie, wygląd i jakość wykonania
- 3 - Fitbit Luxe – system operacyjny, interfejs, komunikacja
- 4 - Fitbit Luxe – monitorowanie snu i funkcje zdrowotne
- 5 - Fitbit Luxe – monitorowanie aktywności fitness
- 6 - Fitbit Luxe – czas pracy na baterii i podsumowanie