Test smartfona OPPO Reno5 5G – Pewny chwyt, atrakcyjna stylistyka i ładowanie SuperVOOC 2.0 65 W

OPPO Reno5 5G – Wykonanie, wyświetlacz i biometria

W przypadku Reno5 5G zestaw sprzedażowy mogę nazwać kompletnym. Poza samym smartfonem, na którym fabrycznie naklejono folię ochronną, znajdziemy transparentne etui, kabel ładujący USB-C na USB-A oraz zasilacz o mocy 65 W. Wspomniane etui chroni urządzenie przed skutkami upadków, natomiast warto pamiętać, że nie mamy tutaj certyfikatu potwierdzającego odporność, jak np. MIL-STD-810G. To pryszcz, w końcu mówimy o dodatku, za który nie musimy płacić. Docenić powinniśmy za to ładowarkę, która ładuje smartfon od 0 do 100% w niewiele ponad pół godziny. Czy będzie to miało wpływ na degradację akumulatora? Zdania na ten temat są podzielone, natomiast wątpię, aby w ujęciu rocznym czy dwuletnim było to odczuwalne. Większość z nas wymienia smartfony właśnie w 12-miesięcznym lub 24-miesięcznym cyklu i przez ten okres niespecjalnie zaprzątałbym sobie głowę kwestią baterii.

Reno5 5G to stosunkowo smukłe urządzenie, którego grubość wynosi 7,9 mm. Sprzęt leży w dłoni pewnie, na co wpływ mają same gabaryty konstrukcji oraz niska waga wynosząca 172 gramy. Tym, co najmocniej zwróciło moją uwagę, były błyszczące plecki o matowej fakturze, które wykazują odporność na zabrudzenia oraz zbieranie odcisków. Wspomniany element nazwano „Reno Glow” i nie ukrywam, że on również wpływa pozytywnie na wygodę korzystania ze smartfona. Wybaczcie uogólnienie, ale muszę przyznać, że dawno nie miałem okazji obcować z tak wygodnym urządzeniem mobilnym. Na tylnym panelu znajdziemy dodatkowo charakterystyczny prostokątny moduł fotograficzny. Uprzedzam pytanie i odpowiadam – tak, aparaty wystają ponad obudowę, natomiast urządzenie nie buja się na biurku podczas pisania. Podoba mi się to, że wspomniana część obudowy sprawia wrażenie przeźroczystej.

Ramka jest już błyszcząca, ale nie udało mi się jej porysować przez okres testów. Na lewej krawędzi znajdziemy tackę na karty nanoSIM oraz dwa niezależne przyciski do regulacji głośności. Górna część ramki jest niemal gładka, gdyż umieszczono na niej wyłącznie mikrofon. Prawą krawędź zdobi klawisz zasilania z charakterystycznym żłobieniem. Dużo dzieje się za to na spodzie. Licząc od lewej, producent umieścił tutaj złącze słuchawkowe audio Jack 3,5 mm, mikrofon do rozmów, port USB-C oraz pojedynczy głośnik schowany za maskownicą. Nie ukrywam, że brakowało mi dźwięku stereo, ale z drugiej strony musimy docenić obecność tradycyjnego gniazda na słuchawki, które dziś spotykamy nieczęsto. Sam dźwięk jest donośny i czysty, jak na urządzenie mobilne w tym pułapie cenowym.

W OPPO Reno5 5G zastosowano 6,4-calowy ekran o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli o wygodnych proporcjach 20:9. Daje nam to zagęszczenie pikseli na poziomie 401 ppi, czyli wartość, która gwarantuje czytelny obraz. Na lewej krawędzi widoczne jest wcięcie w kształcie dziury, w którym skrywa się kamerka do selfie. Ramki są niestety szerokie i to jedna z nielicznych kwestii w Reno5 5G, które mogą przeszkadzać. Obraz odświeżany jest częstotliwością 90 Hz, a odwzorowanie barw stoi na wysokim poziomie. Testy kolorymetrem X-Rite i1 DisplayPro pokazały, że tytułowy OPPO całkiem dobrze oddaje kolorystykę wzorcowej palety barw sRGB. Odchyły występują przy kolorach czerwonym oraz różowym. Jasność maksymalna mogłaby być nieco wyższa, ale dotyczy to jedynie pracy ze sprzętem w pełnym słońcu. Automatyczna regulacja natężenia światła działa idealnie, czyli płynnie i bez zbędnej zwłoki.

Wyniki pomiarów wyświetlacza (jasność 100%):

• Luminacja bieli: 436 cd/m2
• Luminacja czerni: 0 cd/m2
• Kontrast: n/d
• Maksymalne ΔE: 4.85
• Średnia ΔE: 1.83

Smartfon otrzymał dwie opcje zabezpieczenia biometrycznego. Pierwsza to rozpoznawanie twarzy, które działa nawet mimo zasłaniania twarzy maseczką. Nie jestem przekonany, co do bezpieczeństwa tej metody. Na szczęście w Reno5 5G mamy alternatywę w postaci czytnika linii papilarnych. Ten został umiejscowiony bezpośrednio pod wyświetlaczem. Mamy więc element zintegrowany z ekranem. Ku mojemu zaskoczeniu, jego skuteczność nie ustępuje specjalnie skuteczności oferowanej przez moduł dostępny w Samsungu Galaxy S21 5G. Naturalnie tutaj działanie jest wolniejsze i musimy poczekać na odblokowanie urządzenia nieco dłużej. Jak skaner radzi sobie z wilgotnymi palcami? Okazuje się, że nad wyraz dobrze, jednakże po celowym ubrudzeniu opuszka czytnikowi nie udało się rozpoznać „właściciela.”

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »