Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem

Samsung Galaxy Note 10 - Aparat i kamera

Aplikacja aparatu w Samsungu Galaxy Note 10 nie zmieniła się znacząco względem poprzedników, jednak mimo to pod względem funkcjonalności jest autentycznym molochem. Już główne okno trybu automatycznego atakuje nas szeregiem całą serią ikon (na szczęście bardziej czytelnych niż w starszych wersjach nakładki) oraz stale widocznym przełącznikiem trybów fotografowania, a przy próbie skorzystania np. z filtrów robi się tego jeszcze więcej. Nie jestem także fanem tutejszej nawigacji gestami, gdzie przesunięcie palcem w prawo lub w lewo przenosi nas teraz do innego trybu. Mamy co prawda możliwość zmiany kolejności poszczególnych pozycji, a nawet wyłączenia niektórych z nich, jednak nadal zdarzają się sytuacja, gdzie jeden zły ruch palcem kończy się sekundą czekania aż łaskawie załaduje się tryb panoramy albo live focus. Utrudnia to w szczególności korzystanie z trybu profesjonalnego, gdzie telefon potrafi czasem przełączyć tryby przy próbie zmiany parametrów ekspozycji.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc11]

Skoro mowa już o trybie profesjonalnym to jest niezły, ale do czołówki w tym zakresie trochę zabrakło. Co prawda pozwala na zmianę wszystkich kluczowych parametrów ekspozycji, do tego oferuje zapis plików RAW, a nawet funkcję focus peaking, ale jednak ma pewne poważne braki. Konkretnie chodzi mi o brak histogramu i poziomicy, które na co dzień okazują się być niezwykle przydatne. Nie zrobimy w ten sposób także zdjęć dodatkowymi dwom obiektywami, a jedynie główną jednostką. To ostatnie jest dużym zawodem. Rozbudowie uległa natomiast funkcja automatycznego rozpoznawania scenerii, która obsługuje więcej scenariuszy i aktywuje się dużo chętniej, jednak na tle rozwiązań konkurencji jej działanie nadal jest bardzo subtelne. Czy to dobrze, czy źle, to już zostawiam każdemu do oceny.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [8]

Urządzenie wyposażone zostało w potrójny aparat, którego główny moduł ma sensor w rozmiarze 1/2,55” i rozdzielczości 12 MP, a obiektyw posiada ogniskową odpowiadającą 26 mm dla pełnej klatki oraz zmienną przysłonę f/1,5-2,5. Jest to dokładnie tam sama jednostka, którą znajdziemy w urządzeniach z rodziny Samsung Galaxy S10 oraz w starszym Note 9. Nie jest to zła wiadomość, wszystkie wymienione modele były bardzo udanym smiartfonami fotograficznymi, jednak brak wyraźnego postępu mocno rozczarowuje. Same zdjęcia są ostre i szczegółowe, a jak na tak małą matrycę mogą się również pochwalić niezłą dynamiką, choć nie każdemu będzie odpowiadała obróbka, której poddaje je producent. Smartfon bardzo chętnie korzysta z automatycznego trybu HDR, który w większości przypadków robi dobrą robotę, choć czasem może powodować artefakty, natomiast na etapie konwersji do JPG fotografie poddawane są bardzo mocnemu wyostrzaniu. Na całe szczęście widać to jedynie na zbliżeniach i wątpię by wielu potencjalnych nabywców rozpatrywało to w kategorii problemu. Zresztą w razie czego zawsze pozostaje format RAW.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc12] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc13]

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc14] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc15]

Po zmroku smartfon radzi sobie również bardzo dobrze, jednak nie jest to żadne zaskoczenie - identyczny poziom prezentowały przecież także starsze flagowce producenta. Zdjęcia nawet w fatalnych warunkach zachowują dużo szczegółów i świetną dynamikę, choć oczywiście pewnej degradacji uniknąć się nie dało. Z tego względu w tle widać pewną utratę kontrastu oraz zlewanie się drobnych detali, jednak nadal wygląda to moim zdaniem bardzo dobrze. Jedyną uwagę mam do działania filtra odszumiającego, który generuje widoczne na zbliżeniach artefakty. Osobiście byłbym bardziej zadowolony, gdyby producent pokusił się o pozostawienie drobnego ziarna, które prezentowałoby się w takiej sytuacji znacznie lepiej niż nieregularne plamy, które mamy obecnie. Warto także pochwalić obecność dedykowanego trybu nocnego, który wydłuża co prawda proces robienia zdjęć o kilka sekund, ale w zamian pozwala odzyskać trochę więcej detali. Jest więc dobrze, ale nie sposób nie pomarudzić na fakt, że brak wyraźnego progresu względem trzyletniego Samsunga Galaxy S7 trochę boli, szczególnie, że jest tu bez dwóch zdań pole do poprawy, czego dowodzi chociażby konkurencja spod znaku Huawei.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc16] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc17]

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc18] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc19]

Dwa dodatkowe obiektywy to ultraszerokokątny (16 MP, f/2,2, ekwiwalent 12 mm) i tele (12 MP, f/2,4, ekwiwalent 52 mm). Jak łatwo się domyślić, żaden z nich nie prezentuje jakości zbliżonej do głównego modułu, ale otwierają przed użytkownikiem zupełnie nowe możliwości twórcze. Głównym problemem jeśli chodzi o tele jest gorsza kontrola szumu związana z malutkim rozmiarem matrycy. Nawet podczas zdjęć zrobionych za dnia widać, że w przypadku tego modułu producent pokusił się o jeszcze mocniejsze wyostrzanie, a całość ma gorszy kontrast i rozpiętość tonalną. Z drugiej strony w korzystnych warunkach obiektyw ten potrafi być zadowalająco ostry i faktycznie dobrze sprawdza się przy fotografowaniu detali (choć do makro nie warto się z nim zbliżać) czy portretów. Na plus także obecność optycznej stabilizacji obrazu. Niestety raczej nie skorzystamy z niego po zmroku - w słabszym oświetleniu oprogramowanie smartfona faworyzuje zoom cyfrowy z wykorzystaniem głównego modułu.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc20] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc21]

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc22] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc23]

W przypadku obiektywu ultraszerokokątnego problemy można natomiast zauważyć przede wszystkim w wyraźnej dystorsji oraz spadku ostrości przy krawędziach. Myślę jednak, że można mu to wybaczyć, biorąc pod uwagę jak efektowne zdjęcia można z jego pomocą wykonać. Po zmroku w przypadku ultraszerokiego widzimy wyraźną degradację jakości obrazu, jednak jako całość testowana konfiguracja nadal wypada atrakcyjnie. Niestety z dodatkowych modułów nie uzyskamy RAWów, a szkoda, bo być może udałoby się z nich wyciągnąć jeszcze trochę więcej.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc24] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc25]

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc26] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc27]

Kamerka do selfie oferuje rozdzielczość 10 MP, a do tego oferuje autofocus Dual Pixel, tak samo jak główny obiektyw. Niestety mimo to jest najsłabszym elementem tutejszej fotograficznej mieszanki. Nie to, że robi słabe zdjęcia, bo są one zupełnie dobre, jednak na tle konkurencji nie robią takiego wrażenia, jak byśmy się tego spodziewali. Wykonane z jej pomocą fotografie wydają się dość miękkie i nie znajdziemy na nich wielu mikrodetali. Niezbyt atrakcyjny jest również wygląd nieostrości, choć tutaj i tak nowy Samsung wypada lepiej niż konkurenci spod znaku Huawei. Ogólnie rzecz biorąc jest więc nieźle, choć bez szału. Po zmroku jest oczywiście zauważalnie gorzej, szczególnie w kwestii ostrości, jednak spadek jakości jest na tyle dobrze kontrolowany, że smartfon i tak wychodzi z tej sytuacji z tarczą. Warunek jest tylko jeden - musimy złapać ostrość. Niestety w gorszym świetle nie zawsze się ta sztuka udaje.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc28] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc29]

Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc30] Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem [nc31]

W kwestii nagrywania wideo Samsung Galaxy Note 10 jest nie lada kombajnem. Urządzenie nie dość, że pozwala na rejestrowanie obrazu w rozdzielczości 4K i klatkażu 60 FPS, to jeszcze umożliwia nagrywanie materiałów w trybie HDR10+ i oferuje znany z poprzedniej generacji tryb ultra slow-motion, który pozwala na stworzenie filmików w 960 FPS. Już ta lista parametrów powinna przyprawić fanów nagrywania wideo smartfonem o szybsze bicie serca, a dochodzi jeszcze kwestia jakości samych nagrań, która jest bardzo dobra. Nie idealna, bo Samsung zdrowo przeholował w mojej ocenie z wyostrzaniem obrazu, ale to nadal czołówka. Troszeczkę gorzej sytuacja wygląda, jeśli chcemy wykorzystać do nagrań dodatkowe obiektywy, szczególnie tele. Na olbrzymi plus zaliczam skuteczną stabilizację obrazu, która działa nawet w rozdzielczości 4K przy 30 FPS, dzięki czemu tryb ten staje się używalny nawet bez statywu/gimbala. Co ważne, degradacja obrazu po zmroku nie jest duża. Wzrasta co prawda poziom zaszumienia, jednak w dalszym ciągu możemy nagrać dobrze wyglądający, w pełni używalny materiał.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 48

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.