Test smartfona TP-LINK Neffos X1 - Tani lecz całkiem dobry
- SPIS TREŚCI -
- 1 - TP-LINK Neffos X1: Prawdziwa okazja czy chiński bubel?
- 2 - TP-LINK Neffos X1: Wykonanie / wygląd zewnętrzny
- 3 - TP-LINK Neffos X1: Wyświetlacz / skaner linii papilarnych / GPS
- 4 - TP-LINK Neffos X1: Interfejs / podstawowe funkcje
- 5 - TP-LINK Neffos X1: Multimedia / gry
- 6 - TP-LINK Neffos X1: Aparat / kamera
- 7 - Testy przeglądarkowe: JetStream / Kraken / Octane
- 8 - Testy syntetyczne: Antutu / Geekbench / Androbench
- 9 - Testy syntetyczne: 3DMark / GFXBench
- 10 - Testy praktyczne: Kopiowanie plików
- 11 - Testy praktyczne: Wytrzymałość akumulatora
- 12 - Podsumowanie: Wszystko na swoim miejscu
TP-LINK Neffos X1 - Wykonanie i wygląd zewnętrzny
Bohater dzisiejszego testu wywarł na mnie dzisiaj naprawdę bardzo dobre wrażenie. Przyznam szczerze, że zanim smartfon do mnie przyjechał w natłoku innych obowiązków zapomniałem odświeżyć sobie co to ten Neffos X1 właściwie jest i ile ma kosztować. Pamiętałem tylko tyle, że powinien być pozycjonowany wyżej niż zeszłoroczne C5 i C5 Max. Kiedy więc wziąłem opakowanie do ręki byłem święcie przekonany, że mam do czynienia z kolejnym azjatyckim flagship killerem. Białe pudełko o minimalistycznej stylistyce wykonane z grubej tektury od razu przywodzi na myśl droższe modele firmy Huawei. W środku zresztą wyglądało to jeszcze lepiej, bo poszczególne elementy albo były pochowane do oddzielnych pudełek, albo przynajmniej wydzielonych przegródek. Do tego wszystko ładnie wyeksponowane. Sam zestaw również należy do tych bogatszych, bo składa się na niego dokumentacja, ładowarka, kabel microUSB, kluczyk do tacki na karty SIM i słuchawki. Dopiero rzut okiem na specyfikację wypisaną z tyłu pudełka (nota bene warto pochwalić producenta za umieszczenie tam naprawdę przydatnego zestawu informacji) dał mi do zrozumienia z czym tak właściwie mam do czynienia. Od tamtej pory tym bardziej jestem pod wrażeniem dbałości o detale w kwestii opakowania.
Design telefonu na szczęście nie popsuł dobrego pierwszego wrażenia. Wygląd urządzenia najprościej opisać po prostu jako schludny. Jest tutaj aluminiowe unibody, czarny front przykryty szkłem 2,5D, a całość wygląda jak dziesiątki innych modeli w porównywalnej cenie. Nie będę ukrywał, że powoli mam już dość tego ataku klonów, którym raczą nas producenci i bynajmniej wtórnej stylistyki zafundowanej przez TP-LINK nie pochwalam. Mimo tego kompletnego braku oryginalności muszę jednak przyznać, że Neffos X1 prezentuje się nieźle. Wszystko jest na swoim miejscu, całość wygląda całkiem stylowo i może się podobać. Sprzęt wywarł na mnie lepsze pierwsze wrażenie niż Xiaomi Redmi 3s, że już nie wspomnę o konkurencyjnym LG K10 (2017) czy propozycjach b-brandów. Design z pewnością można uznać za mocną stronę telefonu.
Tak jak już wcześniej napisałem, front telefonu pokrywa lekko zaokrąglona przy krawędziach tafla szkła. Nie ma niestety informacji czy jest to Gorilla Glass lub któraś z jego alternatyw. Przedni panel tradycyjnie w większości zajmuje ekran i tutaj można dostrzec pierwsze kompromisy ze strony producenta - ramki po jego bokach są wyjątkowo szerokie jak na obecne standardy. Zagospodarowanie miejsca przywodzi raczej na myśl urządzenia z ekranem 4,5" - 4,7" niż nowoczesne pięciocalowce. Jest to jednak jeden z tych problemów, które bez większego bólu można przeżyć. Pod wyświetlaczem znajdziemy komplet przycisków pojemnościowych, na których podświetleniu jednak poskąpiono. Powyżej zabrakło logo producenta, ale poza nim znajdziemy wszystko co niezbędne - głośnik do rozmów, aparat, czujniki (zbliżeniowy i oświetlenia) oraz diodę powiadomień. U góry oraz dołu przedniego panelu również jest mnóstwo miejsca, które można by było lepiej wykorzystać. Z tyłu z kolei znajdziemy ładnie wyeksponowany aparat z podwójną diodą doświetlającą oraz umieszczonym nieco poniżej skanerem linii papilarnych, a także logo serii Neffos. Co ciekawe, a na co w pierwszej chwili nie zwróciłem uwagi to to, że na urządzeniu nigdzie nie ma logo producenta. Na pudełku zresztą też wyeksponowana jest tylko nazwa serii. Czyżby TP-LINK docelowo chciał wypromować Neffos jako oddzielną markę? Na to wygląda. Wracając jednak do tylnej części obudowy warto również zwrócić uwagę, że choć telefon teoretycznie wykonany jest z aluminium, to u góry oraz u dołu znajdziemy kawałki plastiku. Za nimi schowane są anteny. Neffosa X1 można dostać w dwóch kolorach: grafitowym z czarnym frontem (taki jak na testach) oraz złotym z przodem białym.
Po wzięciu urządzenia do ręki okazuje się, że w dotyku sprawia zupełnie dobre wrażenie. Mimo stosunkowo kiepskiego zagospodarowania przestrzeni całość mieści się w dłoni bez najmniejszego problemu i pozwala na wygodną obsługę. Wykonanie i dobór materiałów jak na tę półkę cenową również są bardzo dobre, choć nie będę ukrywał, że jeśli chodzi o osobiste preferencje, to nie jestem zachwycony tutejszą metalową obudową. Rzecz w tym, że zastosowany tutaj stop w niczym nie przypomina materiału stosowanego np. w starszych modelach HTC czy obecnie w iPhone'ach lub wysokich Huaweiach. Ba, w dotyku wydaje się być bardziej tandetny niż niektóre odmiany plastiku. Widocznie jednak na ludzi słowa "metalowa obudowa" działają jak magnes, więc producenci z tego korzystają. Nie jest to zresztą uwaga tylko do TP-LINKa, bo podobną strategię wykorzystuje naprawdę wielu azjatyckich producentów (przykładowo wspomnę tylko Xiaomi czy ASUSa). To jednak lekka dygresja, bowiem jeśli chodzi o samego Neffosa, to realnie nie mam się do czego przyczepić. Spasowanie materiałów jest bardzo dobre, w dotyku też się to całkiem broni - jednym słowem jest nieźle.
W bryle urządzenia nie ma wyróżnionej bocznej ramki; na krawędzie nachodzi po prostu fragment tylnego panelu. Rozmieszczenie elementów na bokach urządzenia jest niemal do bólu standardowe, a co za tym idzie, całkiem wygodne. Na górnej krawędzi widać gniazdo mini-jack oraz mikrofon. Prawa krawędź wykorzystana jest na przyciski regulacji głośności oraz zasilania. Są one najprawdopodobniej wykonane z plastiku, jednak mają wyczuwalny skok, są dobrze rozmieszczone i odpowiednio duże, więc nie mam zastrzeżeń co do ich wygody. U dołu urządzenia znajdziemy dwa grille oraz gniazdo microUSB. Podwójna maskownica nie oznacza jednak, że mamy do czynienia z głośnikami stereo. Po prostu za jedną z nich znajduje się standardowy głośnik multimedialny, a za drugą mikrofon. Wreszcie lewy bok jest w całości pusty z wyjątkiem tacki na kartę nanoSIM i microSD lub dwie karty nanoSIM oraz niewielkiego suwaka pozwalającego na wyciszenie urządzenia. Jest to moim zdaniem kapitalny patent, ponieważ pozwala szybko i dyskretnie wyłączyć wszystkie dźwięki, a także sprawdzić "na dotyk" czy nie zapomnieliśmy wcześniej tego zrobić. Rewelacyjna sprawa na wszelkiego rodzaju spotkaniach. Trzeba się jednak liczyć z tym, że z racji obecności takiego przełącznika nie ma możliwości całkowitego wyciszenia telefonu z poziomu interfejsu. Pytanie jest także o niezawodność takiego rozwiązania, bowiem podczas testów zdarzyło mi się, że telefon kompletnie przestał reagować na zmianę pozycji suwaka. Była to jednak jednorazowa sytuacja, więc nie będę jej tutaj przesadnie rozpamiętywał.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - TP-LINK Neffos X1: Prawdziwa okazja czy chiński bubel?
- 2 - TP-LINK Neffos X1: Wykonanie / wygląd zewnętrzny
- 3 - TP-LINK Neffos X1: Wyświetlacz / skaner linii papilarnych / GPS
- 4 - TP-LINK Neffos X1: Interfejs / podstawowe funkcje
- 5 - TP-LINK Neffos X1: Multimedia / gry
- 6 - TP-LINK Neffos X1: Aparat / kamera
- 7 - Testy przeglądarkowe: JetStream / Kraken / Octane
- 8 - Testy syntetyczne: Antutu / Geekbench / Androbench
- 9 - Testy syntetyczne: 3DMark / GFXBench
- 10 - Testy praktyczne: Kopiowanie plików
- 11 - Testy praktyczne: Wytrzymałość akumulatora
- 12 - Podsumowanie: Wszystko na swoim miejscu