Test smart opaski Xiaomi Smart Band 7 Pro - wbudowany GPS, treningi biegowe i bardzo dobry ekran w cenie 300 zł

Xiaomi Smart Band 7 Pro jest na rynku od jesieni ubiegłego roku. Na swoją premierę ów smart zegarek / opaska kosztował aż 500 złotych, co było ceną dość zaporową. Zaporową przede wszystkim na konkurencję, która potrafiła to samo w kwocie dwukrotnie niższej. Ale dziś Xiaomi Smart Band 7 Pro można kupić już za prawdziwie śmieszne pieniądze rzędu 300 zł, a na promocjach jeszcze taniej. Zobaczmy więc, czy na ten moment warto się tym modelem zainteresować.

Autor: Ewelina Stój

Zacznijmy od tego, co też specjalnego jest w opasce Xiaomi Smart Band 7 Pro. Przede wszystkim mamy tu wbudowany GPS, dzięki czemu osoby aktywne fizycznie mogą iść na trening biegowy czy rowerowy zostawiając smartfon w domu. Mamy też naprawdę duży, bo 1,64-calowy ekran AMOLED, wodoszczelność oraz całkiem wydajną baterię, która ma wytrzymywać nawet do 12 dni pracy. Zainteresować powinna także informacja o wbudowanych kursach biegowych, dzięki czemu nawet początkująca osoba w świecie fitness będzie mogła czerpać realne korzyści z takiego elektronicznego trenera. Jednym z minusów może być fakt, że obecna na naszym rynku wersja nie posiada NFC, stąd opaską nie zapłacimy zbliżeniowo.

Dziś, kiedy smartband Xiaomi Smart Band 7 Pro dość mocno staniał, wydaje się on ciekawą propozycją dla miłośników aktywnego trybu życia. Sprawdźmy więc co dokładnie otrzymamy, wydając ok. 300 zł.

Xiaomi Smart Band 7 – recenzja opaski fitness. Sprawdzamy kto doceni zmiany względem poprzedniej generacji

Jak na opaskę dla aktywnych przystało, Xiaomi Smart Band 7 Pro cechuje się wodoszczelnością w stopniu 5 ATM, posiada też czujniki, dzięki którym użytkownik będzie w stanie nadzorować stres, tętno, poziom saturacji we krwi (SpO2) czy fazy snu. Nie zabrakło tu także monitorowania cyklu menstruacyjnego, ani też relaksacyjnych ćwiczeń oddechowych. Z kolei wśród trybów fitness (ćwiczeń), które możemy rejestrować, mamy ponad 110 różnych dyscyplin. Oczywiście klasycznie większość z nas będzie korzystać tylko z kilku najpopularniejszych, ale zawsze lepiej jest mieć więcej niż mniej, prawda? A teraz jeszcze szybka tabela i przechodzimy już do kluczowych elementów recenzji, począwszy od opisu wyglądu i jakości opaski.

Xiaomi Smart Band 7 Pro wyglądem przypomina chociażby opaskę Huawei Watch Fit. Inaczej więc niż dotychczas w serii Xiaomi Smart Band mamy nie wzdłużną pastylkę, a spory, kwadratowy ekran. Korpus mierzy 4,5 x 3 cm, zaś gruby jest na 11 mm. Fabrycznie w roli opaski znajdziemy rozwiązanie silikonowe, które "dogada" się z nadgarstkami o grubości od 13 do 20,5 cm, a więc mamy dość duży zakres. Zapięcie jest klasyczne, nie takie jak w modelu bez dopisku Pro, więc nie musimy martwić się ewentualnym odpinaniem się opaski. Choć przyznam szczerze, że pasek ma tendencje do wysuwania się ze szlufki. No i ma też tendencje do dość szybkiego niszczenia się (po jakimś czasie pojawiają się jaśniejsze przetarcia). Pasek jest na szczęście klasycznie wymienialny i zawsze można sięgnąć po nowy. Dodatkowo proces wymiany jest bajecznie prosty i szybki - należy jedynie nacisnąć na znajdujące się pod korpusem przyciski by zwolnić mechanizm i wyciągnąć stary pasek. 

Wracając jeszcze na moment do wyświetlacza, to jest on odpowiednio czytelny, barwy są ładnie nasycone, a czernie prawdziwie czarne stąd należy się naprawdę mocno przyjrzeć, by zobaczyć gdzie kończy się obszar wyświetlacza, a gdzie zaczyna się ramka. Ekran jest ponadto zaoblony (2,5D) i wszystko to wygląda naprawdę schludnie i elegancko. Ekran jest oczywiście dotykowy, i reaguje bez większych zarzutów. Czasami tylko trzeba przesunąć palcem dwa razy, ale nie zdarza się to nagminnie. Także sterowanie np. pod prysznicem nie należy do niemożliwych. Wystarczy strącić z zegarka nadmiar wody i można nim spokojnie dalej sterować. Warto też podkreślić, że smartband posiada czujnik oświetlenia, więc może reagować na otaczające go warunki, tym samym oszczędzać baterię. Do zmian jasności nie można się przyczepić. W mojej opinii jest ona dobierana optymalnie. Przycisków urządzenie nie ma żadnych, tak samo jak nie ma mikrofonu, ani głośnika. Dlatego też rozmawianie z poziomu urządzenia jest niemożliwe, a to komunikuje się z nami jedynie poprzez silniczek wibracyjny no i oczywiście wizualne powiadomienia.

W zestawie sprzedażowym, oprócz zegarka i dokumentacji znajdziemy oczywiście także przewód ładujący, zakończony z jednej strony wtykiem USB-A, a z drugiej magnetyczną pastylką. Podpinanie pod nią smartbanda jest bardzo proste, nie sposób tego uczynić na odwrót, a raz podłączona ładowarka bardzo mocno trzyma się zegarka, nie przesuwając ani o milimetr. Możemy być więc spokojni, że nawet trącając sprzęt pod ładowaniem, przewód nagle się nam nie wypnie. Mierzy on gwoli ścisłości 55 cm, więc nie należy ani do szczególnie długich, ani też najkrótszych. Jest też raczej cienkawy, ale zarazem solidny i nic nie wskazuje na to, żeby za jakiś czas miał się nam rozlecieć w dłoniach. I jeszcze słowem o rewersie korpusu opaski - znajdziemy tam zestaw czujników z diodami, ale szczęśliwie muszę przyznać, że ich światło (zielone) nie wycieka poza nadgarstek, więc nie irytuje nas np. wieczorem czy w nocy. Podobnie spanie w zegarku jest zupełnie komfortowe. Nic nie ciśnie, nie uwiera i nie męczy. Tym bardziej za dnia - sprzęt jest nieodnotowywalny, lekki i zupełnie komfortowy.

Jeśli chodzi o Xiaomi Smart Band 7 Pro i urządzenia jemu podobne, to rzadko kiedy wiemy, jakie taki sprzęt ma "bebechy". I faktycznie, tak na prawdę nie wiadomo na jakim układzie pracuje zegarek, a nawet ile ma pamięci - czy to operacyjnej, czy masowej. Kwestia pamięci na dane nie jest tu jednak tak istotna, ponieważ zegarek nie oferuje przesyłania nań zdjęć czy muzyki. O zewnętrznych aplikacjach nie wspominając. System jest przy tym bardzo prosty. Ściągnięcie paluchem w dół ukazuje nam powiadomienia ze smartfona (np. SMSy), a w górę - menu główne. Z kolei ruch w lewo przenosi nas do panelu ze skrótami, gdzie znajdziemy latarkę, budzik, tryb Nie Przeszkadzać, funkcję Znajdź Telefon i w końcu opcję Podnieś aby wybudzić. Jak we wszystkich szanujących się wearables tak i tutaj mamy bowiem opcję, aby ekran wybudzał się jedynie po jego dwukrotnym dotknięciu, albo właśnie po podniesieniu nadgarstka. 

W menu odnajdziemy następujące narzędzia: Trening, Aktywność, Statystyki, Bieganie (trener), Tętno, SpO2, Sen, Stres, Oddychanie, Cykle, Alexa, Pogoda, Wydarzenia, Muzyka (sterowanie), Aparat (spust migawki), Alarm, Stoper, Minutnik, Latarka, Znajdź Telefon, Ustawienia

Ruch palcem z głównej tarczy w prawo przeniesie nas z kolei do pulpitów z istotniejszymi narzędziami. I tak znajdziemy tu po kolei pulpit Aktywności (spalone kalorie, przebyte kroki), pulpit Tętna, pulpit SpO2, pulpit wskazujący poziom stresu, ile spaliśmy dziś godzin, pulpit z budzikiem, pogodą, czy w końcu pulpit do sterowania multimediami (np. muzyką) z podłączonego aktualnie smartfona. Tak naprawdę w nawigowaniu urządzeniem denerwowało mnie tylko jedno - że gdy doszłam do ostatniego pulpitu, to nie mogłam natychmiast wrócić do głównej tarczy, a musiałam przesunąć wszystkie poprzednie pulpity w lewo. W takim wypadku wyraźnie przydałby się przycisk fizyczny, albo jakiś skrót dotykowy (np. dłuższe przytrzymanie ekraniku). Jeśli chodzi o wybudzanie się zegarka czy to poprzez dotyk czy przez ruch nadgarstkiem, to wszystko to przebiega bez najmniejszego problemu. Zegarek nie podświetla się sam ni z tego ni z owego i zawsze reaguje na intencje użytkownika.

Xiaomi Smart Band 7 Pro ma wbudowany GPS (a właściwie to cały system GNSS) i w tym przypadku mogę powiedzieć tyle, że działa on całkiem dokładnie. Co prawda od czasu do czasu zetnie zakręt tu czy tam (co widać następnie na mapce), ale w kwestii szacowania długości tras biegowych jest już wzorowo. Jeśli chodzi zaś o łączenie się z satelitami, to proces ten trwa około 10 sekund w pogodny dzień, więc nie ma mowy o natychmiastowym łączeniu się, ale wciąż nie jest źle. Kontynuując kwestie biegowe warto dodać, że zegarek ma funkcję automatycznego wstrzymywania i wznawiania pomiaru przy ewentualnym zatrzymywaniu się biegacza. Podczas aktywności fizycznej można też sterować multimediami ze smartfona. W trakcie biegu wyświetlane nam są także takie informacje jak czas trwania, tętno, strefa tętna, spalone kalorie oraz przebyty dystans. Więcej otrzymamy już po zakończonym treningu, a także zerkając do aplikacji Mi Fitness (więcej już za kilka akapitów). 

Oprócz biegania, w menu zegarka mamy też inne klasyczne treningi jak chodzenie, jazda na rowerze, bieżnia, pływanie w basenie (można samodzielnie wpisać jego długość, dzięki czemu są one automatycznie zliczane), rower stacjonarny czy orbitrek. Ale nie zabrakło wszelakich różności pokroju wspinaczki, skakanki, wioslarstwa, jazdy na deskorolce, różnorakich sportów walki, a nawet tańca. Odważę się napisać, że znajdziecie tu każdą dyscyplinę, jaką sobie tylko wymyślicie. Jest też HIIT, joga, a nawet trening z ciężarami. W większości z tych dyscyplin możemy określić cele takie jak czas ich trwania, ilość spalonych kalorii czy przebyty dystans. Nie zabrakło też powiadomień o osiągnieciu kolejnych kilometrów czy określonego czasu. Można też zwrócić uwagę na trenera biegowego - aplikację zegarka, która zawiera 10 różnych treningów o różnej intensywności. Mamy więc zarówno biegi na wytrzymałość, jak i na spalanie tłuszczu czy interwały. Niestety tych ostatnich nie możemy samodzielnie edytować. Podczas korzystania z takich treningów na ekranie smartfona wyświetlane są takie polecenia jak "tak trzymaj", "przyśpiesz" oraz "zwolnij", dzięki czemu zawsze wiemy czy trening przebiega poprawnie.

Jeśli chodzi o dokładność pomiarów, czy to tych fitness czy też zdrowotnych, to oczywiście nie należy oczekiwać medycznej precyzji, a jedynie danych, które mogą być powtarzalne i ostatecznie służące jako odniesienie np. do poprzednich treningów. Choć przyznam, że przez kilka tygodni obcowania z Xiaomi Smart Band 7 Pro nie zauważyłam, aby zwracał on jakieś podejrzanie dziwne dane. Tak naprawdę mogę tylko mieć wątpliwości co do pomiarów VO2 max, ponieważ zegarek oszacował, że w moim przypadku parametr ten jest zły, czego na pewno sama bym o sobie nie powiedziała na podstawie wieloletnich ćwiczeń aerobowych i anaerobowych. Pozostałe dane takie jak stres, tętno czy tlen we krwi wygląda już jednak jak najbardziej autentycznie. Warto też wspomnieć coś więcej na temat śledzenia snu, bo narzędzie to oferuje nie tylko zapis ile godzin i w jakich fazach snu spaliśmy, ale także daje wgląd w ogólną jakość snu, jak i jakość oddechu. Wszystkie te dane znajdziemy następnie we wspomnianej już aplikacji Mi Fitness:

I tym sposobem możemy przejść do omówienia aplikacji mobilnej Mi Fitness. Jak zdołaliście się już dowiedzieć dzięki powyższym screenshotom, apka umożliwia wgląd we wszystkie zbierane dane i to nie tylko w ujęciu dziennym, ale także tygodniowym i miesięcznym. Dzięki temu jesteśmy w stanie porównać nasze wyniki snu, aktywności czy wytrenowania. Ale aplikacja oferuje także personalizację urządzenia jakim jest opaska Xiaomi Smart Band 7 Pro. W apce znajdziemy przede wszystkim ponad 150 różnych tarcz, przy czym nic nie stoi na przeszkodzie, aby jako tło wybrać jedno z własnych zdjęć. Tarcze są bardzo zróżnicowane tematycznie i na pewno każdy znajdzie tu coś dla siebie. Aplikacja pozwala także zdecydować, czy tętno, stres i tlen we krwi mają być monitorowane całodobowo, co jakiś czas, czy tylko na żądanie. Możemy też określić cele, które chcemy dziennie wypełniać (liczba kroków itp.), a także zmienić kolejność pulpitów (widżetów). Apka służy także zachowaniu ciągłości aktualizacji. Niniejsza recenzja powstała - gwoli ścisłości - na bazie oprogramowania układowego w wersji 2.2.8.

Zanim ostatecznie stwierdzimy, czy opaskę Xiaomi Smart Band 7 Pro warto dziś nabyć, "porozmawiajmy" sobie jeszcze o tym, jak długo jest ona w stanie pracować na pojedynczym ładowaniu akumulatora. Wszystko zależy oczywiście od tego, z jakich ustawień będziemy korzystać, ale na podstawie tych, których używałam ja, można sobie wyrobić już jakiś osąd. Otóż w moim przypadku opaska wyładowywała się po 10 dniach użytkowania, przy czym miałam ustawioną jasność ekranu na automatyczną, a wybudzanie ekranu jedynie za jego dotknięciem. Poza tym łączność z telefonem była stała (powiadomienia itp.), a tętno, puls, stres badane całodobowo. Wynik wydaje się być więc bardzo przyzwoity, bo gdy poustawiacie badanie tych ostatnich rzeczy tylko na żądanie, to myślę że spokojnie dobijecie do reklamowanych 12 dni.

Xiaomi Smart Band 7 Pro "w towarzystwie" Xiaomi Smart Band 7

Xiaomi Smart Band 7 Pro w obecnej cenie, idącej w ok. 300 zł to w mojej opinii świetny wybór. W tej kwocie otrzymujemy solidny i elegancki sprzęt, który jest dodatkowo szalenie funkcjonalny. Ma wbudowany GPS, mierzy wszystkie najważniejsze procesy zdrowotne, nie wspominając już o wydajnej baterii. Trzeba tylko pamiętać, że w tej cenie jest to sprzęt, który nie pozwoli nam na prowadzenie rozmów przez Bluetooth, nie uświadczymy też NFC.

Jakieś 1,5 roku temu testowałam smartband Redmi Watch 2 Lite, który kosztował wówczas tyle, co dziś kosztuje właśnie Xiaomi Smart Band 7 Pro. Wspomniane Redmi miało baterię zaledwie na 6 dni, odblokowywanie ekranu trwało wieczność, pedometr i pulsometr przekłamywał dane, ekranik nie miał czujnika światła, był to zresztą także dość biednie wyglądający panel TFT. Myślę, że wszystko to powinno uzmysłowić, jak dobrym (w aktualnej cenie) smartbandem jest Xiaomi Smart Band 7 Pro. Podczas kilku tygodni korzystania zeń miałam właściwie tylko dwa zażalenia. Pierwszym było niezbyt celne szacowanie mojego pułapu VO2 max, a drugim - brak wyświetlania zdjęć w powiadomieniach (ale emotki już dochodzą). Poza tym smartband okazał się bardzo intuicyjny, funkcjonalny i ostatecznie po prostu przydatny. Na duży plus poczytuję tu wbudowanego GPS-a, elegancki design czy lekką, acz wytrzymałą konstrukcję. Kolejną zaletą jest solidny czas pracy na pojedynczym ładowaniu oraz bardzo czytelny ekranik.

Xiaomi Smart Band 7 Pro
Cena: 349 zł

Elegancki design i solidne wykonanie Spory, bardzo czytelny i wysycony ekran Odpowiednio dokładny wbudowany GPS Solidny czas pracy na akumulatorze Lekkość użytkowania, także w nocy Wbudowane treningi biegania na kilku poziomach Rejestrowanie wielu procesów życiowych Bogactwo tarcz w aplikacji Mi Fitness Globalna wersja nie jest wyposażona w NFC Pasek z tendencjami do niszczenia się