Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

TOP 10: Tak wyglądają najlepsze strzelaniny 2D lat 90-tych

Bartłomiej Dramczyk | 09-09-2019 15:00 |

TOP 10: Tak wyglądają najlepsze strzelaniny 2D lat 90-tychModa na strzelanie do celu pewnie ma swoje korzenie w dalekiej prehistorii ludzkości. I zapewne wiąże się ściśle z kamieniami, które posłużyły za pierwsze pociski, zanim jeszcze wynaleziono procę, bolas i proch. W dziedzinie gier wideo ich producenci najchętniej wybiegają w daleką przyszłość, bo nie ma wśród strzelanin nic bardziej emocjonującego niż poprowadzić bojowy statek kosmiczny przeciw niezliczonym zastępom wroga. Poza tym strzelanie z laserów jest po prostu fajniejsze od miotania kamieni. Dziś do worka zwanego strzelaninami wrzucamy chętnie wszystko, co ma spory wybór broni, niezależnie od perspektywy, z jakiej obserwujemy rozgrywkę.

Autor: Bartłomiej Dramczyk

Lata 90. to specyficzny okres dla całego gatunku gier. Shot ‘em upy narodziły się na długo przed automatami arcade, wraz ze zrealizowanym przez Steve’a Russela w 1962 roku projektem Spacewar! Rozgrywka na okrągłym ekranie o teoretycznej rozdzielczości 1024x1024 piksele i 8 stopniach jasności okazała się wyjątkowo emocjonująca. Nie dość, że zespół Steve’a Russela opracował pierwsza na świecie komputerową strzelaninę dla PDP-1 wyposażonego w ekran PDP-1's Type 30 Visual CRT Display, to na dodatek była to gra o złożonej mechanice (ze studnią grawitacyjną umieszczoną w centrum pola walki) oraz przeznaczona do zmagań dla dwóch osób jednocześnie. To były czasy wspólnej rozgrywki...

Strzelaniny 2D swoje lat świetności przeżywały w drugiej połowie lat 80. na automatach Arcade oraz na początku lat 90. Szturmem zdobywając także ekrany 8-bitowców i późniejszych maszyn oraz domowych konsol do gier.

TOP 10: Tak wyglądają najlepsze strzelaniny 2D lat 90. [13]

Do gry wkrótce przygotowano parę dedykowanych kontrolerów, zamkniętych w drewnianych obudowach: składały się one z dwóch dźwigni i jednego przycisku. Tylko tyle i aż tyle wystarczyło, by poprowadzić do boju statki kosmiczne. Sama rozgrywka w Spacewar! Nie tylko jest emocjonująca – jednocześnie to jedna z najbardziej złożonych strzelanin, jakie powstały. Umiejętne wykorzystanie pułapki położonej w centralnej części ekranu, dawało graczom okazję do popisów – przeskoków wokół studni grawitacyjnej, utrudniających namierzenie przeciwnika. W latach 70. cały, rodzący się przemysł gier wideo czerpał inspirację ze Spacewar! Pod koniec tej dekady powstają dwa najważniejsze dla całego gatunku tytuły: Space Invaders z 1978 roku (gdzie nasz pojazd krył się za prowizorycznymi bunkrami) i Galaxian, który zasłynął z roju owadów, zaciekle atakujących nasz pojazd.

TOP 10: Tak wyglądają najlepsze strzelaniny 2D lat 90. [1]

W 1980. mieliśmy już najważniejszy spin-off Galaxiana – Galagę, w której pojawiło się pole przechwytujące przeciwników, a także Defendera (z przewijanym ekranem) i niezapomnianego Tempesta. Lata 80. przeniosły też arcade’owe strzelaniny na ekrany komputerów, co skończyło się setkami godzin straconych w Commando i Contrze. Lata 80. były łaskawe dla strzelanin: debiutujące w tym czasie konsole (NES) i komputery (C64, Atari 400/800, ZX Spectrum, Amiga) dobrze przyczyniły się do popularyzacji całego gatunku. Nie bez znaczenia w tym przypadku była zawsze wytrzymałość padów i joysticków. Choć zdarzały się i strzelaniny, które obsługiwało się za pośrednictwem trackballi czy… myszy (np. Battle Squadron: The Destruction of Barrax Empire z 1989 roku). W gruncie rzeczy wchodząc w lata 90. Shot Em Upy, skrótowo zwane shumpami były już gatunkiem dojrzałym, w swojej dwuwymiarowej perfekcji, przetrenowanym na automatach i joystickach. Nikt nie spodziewał się, że to co u swoich podstaw gatunku było trudne dla graczy (jako gatunek wyrastający z coin-upów), w latach 90. będzie jeszcze trudniejsze. W 1993 roku powstaje japoński Batsagun. Co oznacza, że piekło złożone z kul właśnie się zaczęło. Tak rodzi się podgatunek strzelanin, nazwany bullet hell, w którym zetknięcie z bossem zawsze wygląda tak samo. Na ekranie jest więcej pocisków niż tła. I jak się okazuje, nawet takie potyczki można przetrwać.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 44

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.